nie, to luz
nic to nie zmieni ale jak na psychice lepiej to mzoesz
org naprawde trzeba ostro styrac lub przeglodzic zeby doszlo do katabolizmu
Wersja do druku
Psycha zawsze na 1 miejscu a jak haha, chyba bede sobie robic tak ze zawsze bede miec mala buteleczke takiego szota 10g i jak minie 4h od ostatnio posilku to po prostu sobie strzele zeby mi na psyche siadlo i tyle, mysle ze dobre rozwiazanko.
Ogólnie powiem wam, ze przez ostatnie dwa tygodnie tak mi sie kurwa dol klaty poprawil w koncu, ze jak zakladajac obcisla koszulke z hma taki materiał mm rozciagliwy lekko, Ci co maja to wiedza to w koncu mam na dole podciecie klatki ahh zasługa wycisku na maszynie od dołu i butterfly'a jak nic
ja dzis jestem na takiej retencji ze mam oczy spuchniete nawet xD
kurwa juz sam nie wiem
w temacie tutaj siedze od 2010, wczesniej troche trenowalem juz w 2007 w liceum, przestalem na dwa lata i spowrotem od 2009. Przez te 6 lat bylo kilka przerw(najdluzsza 13 miesiecy), byl jeden powazniejszy cykl na towarze(tutaj osiagnalem szczyt formy). Teraz staram sie pogodzic prowadzenie firmy i wyjazdy, rodzine i treningi. Ide wciaz do przodu, ale poki nie wejde znowu na towar, to rewelacji nie bedzie.
Na to niestety potrzeba jednak czasu, którego mam mało.
noo, do stuwy bez omki nie podchoc, ja dzis robie sobie jeszcze delikatne luzy bo ciagle pod 38 goraczka, a jutro juz czeba sie wziac, dobrze ze jeszcze nie tne bo bym smutal ze taki grubas :D
w 2011 to ja nawet regularnie trenowalem.
jezeli dzisiaj mam wolne od salki/roweru/biegania a mam do przerzucenia lopata prawie 15ton opalu, mozna to uznac za maly trening ? :d
https://www.facebook.com/15601334808...type=2&theater
nie ustalem, ale wbita jest. przed zerwaniem acla mialem lepszy wyskok takze bedzie progres ;d
jasne ze tak jest. I dodam, czego nie podepre zadnymi badaniami, ze w jakis sposob latwiej im potem idzie na silowni, tak jak bylym sportowcom. Bo ogolnie aktywnosci fizyczna poprawia walory fizyczne.
Tak jak tutaj sie pojawiało 500x, mam wrażenie ze tutaj prawie wszyscy przesadnie komplikują sprawę. To gadanie o detalach planów treningowych, 15 g białka i tak dalej, no wiecie, ogolnie moim zdaniem (i tak, jest to zdanie hehehe suchoklatesa, 140 przysiad i 110 płaska i sie wymądrzasz iks de, ale tez w duzej mierze wynika z rozmów z ojcem-trójboistą i jego towarzystwem, tak, starej daty)
co jest wazne dla (prawie) kazdego:
- ile jesz
- czy jest to w miare czyste (ja rozumiem byczka, ale dla 90% z nas pierogi 2x w tyg to nie jest cheat meal)
- nie zapijać się wódą 3x w tygodniu
- obranie sobie celu treningowego (sila/sylwetka/sprawnosc) i trzymanie sie go
- systematycznosc (chemik)
- nie robienie sobie kurwa kontuzji jak ja-idiota (w ciagu ostatneigo pol roku nie moglem w sumie robic wl ~ msc- bark, martwego i siadow 5-plecy)
I ogólnie ja wiem ze to lubicie, ja tez np sobie gotuje i sie porozciągam w wolnych czasie, i w ogole ale nie dajcie z siebie robic idiotow jak karmowski i jego banda fanow bo hehe beka z kaszy jaglanej a potem ratunku zabraklo mi 8g białka wczoraj a w ogole w zeszlym tygodniu zjadlem paczke czipsów.