Wersja do druku
panowie co ja mam zrobić żeby wejść na wyższe ciężary
zaczynałem od 0 na początku października, dokladalem co trening i teraz jestem w momencie gdzie nie mogę dolozyc ciężaru bo nawet te +2,5kg się konczy niepoprawnym powtórzeniem.
chodiz mi o to, czy powinienem na każdym treningu probowac dokladac jak się nie uda to trudno, robic ostatnim maxem czy dochodzić tak do 90% maxa żeby się nie przeciazac za bardzo?
dorzuc zarcia
odejmij 10-15% od maxa i progresuj od poczatkuCytuj:
Pan Ryba napisał
i dorzuc zarcia jak rogaty zauwazyl
nie musisz do załamania robić ani 1 rep maxa co trening, w płaskiej jak na 2 się zatrzymasz to wystarczy w zupełności, siady 2+, martwy 3-4Cytuj:
Pan Ryba napisał
rzecz jasna Byczek prawde Ci mówi
no i ogólnie im dalej tym wolniej będzie Ci szło dokładanie ciężaru, czasami będzie nawet gorzej niż tydzien wcześniej bo np się gorzej wyśpisz albo nie dojesz albo kortyzol skoczy, ważne żebyś się nie rozjebał też przy tym, ja w grudniu przy przysiadach koniecznie chciałem zrobić tyle samo co tydzień wcześniej i miesiąc się jebałem z prostownikami
spróbuj schodki lub faleCytuj:
Pan Ryba napisał
Siema wszystkim.
Otóż mam problem ze stagnacją na redukcji która twa jakieś 4-5 miesięcy( z 92kg na 86kg), sama stagnacja jakieś 2? Nic nie idzie za bardzo...mimo zmian diety, rotacji węglami, zmiany węgli na tłuszcze i na odwrót, obcięcia kcal, dodania kcal, zwiększenia intensywności w ogóle..
Aktualnie dieta : 2200 kcal 160g białka, 65g węgli, 145g tłuszczy. przy wadze 86kg i wzroscie 185cm, budowa endomorfik, bf mysle 16%
trening 4x tyg + 3x interwał. Dieta zdrowa, zadnych smieci, ryze basmati, naturalne, kurczak, jaja, twaróg, smalec, oliwa, omega3, zielona warzywka..
Próbowałem już wszystkiego nie wiem czemu nic nie chce iść, czy powinnienem zrobić jakąś przerwe przez tydzien od wszystkiego, dac sie zregenerowac i napedzić metabolizm? Czyli wejsc np na tydzien na 2800 kcal czy tam 3k kcal, bez treningow i po tygodniu znow wejsc na 2500-2400 i taka sama iloscia treningow?
Zalezy mi na tym zeby wyciac wszystko do konca marca max, zeby potem wejsc na reverse (wiem duzo was tu mnie kojarzy z redukcji, ale tym razem sie zawzialem i i tak osiagnalem juz wiecej niz zawsze dlatego chce dotrwac do konca i sie nie poddaje, ale chcialbym jakos zniszczysc ta stagnacje i zaczac znow palic fat.)
Panowie co myślicie?
Ja to jak już nie szło na low carbie to wpierdoliłem jakąś pizze po długim okresie niskich kalorii, lekko obniżałem kalorie i dokręcałem interwały albo jakiś trening czy orlik i szło dalej.
Opcja 1:
- Malutko bialka masz. Dodaj tak do okolo 270g(trzymajac ta sama podaz kcal)
- utnij jeden trening, zamiast niego tabata
Opcja 2:
Wejdz na miesiac na bilans 0, nastepnie ucinaj powoli spowrotem trzymajac zalozen z opcji pierwszej.
Opcja 3:
vlcd
Opcja 4:
Do wukonga z prosba o magiczne proszki xD
Prawdopodobnie opcja 1 to wszystko czego potrzebujesz
Wiesz co miałem 220g białka, a 270 to troche kosmiczna liczba chyba co ? prawie przeciez na sucha mase to jest 4g bialka na kg masy ;o Ale jeżeli miałbym tak zrobić to uciąć fat i wrzucić w to miejsce białeczeko czyli : 270g białka, 65g wegli, 95g tłuszcze. czemu uważasz że na białku to powinno ruszyć? W sumie to chyba najprostsza opcja i po tygodniu moze zadzialac, bo siedziec przez miesiac na bilansie 0 to troche non sens..
Mialem wczesniej 3xfbw teraz mam p&p + łapy.
Bo bialko przyspiesza metabolizm. Twoim celem powinno byc rozbujanie go jak najmocniej, czyli wysoko bialko, interwaly, wyciecie produktow spowalniajacych metabolizm.
w treningu ja bym sie raczej skupil na podstawowych liftach, a lapy odpuscil.
Oczywiscie ze sa, mc, przysiad, wioslo, dipsy, podciaganie, uginanie ;)
Druga opcja to te VLCD na IF albo samo VLCD? Tylko do ilu kcal ja bym tu musial zejsc i czy bym mogl zrobic to z dnia na dzien? I jak makro na nim trzymac. Odpisz mi na pw jeżeli możesz, nie bedziemy zasmiecac tematu.
Pozdro.
No vlcd na if to juz by chyba bylo samobojstwo :D. Piszemy tutaj, potem ktos z podobnym problemem moze skorzystac.
Stricte pytania o vlcd do @wukongkrul ;
Ma bardziej praktyczna wiedze pod tym wzgledem.
ja tam sie nigdy nie zdecydowalem wskoczyc na vlcd, jak dla mnie to juz za duza cena za szybsza scinke xd
Masz na myśli cenę tego że mało się je? eee nie mam z tym problemu, ja jak miałem 2800kcal to za dużo dla mnie, cięzko mi było dojeść do końca takie 100g ryżu, zawsze jadłem jakies 2k kcal max ale w syfie dlatego dupa rosła :D, więc wydaje mi sie ze takie 1500kcal na vlcd nie byloby jakims ciezkim wyzwaniem :) Obawiam sie tylko potem wyjscia z tego jakos, jak bede przechodzil na mase..
Mi nie chodzi o szybka wycinke, mam na cały luty i cały marzec, tylko mam stagnacje taka ze nie idzie jej ruszyc juz kurwa niczym, stoi mimo ze 2,2k kcal.
ja tam codziennie sobie vlcd robie
kawa i kawa i kawa i kawa i potem troche węgli jakiś cukierek czy ciastko ew całe tabliczki czekolady i potem herbata i herbata i herbata
jakby ktoś pytał to tłuszcz nie leci