Jutro policja wpadnie i byczek będzie w więzieniu pakował ;_;
Wersja do druku
Jutro policja wpadnie i byczek będzie w więzieniu pakował ;_;
za trzy dni nagłówki w gazetak "Agresywny więzień wszczął bunt, bo nie dostawał kurczaka. Policja wezwała helikopter, trwa odbudowywanie więzienia"
Byczek gdzie Ty ćwiczysz teraz
za trzy dni nagłówki w gazetak "Agresywny więzień wszczął bunt, bo nie dostawał kurczaka. Policja wezwała helikopter, trwa odbudowywanie więzienia"
Byczek gdzie Ty ćwiczysz teraz
dabla post, na banicje
@Pluton ;
w renomie
https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/...58137149_n.jpg
lipiec 2013 -> grudzien 2013, 72 -> 86kg
10/10
smutłem ;/
Cowboy wdg mnie najlepsza forma z forum.Wygrywasz torga i przy 72kg i teraz na masie.
barki ci sie spox zmieniły ;;
a z ciekawosci chcialem zobaczyc twoj dziennik ale go juz nie masz?
dzieki za propsa, ale byku jest 10x wiekszy niz ja ; d
a dziennik zapomnialem zalozyc, lol. jeszcze dzisiaj to zrobie i podesle linka.
nie kazdemu podoba sie za bardzo dojebana sylwetka ziom
no ja celuje w sylwetke zyzza, nie ronniego : D
ja doriana ;3
Załącznik 302932
Arnold najlepsza sylwetka świata. Handluj z tym.
Jak Byczek wygra Mr Olympia to go wsadzę w sygnę xD
cowboy na dużym propsie, w taką sylwetkę celuje ;d
dzieki za slowa uznania chlopaki szanuje w chuj ale nie macie pojecia ile to pracy i dolanów zeby w polsce cos znaczyc chociaz ale mam zaparcie, checi i predyspozycje
cowboy jako informatyk skończy tak samo jak krzychu z sfd ;d
dla niekumatych tak wyglądają plecy informatyka krzycha
http://static.sfd.pl/avatars/2006/02...avatar-big.jpg
U cowboya pelniejsza klata i juz mógłbym do zdjecia konia walic
ja tam celuje w sylwetke Lazara Angelova
moze jak zjem tone koksu to przed smiercia kiedys zdaze
ale pewno mi sie tego nie uda osiagnac
http://torg.pl/showthread.php?441560...-brahs-KONKURS
zapraszam, sorry ze tak pozno, ale to chyba gorzej dla mnie, mniej czasu na zrobienie progresu ; dd
Ja też się postaram niedługo jakimś fociakiem zarzucić, zobaczycie co tam u mnie ;d Tylko nie bardzo ma mi kto foto jebnąć + aparat 3 mpx :X
pwo na dziś
http://www.youtube.com/watch?v=BcvQHu3j9Gk
also, pobolewa mnie jajko od czasu do czasu, a wizytę mam na 2 maja ;dd wiecie może ile prywatnie kosztuje? :D
Od pewnego czasu zauwazylem tutaj pewna rzecz, ktora strasznie mnie irytuje. Tak jak do samego byczka nic nie mam bo to normalny chlopak i nie zabiega o atencje tak mam straszna beke z niektorych tutaj, ktorzy ciagle mu sie pucuja. CIAGLE, NA KAZDYM KROKU- tylko dlatego ze jest od nich wiekszy. Zenada
Bez nickow, czy to akurat bylo kierowane do was to sobie odpowiedzcie.
chcialem zrobic "na kowboja" tj filmik a z tego wyciac screeny ale aparat w telefonie jest tak chujowy ze nie ma co wycinac
calosc tutaj
http://www.youtube.com/watch?v=BHq5WqWAi5o
RADZE CI PRZECZYTAC szczególnie od pogrubionego fragmentu
Cytuj:
Witam. Postanowilem podzielić się ze wszystkimi
tym co mnie spotkalo, nie szukam rozglosu czy czegoś w tym stylu.
Po prostu uznałem że moja historia może komuś pomóc, nakierować
czy też wyczulić na pewne sprawy. Może mały wstęp...Tutaj pozwole
sobie zboczyć trochę z tematu. Kulturystyką interesuję się od 2003
roku (miałem wtedy 55kg), od tego czasu też trenowalem. Pozwalało mi to oderwać się
od calego balaganu życiowego ktory mnie otaczał. Mimo przeciwności
i niezbyt dużego poziomu wiedzy na ten czas byla to jedyna rzecz
z ktorej czerpalem tak dużą przyjemność. Obojętnie jak by się
życie zmieniało trening był treningiem, żarcie żarciem. To bylo
niezmienne. Tak już zostalo. Im więcej czasu mijalo czułem się
mądrzejszy,bardziej doświadczony między innymi przez to forum! Ale nie uważam
się za jakiegoś znawcę... W 2008 ważylem 96kg. Fatu oczywiscie bylo ale na poziomie.
Dobra, nakreślilem już coś o sobie. Przejdę do konkretow po co ten caly temat.
W maju 2008 roku zaczolem odczuwać ból prawego jądra. Nie zwlekalem z wizytą
u urologa. Po badaniu USG okazało sie że są widoczne zmiany prawdopodobnie
włókniste, na skutek jakiegoś urazu czy też nie wyleczonego stanu zapalnego.
Lekarz żeby wykluczyć nowotwór skierował mnie na badanie poziomu markerów
nowotworowych (betaHCG, AFP, CEA). Zwaliło mnie to z nóg bo wiedziałem czym to grozi
w razie zawyżonych wyników. Po dwóch tygodniach odebarłem wynik... Były w normie.
Odetchnołem z ulgą że najgorsze wykluczone. Urolog leczył mnie dalej - stwierdził
stan zapalny, przypisał leki. Brałem ale to nie ustawalo. Jądro było wieksze od drugiego
o jakieś 20%, przy samokontroli pod prysznicem wyczuwalem na jego górnej części jakieś
zgrubienia. Przy dotyku nie bolało... Tylko czasami w ciągu dnia taki pulsacyjny ból
czułem. Kupilem na wlasną rekę kolejny raz ten sam lek i nic. Pojechalem ponownie
do urologa. Powiedział że martwi go to ale jeszcze 2 tygdnie przeciwzapalne brać
a później wizyta. Wystraszyłem się... Treningu nie odpuszczalem nawet na tydzień.
Przeciąglem sprawę o miesiąć. Naprawdę ryje to
dekiel szczególnie młodemu mężczyźnie. Bo gdzie jak gdzie ale na jajach coś nie tak?!
Pojachałem... Lekarz zrobił USG, usiadł, zdjoł okulary, wlepił we mnie ślepia
i powiedział - "Muszę pana skierować do klinki urologicznej... To zwiększylo rozmiar, stan
zapalny postępuje". Zapytalem co mnie czeka?! Widziałem ten wzrok... próbujący mnie uspokoić
ale powiedział wprost - usunięcie... na 99%. Ledwo wstałem z krzesła, nie mogłem nic powiedzieć,
nogi jak z waty. Babka która na skierowanich stawiała mi pieczątki i widziala na jakie badania
ide, nie wzieła pieniadzy za wizyte i kazała mi poprostu iść... Było mi przez to gorzej, czulem
okazaną litość... Starałem się nikomu nie okazywać co dzialo się w mojej głowie. Treningi
byłem zmuszony zakonczyć, powiedzieć wszystko najbliższej rodzinie... znajomym.
Nie ukrywam... Noce były nie przespane ale przygotowywalem się na najgorsze. Powtórzyłem
badania markerów. Tym razem jeden z nich - betaHCG byl podwyższony o ok 25% a na wyniku
widniało wielkimi literami "HIGH". Miałem 95% wiarygodności że to rak. Mój świat
emocjonalny rozsypał się, poczucie wartości spodło poniżej zera chyba... Nie okazywalem
żeby mamie i innym bylo lżej patrząc jak daje sobie z tym radę. Z kulturystyką musialem skończyć
tz. z czynną kulturystyką. Pojachalem do klinki... po 4 dniach byłem już na stole...zimnym,twardym
stole. Wiadzialem że gdy mnie z niego zdejmą nigdy już nie będę taki sam
chociaż by anatomicznie. Zabieg był prosty...Orchidektomia prawostronna - usunięcie
jądra prawego, powrózka nasiennego itp. Czucie w nogach odzyskałem po ok 12h, budzę sie, patrzę
a tu 3 pielegniarki i oglądają co mi tam zrobili. Uśmiechały się ale ze wspólczuciem.
I znowu to chujowe uczucie... jak ta baba co kasy nie chciała za wizyte. Bałem się zobaczyć
pod kołdrę. Lekarz przyszedł, wyjoł dren... Powiedział że wyniki wycinka za 4 tygodnie
a później z wynikiem na onkologię. Wiedzialem że to dopiero początek. Nie wiem jak to
ogarniałem. W końcu telefon i są wyniki. Na rozpoznaniu widniało - "potworniak dojrzały,
rak embrionalny - zatory nowotworowe w świetle naczyń krwionośnych jądra" Zaufajcie mi...
Pomyślałem że to już koniec nadchodzi...Ta nazwa powalala na kolana. W necie szukałem wszystkiego
na ten temat ale to mi dobrze nie robiło. Jak ja miałem żyć z kobietą, uprawiać sport?! W głowie
waliły się naprawdę przeróżne myśli... Na onkologii było już jasne - chemioterapia.
Wstępnie 3 może 4 kursy po 5 dni każdy i co 3 tygodnie. Ostatecznie skończyło się na dwóch kursach
po 5dni każdy co 3 tyg. Nie mogłem tam wejść tak mną nerwy targały. Co tam zobaczyłem... Po częśći
zostawię dla siebie ale naprawdę... Ludzkie tragedie i dramaty całych rodzin ale też odwagę i wolę walki.
Takich jak
ja było tam z pięciu. Praworęczni prawe jądro, leworęczni lewe. Nieoficjalnie mówi się że to wina
telefonu noszonego w kieszeni. Może coś w tym jest. Miałem zrobioną tomografię komputerową, USG,
poziom markerów ze 3 razy... Łapy sine od igieł, stany zapalne żył, wymioty, samopoczućie typu
dobij mnie, to norma przy tym gównie co to zaczyna ci płynąć w organizmie. Przed tym wszystkim
bylem też w banku nasienia. Zamroziłem swoje plamniki gdybym nie odzyskał płodności. Dziś czuję sie
nawet dobrze, włosy wypadły co prawda ale tym sie nie martwię za bardzo... Wszystkie wyniki mam ok
ale lekarze mówią że trzeba być czujnym. Zaliczam się do dobrze rokujących lecz nie do wyleczonych.
Na ten lewel mogę się wbić po 5 latach od ostatniej chemii. W sierpniu mam kontrolę na onkologii.
Badani markerów - jeśli nie rosną to prowadzę heh. Dupa mnie olała, treningi poszly bokiem, praca
na jakiś czas też. Ale wiecie co? To daje do myślenia i uczy. Chuj, nie będę sie rozczulał. Panowie
zwracajcie uwagę na to co dzieje się z waszym ciałem, nie popadajcie w paranoję ale nie
lekcewżcie niczego! Róbcie samokontrolę - przecież klejnoty są jedne!!!!! To nasze geny! No i nasz
testosteron! Nie wstydzcie się lekarzy, nie bojcie się isc zbadać. Życie jest jedno,
drugiej szansy nie ma i nie będzie. Według lekarzy zglosiłem się wcześnie. Teraz jestem z siebie dumny
i z podniesioną glową idę przez życie. Chce być traktowany normalnie, normalnie funkcjonować i żyć.
Funkcje seksualne są zachowane, testosteron produkowany, tak że jakoś to daje radę wszystko.
Forsować organizmu już nie będę mogł...pogodziłem się. Zainteresowań nie zmieniłem, na to jestem chory
już na zawsze he he. Chce też podziękować tutaj Gawlindzie. Ten człowiek zawsze sprowadzał mnie
na ziemię. Twardym, zdecydowanym tonem. Pomógł mi wiele razy i pomaga nadal. Gaw jesteś wielki. Mam
nadzieje że gdy ktoś się zawaha kiedyś z wizytą u lekarza to ten post mu pomoże - oczywiście nikomu
nie życze takich doświadczeń!!! Wystarczy być czujnym :) Pozdrawiam.
zródło - animalpak
@Elfis Przemo ;
ja staram sie tego nie czytac bo mnie wkuriwa jak sie ludzie na ulicy patrza a czasem jak tu ktos cos jebnie to krew zalewa ;ddd
myslalem ze jak prywatny to z linka i tak da rade ogladac ;o
zmienilem sprawdz teraz
/edit
z tym linkowaniem to musi byc niepubliczny(a nie prywatny)
Siemano chłopaki
znajdę sobie jakąś normalną i niedrogą siłkę i wygląda na to, że po 3 letniej przerwie znów poprzerzucam trochę żelaza.
brał ktoś leki działajace podobnie do tych co immunosupresyjne? Ile czasu po tym jak przestaliście wróciliście do ćwiczeń?
jak jestesmy przy jajkach, to kiedys babka opowiadala nam na anatomii o kolezce, ktorego zaczelo dosc mocno bolec jadro. tak dlugo go odsylali w szpitalu, ze trzeba bylo jedno usunac. skrecone powrozki. tylko to jest kwestia paru godzin i bol raczej znaczny.
super lekarze chuju.
i tak najlepszy jest motyw nagminnego zakladania gipsu na wszystko
A mnie śmieszy, że jakieś chłopaczki z forum Tibii wiedzą lepiej niż lekarz po 6 latach studiów i 3-5 robienia specjalizacji.
Zrozumcie, że NFZ, jest chujowy a nie lekarze. Nikt nie będzie dokładał z własnej kieszeni do Waszego leczenia.
tak, to nfz odsylal goscia od pokoju do pokoju i nie wykonal rutynowego badania xDDDD. przestan pierdolic, bo to jest smutne.
wiekszosc 'lekarzy' to niedouczone smiecie i taki jest fakt. to ze sie skonczylo medycyne nic nie znaczy. tak jak ktos powiedzial: sa lekarze i ludzie po medycynie.
to nfz kazał mi chodzić po całym szpitalu ze złamanym biodrem bo 2x źle zrobili zdjęcie i nic na nim nie widzieli dopiero za trzecim razem kategorycznie zabronili mi chodzić i posadzili na wózek XD
chodze na silke 3 miesiące, i od nowego roku planuje wziąć carbo i kreatynę. uważacie, ze to dobry pomysl czy może jeszcze trochę za wcześnie? i jeszcze jedno co można wziąć aby wytrzymać bardziej intensywny trening??
tanszym i skuteczniejszym wyjsciem bedzie zmiana zakresow powtorzen.
Pomyśle nad tym
A co z kreatyna, brać nie brać?
Nie 'pierdolę' tylko mówię jak jest. Placówki medyczne mają finansowaną określoną liczbę badań i nie mogą jej przekroczyć, bo będą dokładali z własnej kieszeni.
Medycyna to nie jest nauka ścisła. Nie ma czegoś takiego, że jak masz coś uszkodzone, to na prześwietleniu widać czarno na białym.
jezeli uwazasz, ze potrzebujesz krety, to nie ma problemu i mozesz jesc. nie ma zadnego wymogu stazowego, jezeli chodzi o branie krety. odradzilbym jedynie osobie, ktora po drugim treningu bedzie chciala kupic, a nie potrafi prosto prowadzic sztangi.
aha, i dlatego moga odpierdalac maniane i facetowi odjac jadro (po chuj mu dwa), a udarowi latac po szpitalu ze zlamanym biodrem. super argument, naprawde.
ej mocart Twoi rodzice sa lekarzami/sam jestes na medycynie czy jak? bo chyba na sile probujesz tutaj wykreowac jakis nieznany nikomu obraz sluzby zdrowia
fakt faktem jest wielu dobrych lekarzy, kiedys nawet jak bylem u neurologa to sobie o silce pogadalismy i seba sie cieszyl ze bral za malolata wiecej na klate ode mnie ;//
ale wiekszosc z nich to idioci z papierkiem, lekarstwem na wszystko jest umowa z atlasem/poczekac az przejdzie/przestac cwiczyc
bylem kiedys prywatnie u ortopedy z kolanem(pozniej okazalo sie ze to tylko woda, nigdy nie nawracala, caly wypadek zdarzyl sie po przysadzeniu komus kolanem na taju) i wspomnialem ze chodze na silke
skurwiel zmierzyl mnie wzrokiem i skomentowal
podziekowalem za wizyte i wyszedlemCytuj:
jak masz sie popisywac przed kolegami ile to nie wezmiesz kilo to zrob 2x mnie ale dokladnie
drugi przypadek znawcow to zerwany miesien mostkowo obojczykowo sutkowy
wchodze do babki, ona pyta sie mnie co sie stalo
mowie ze nie wiem, cos na silowni mi strzelilo
po czym wielka kurwa damulka powiedziala
skomentowalem po czym otrzymalem odpowiedzCytuj:
no i widzisz po co ci ta silownia? i to w takim wieku? zastanow sie, masz basen, masz rower
i ja sie pytamCytuj:
jak bedziesz mi tutaj cwaniakowal to pamietaj ze ja nie musze cie przyjac jak sytuacja nie bedzie zagrazala twojemu zyciu takze lepiej zebys na mnie nie trafil na pogotowiu
to ja jestem stworzony zeby klekac i prosic o ratunek tych jebanych konowalow? czy to moze jednak po to sie idzie na medycyne zeby pomagac ludziom z wlasnej woli? chyba cos tutaj nie tak
To ja nie wiem gdzie Wy mieszkacie, ja z lekarzami miałem do czynienia wiele razy. Poczynając od tego, że przy urodzeniu miałem 10% szans na przeżycie i mnie odratowali, wyleczyli moją siostrę z wrodzonej wady serca, następnie gdy rozjebałem sobie łeb to po 10 minutach karetka przyjechała, wzięli mnie do szpitala, szybko zszyli, położyli na 1 dzień i wypuścili zdrowego. Niedawno urodziła mi się druga siostra i to w jakich warunkach przyjęto moją mamę (szpital na Karowej, Warszawa) to było lepiej niż w przeciętnym hotelu.
Także biorąc pod uwagę fakt, że gdyby nie lekarze, to ani ja ani moja siostra byśmy nie przeżyli pierwszego roku: Jak pierdoli mi tu jakiś seba, że lekarze źli bo pocisnęli jego ukochanej siłowni to czuję głęboki żal do ludzi.
tak, bo tak dokladnie jest, jest wielu idiotow jak i wielu tych na prawde dobrych
zeby ponarzekac na nich to moze nastepny przyklad spoza silowni
zlamalem palec podczas gry w kosza(dostalem pilka)
wsadzili mi do gipsu prosty->po 4 tygodniach przeswietlenie, ktorego nie dalo sie zrobic przez gips->zdjecie->ponowne zalozenie
tylko wiesz co? przy drugim zakladaniu jakis jebany idiota tak mi go wsadzil ze teraz wyglada tak
/
|
(prawy wskazujacy)