no koniecznie, nie widziałem jeszcze w życiu takiego grubego karła ;S
Wersja do druku
Nie powiem, że nie. Ale wiem, że w perspektywie czasu przecież i tak będę większy. Nie chcę gubić proporcji i estetyki, być wielką świnią - a tak to wbiję się na bombę i wiecznie będzie mało, mało, z czasem ważyłbym 90kg przy tym wzroście - i na co mi to? Później jakiś uraz/ kontuzja, spadki rzędu kilkadziesiąt kg, depresja :D Nie mówię, że nigdy i nic - na chwilę obecną nie czuję takiej potrzeby. Jak również wiem, że koło 40tki~ wleci najprawdopodobniej dożywotnie HRT z lekkim plusem ;d
no wzrost to kurwa jednak jest, mam typa na siłce to chujowo to niestety wygląda na jego wzroście cos kolo 90kg, macie jego zdj mam nadzieje ze nie obrazi sie ;]]]]
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net...4a&oe=561C0800
w sumie mam takich 2, trenuja razem i wygladaja troche komicznie
ehhh, a ja wciaz redukuje 20kg okolo co roku xD
ja robie debiut 2016 xD kat do 80 #believe
halo halo
pytanie do teoretykow szeroko pojetej kultury fizycznej.
koleszka wrocil wlasnie z konsultacji z personalnym - gosc fakt faktem, prze swinia, okropnie silny, kable takie, że jego cialo wyglada jak mapa doplywow wisly.
no, ale przejdzmy do sedna.
kołcz powiedział, ze aby zbudowac dojebana klate i wizualnie i silowo to w pierwszej kolejnosci trening powinien sie skupic na dwoch wyciskaniach na skosie dodatnim - 45 i 30 stopni, duza ilosc powtorzen, over 15, nastepnie mozna dopierdolic delikatnie 3 seryjki plaska i koniecznie na koniec rozpietki i ew. pompki na ketlach.
ma to sens z teoretycznego pkt widzenia?
pompeczki na ketlach git, skos tez jest w chuj dobry więc możliwe że ma
to sie po prostu nazywa pre i post-fatigue.