Kerkov napisał
Siema,
nie dawno zacząłem chodzić na siłownie po dłuższej przerwie (2 lata). Tydzień temu robiłem pierwszy trening na klatkę piersiową. Przy ćwiczeniu wyciskania sztangą na płaskiej ławeczce nawet przy śmiesznym ciężarze 35kg, przy około 7 powtórzeniu zaczynało się "wiosłowanie sztangą" i strach, że mogę następnego powtórzenia nie wykonać, co wyglądało jak istne kalectwo. Wcześniej przy asekuracji znajomego, jakoś to szło i udało mi się szybko przyzwyczaić do sztangi. Teraz niestety nie mam nikogo takiego. Jakieś porady jak w miarę szybko nauczyć się poprawnie to wykonywać, żeby jak najmniej się upokorzyć ? Pierwsze zakwasy i treningi na "rozciąganie" mam już za sobą. Wiem, że w zasadzie mógłbym próbować na maszynie, ale jakoś zawsze słabiej mi na niej szło i wolałem na ławce.