musze sprobowac tej slynnej kawy z maslem kiedyś ;/
Wersja do druku
musze sprobowac tej slynnej kawy z maslem kiedyś ;/
Dobra w dupie mam w sumie te domsy i zakwasy bo i tak ich nie doswiadczam teraz ale
Jesli w takim razie cale zycie mialem domsy
To jam zrobic sobie zakwasy?
Pytanie powazne
Haxigiego prosze o nieodpowiadanie
Przepis na kawe z maslem
robisz kawe
dodajesz maslo
rozpuszczasz, mieszasz
pijesz
Ilosc masla to kwestia osobista, ja do 500ml kubka kawy dodaje 50g masla.
widac same newfagi, w 2012/13 jak wszyscy propsowali hehe low carb for life, to kawa z maslem byla regularnie tutaj dyskutowana
DOMSY = ZAKWASY
NASTĘPNE PYTANIE NA TEN TEMAT BAN 30 DNI
@
a ta kawa jest chujowa na maxa w smaku
ale te kawe to sie blenduje a nie miesza widelcem
wtedy smak poprawia sie o jakies 8 punktow w skali na 10
kawa ze smietana tez kozak ale nie przed treningiem
Kurwa mam problemy ze spaniem, ciężko mi się zasypia ciągle myślę o tym żeby zasnąć a koniec końców jak już zasnę to budzę się po 2-4-6h nie śpię dłużej niż 7h, nie mogę po prostu, a chciałbym sobie kimać po te 9-10h jak i tak nie mam co robić, sobota a ja się budzę kurwa o 7 rano do chuja kładąc się spać o 1..
Ktoś coś? Jakieś tabletki czy coś? @chemik ; ?
Moze coś ci siedzi na głowie i cie stresuje wiem to po sobie, tez tak miałem
Ja zasnąłem o 2, wstałem o 7. Czuje się lepiej niż jak śpię 9 - 10h. Ciesz się że możesz naturalnie krótko spać
Mega nie podchodzi mi smak, pierwsze 3 łyki mówie pychotka a później zamuła.
wymyslilem nowa diete dla grubasow
dieta ortodontyczna
wyjeb sobie dwa zeby i wstaw aparat ortodontyczny
schudniesz jak siemasz
i caly plan masowania w zime poszedl sie jebac ;)
jajka, maslo, maslo orzechowe, wiorki kokosowe
bialko w prochu
smietana
na jakis czas starczy, innego wyjscia nie masz
xat, zazdroszcze ci
ja to moge i spac 12h
jak probuje spac te 7-8h to czuje sie jakbym wrocil dopiero co z kamieniolomow i klade sie dalej w kime
chyba bede musial zmusic sie do szybszego wstawania przez jakis czas i potem moze samo sie unormuje
No ale przy robieniu masy przydałoby się spać te 8-9h dla lepszej regeneracji a nie 5-6h..ale dziwne bo po 5-6h czuje mocne wyspanie i rześkość
No i ja mam tak samo, jakbyś @haxigi ; nie wiedział to istnieją fazy snu, jeżeli obudzisz się w jakiejś tam fazie to czujesz się wyspany..to nie ma znaczenia, 5-6h snu to jest zdecydowanie za mało, bo potem w środku dnia mnie przypierdala tak że ledwo siedze na fotelu.
Po za tym JA to chyba mój organizm? Więc chyba czuję, obserwuję, wyciągam wnioski? Czy mi się coś popierdoliło już?
ktoś ma jakieś tipy w co mogę wlać oliwę zeby potem na mieście móc ją dziabnąc ?
btw od miesiąca spię po 2 h na dobę poza ogromnym wyjebaniem na twarzy ,jebuckimi skurczami i lekkimi skokami cisnienia nie czuję żadnych negatywnych konsekwencji
shaun, ale spisz monofazowo 2h? czy polifazowo?
Ja śpię po 6h, jak dopierdala zmęczenie w ciągu dnia to drzemka 20 min i dalej już się czuję dobrze. Raz na 3-4 dni śpię po 7,5h.
@Shaun ; ja to w piersiówce noszę oliwę do szkoły, smiesznie to wyglada, a na miasto kup sobie mały szklany flakon i tyle
monofazowo , wiadomo czasem przytne jakiegoś dłuższego komara na te 5 h ale generalnie to zamykam się w tych 2 h.Raz miałem akcję że mnie dojebało tak że wstać ani ruszyć się nie mogłem , wtedy po prostu wpierdoliłem coś słodkiego i się unormowało
@btw
Wiem że tak się nie da życ na dłuzszą metę , do świat tak będę zapierdalał potem trochę więcej bede juz spał
Współczuje no ale za darmo na pewno się nie poświęcasz no i z własnego wyboru.
7-8h to minimum ile trzeba spać nie ma co handlować
hehe zyzz mowił w swojej książce ze 9-11h
Jedyne co mnie w tym wkurwia że mniej snu = więcej kalorii które trzeba opierdolić
zebys zapasci nie dostal xdd
nie wzialem krety rano, brac teraz i jutro rano nastepna porcje, czy odpuscic, czy jutro rano wziac podwojna
bierz / teraz rano i tak to większego znaczenia nie ma
a jak juz bierzesz to bym celował bardziej przed treningiem i po treningu i ew z rana
Jesteś ty i twój organizm. TY to wtedy kiedy TY decydujesz coś wbrew organizmowi. Prosty przykład to śpisz 4h bo uważasz, że to jest ok, ale budzisz się zawsze zajebany jak PKS do Lichenia i organizm mówi, że chce więcej. Albo tak samo z dietą. Do utrzymania wagi załóżmy potrzebujesz 2k kcal, ale TY ponad organizm decydujesz, że zjesz 3k kcal, bo chcesz masę.
TY to też silna wola, gdy np. biegasz i czujesz, że psychicznie już się poddajesz i ciągnie to za sobą fizykę, ale uświadamiasz sobie, że przecież stać cię na więcej i ciśniesz jeszcze kilka kroków więcej.
Czaisz nie? To taka kontrola nad ciałem ponad to co ono do nas mówi.
Mmm minął tydzień w zeszłą niedzielę waga 76,4kg dzisiaj 77,7kg, o dziwo w pasie ani talii nic nie poszło, zastanawiam się czy podbijać kcal o kolejne 100 z 25g węgli czy zostawiać takie jak są?
podbijałbym
mam wyrwana jedynke i w tym miejscu wsadzana "atrape" ktora jest przyklejona do zamka
kazde dotkniecie tego czegos = bol, bo pod nia mam jeszcze rane po wyrwaniu, poza tym nawet jak sie zagoi to musze mega uwazac bo jak jakos mocniej dotkne to moga mi sie druty zjebac i zeby obok nie beda sie odpowiednio ruszac
poza tym jest w chuj problem z umyciem zebow obok z tego samego powodu, nawet jak myje/wycieram twarz to chujnia
musze wszystko kroic na malutkie kawaleczki i wsadzac do boku
w sumie to niby da sie jesc wszystko ale np usmazona kura troche za twarda i dziasla bola, ostatnio 200g kury i 70g ryzu jadlem 40 minut
Jak często pijecie, czy może wcale nie pijecie? co sądzicie o piciu, jak to u was wyglada jestem ciekaw
Panowie już kiedyś prosiłem ale zgubiłem tego linka: chcę kupić poręcze do dipsów, poratujcie jakąś ofertą.
Ja bym zostawił i podbił gdy nie będzie już efektu.
@xat
Pan rybav
Jedz wraz z piciem. Mi też wchodzi żarcie w zęby, ale zawsze je przepłukuję wodą i jest git.
Zęby przestaną się obracać i nie będą bolały
@SzalonyMes ;
Ja osobiscie nie pije, raz na 3-6 miesiecy obale 0,5 whiskey albo wina i tyle, zadnego piwa nie pije, wodki itd.
Ja nie pije, chodze na imprezy, balety ale na trzeźwo ew. podczas walne jakies jedno piwko co sie nie zdarza często.
Tak mocniej to nawet nie widze sensu chlać :p
No ja swego czasu nie wyobrażałem sobie weekendu bez mocnego chlania, zazwyczaj nie kończyło się na 1 dniu. Efekty? Pęknięta czaszka, rok studiów w plecy, w pizdu kasy w plecy (najdroższa impreza 3k zł licząc że mnie okradli), do tego zredukowałem już 16kg a i tak kilkanaście tygodni pracy potrzeba jeszcze bym jakoś wyglądał. Tak więc staram się omijać, ale cholernie ciężko przestawić mi się na imprezę bez %, no ale i tak obecnie leci może mała impreza raz miesięcznie która kończy się na paru piwach max. Parę tygodni temu było większe picie (w porównaniu z tym co kiedyś to lekka impreza). Skończyło się tym że pół kolejnego dnia wymiotowałem, z łóżka wstałem o 18, na wadze było z 2kg mniej, odwodnienie totalne. Wychodzi na to, że nie tylko w sporcie idzie wypaść z formy bo kiedyś po takim piciu rano zapiłbym piwkiem i leciał dalej, a nie ledwo oddech łapał.
Tak więc nie polecam, wiadomo że jak jest jakaś większa impreza jak sylwester czy coś, a ktoś lubi czasem wypić to nie ma co zgrywać wielkiego kulturysty i nie napić się ani 1, ale zwykłego piątku nie należy też traktować jako wymówki do najebania się.
U mnie ogólnie dzisiaj wpadnie parę głębszych, ale bez przesady, szykuje się impreza rodzinna, w chuj dobrego żarcia, ciasta, do tego alkohol i tak się pięknie składa że w niedziele robię ładowanie :D
nie ma picia
nie ma cpania
som cienzary do dzwigania
3 tydz 'masy' (albo raczej dozywienia org przed cieciem do zera)
105,5kg
http://puu.sh/lCP4V/7095401719.jpg
jak ty sie drapiesz????
nie klam,tylko pierwszego nie ma...
u mnie bardzo okazjonalnie, grube picie pare razy(3-4) w roku co kilka miesiecy, albo okazjonalne z wyprzedzeniem albo mega spontan
ale jak juz leci taka impreza to bez oporow
piwo czy dwa raz na jakis czas, latem duzo czesciej teraz jakos nie ma parcia i checi