Też mi się nie chciało kombinować, a szczególnie kupować miliarda rzeczy w biedrze co chwilę, zawsze bym czegoś zapomniał itp., poza tym ja po wunglach od razu jestem jak balon i chciałbym tego uniknąć ;d Póki co tak jak mówiłem jem 2-3 gramy węgli, białka tak z 2,7 bodajże i tłuszczu ok. 2,5; skupiam się na powolnym dokładaniu ciężaru na sztangę i do przodu, bez wielkiej filozofii :P Ostatnio poszło 3x3x85 w WL co dla mnie jest osiągiem bo zawsze oscylowałem koło 60-70 kg ;d
Mój plan: do świąt zbliżyć się jak najbardziej do 150kg w rack pullu i przebić 100 na klatkę (tak bardzo sebowe ;dd) Also, planowałem z wypłaty się obkupić porządnie ale kurwa tyle wydatków mi się pojawiło na horyzoncie że nic tylko płakać :(