krosfit-dobry system treningowy, ktory padl ofiara modnych niedopierdolencow, lanserow, pojebow i roznych walow
JESZCZE JEDNO POWTURZENIE DLA JOSHA
<zarzut silowy ze 150% tego co byc powinno i na zlamaniu kregoslupa>
Wersja do druku
krosfit-dobry system treningowy, ktory padl ofiara modnych niedopierdolencow, lanserow, pojebow i roznych walow
JESZCZE JEDNO POWTURZENIE DLA JOSHA
<zarzut silowy ze 150% tego co byc powinno i na zlamaniu kregoslupa>
Buzie juz nie ma tak ladna :/.
Zszedlem z 6k kcal na 4 - ratunku kurwa caly czas chce mi sie jesc xD
Panowie mam takie pytanie ale chce żebyście powążnie odpowiedzieli mi bo sam juz nie wiem.
Ogólnie jakis czas temu ważyłem 105kg, gdzie w pół roku zbiłem 35kg. Ważyłem 70 kg po redu, lecz na pare tyg odpusciłem siłownie wtedy nie miałem kasy itp, i siła strasznie spadła, nie miałem siły podniesć nawet sztangi itp. No ogólnie masakra. Wiec no niczym mysląć od razu wskoczyłem na high calorie i ,,masowałem" przytyłem szybko 12kg i siły wróciło ze juz nawet jestem zadowolony itp, ale brzucha i boków strasznych dostałem. Ogólnie boki i biodra mam szerokie genetycznie ale mniejsza. Jestem 3-4 msc na redu teraz i juz waże 70kg znów, lecz to przemyślana redukcja gdzie siła jest nadal trzymana i moze lekko spadła ale ciezary robie te same. Wiec ok. Lecz mimo 70kg to jest jeszcze kawałek oponki na dole i boczki duże. Ogarnełem ze joszka działa super na ten brunatny tłuszcz i może dużo zdziałać. A co to za sens w sumie wchodzic na reverse potem na mase i miec brzuch i boki jak ludzie po rocznej masie ... Warto jeszcze te 5 kg jakos ugrać i spadac do 65~ aka suchoklates ale z dobrą psychiką nastawieniem i mniejszym duzo fatem ? A że mam straszną tendencje do łapania fatu przez tą nadwage itp to sam nie wiem czy juz odpuszczac i robic reverse czy nie? Czy może jezcze joszke zarzucic i 2-3 tyg lecieć? W sumie to juz nawet schodzą te dolne partie wiec moze sie jeszcze warto przemęczyć?
Dorzucę coś jeszcze od siebie:
- odpuść johę, tym bardziej że idzie; johimbine to nie zabawka i na tym etapie jest IMO zbędna, a nawet niewskazana
- rób jak @up powolny reverse, nie wprowadzaj gwałtownych zmian, nie trolluj organizmu
- w zależności od tego jak się czujesz na redu, leć dalej lub wróć na kilkanaście dni na 0 bilans żeby dać odpocząć organizmowi, poprawić hormony, a następnie wróć na redu na kilka tygodni i dopal co zostało, żeby budować się od suchoklatesa (wyjebane w cyferki, ile kg, ważne jak wyglądasz)
- będąc już na masie pomyśl o carb cyclingu/ ewentualnie mid carbie, nie wskakuj od razu na wysokie węgle bo możesz się przejechać
- niech wyznacznikiem wzrostu masy będzie progres w ciężarach, na wadze 1-1,5kg~ miesięcznie wystarczy - większe przyrosty hehe masy to zbędny smalec z którym będziesz musiał się później użerać. kontroluj bf, rób pomiary, patrz w lustro i nie zapuść się ponownie; lepiej już przeplatać kilkunastotygodniowe etapy masy/redukcji niż zalewać się jak świnia a potem redukować jak głupi
Rowniez jestem za powolnym reverse, ale moze nie o 100kca xD. To jest nic, minimum dwiescie jak dla mnie, mozna przyjac, ze co tydzien jeden serek wiejski/70g owsianych/25g masla.
Ale na tą johe to sie chyba skusze na pare tyg mimo wszystko. Bo juz 4 miesiąc napierdalam i jestem bez sił a tak to sobie chociaz nie pospie :D
przerabiałem podobnego grubasa i lepiej poczekać, powaga
bo później płacz,że mnie zalewa, żem gruby
zobaczysz, on na niskich kcal i tak będzie miał zajebistą odpowiedź organizmu, po tak długiej redukcji będzie dosłownie "chłonął" wszystko
druga sprawa, tak pierdolimy, na jakich kcal skończyłeś tą redukcję? :) bo jak na 800 dieta chodakowskiej to jednak to 100kcal nie przejdzie xDDD
exactly, przerabiałem na sobie ;)
https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/...71601576_n.jpg
coś rozmiar odszedł w niepamięć...? ;]]