znam to uczucie
Wersja do druku
też tak macie z najszerszym grzbietu, że nie czujecie go tak podczas treningu? np. jak robię pozostałe mięśnie pleców to przy dopinaniu tych łopatek to czuję, że mięsień pracuję, a przy najszerszym tego nie mam, ale nie wchodzi w grę zła technika. Może wiecie o co mi chodzi. Początkujący jestem jbc.
mnie to coś prostowniki bolą kurwy stare
jestem tylko przegrywem
była taka przez długi czas ale nie ma i chyba faktycznie trzeba nową znaleźć
z tym foam rollerem na dół pleców to bym uważał , bo jego sie pod kątem robi i ogólnie inaczej, wałkując na prosto to można sobie ewentualnie rozjebać kręgosłup
rozwijając to, co powiedział chemik, najpierw naucz się porządnie robić ściąganie z góry, to się dowiesz na czym tak naprawdę polega podciąganie. Wtedy skumasz wiosło i nie ma takiej możliwości, zeby najszerszych nie czuć
no, ale głupie podciąganie na drążku i też tego mięśnia za specjalnie nie czuję x.x
bo pewnie wiosłujesz do mostka albo jeszcze inaczej.
tak jak mówię, ono nie jest takie głupie, pójdź sobie najpierw na ściąganie z góry i zrób je PLECAMI, a nie łapami to zaczniesz się też plecami podciągać, o czym notabene byla rozmowa stronę temu
http://www.youtube.com/watch?v=fYjhaXbB12I
zobacz jak mu się motyle zwijają jak jest u góry
potrzebuję pomysłu jak doprowadzić do normalnego trybu metabolizm.
Mój dzień wygląda aktualnie tak:
10:00 - pobudka - jestem najedzony jak skurwesyn
10:01 - piję 1/4 szklanki wody - zaczynam bekać
10:30 - 11:00 - zaczynam czuć że jestem w stanie zjeść więc wpada 100g owsianych i 300 ml mleka lub jajecznica
13:00 - piję herbatę, czuję się najedzony
15:00 - herbata już odpuściła, może wpaść obiad
18:00 - obiad odpuścił, przestałem bekać jak skurwesyn i mam miejsce by zjeść coś innego
22:00 + - wszstkie blokady odpuszczają i mogę się nawpierdalać jak dzika świnia byle czego w obojętnej ilości
00:00 - 2:00 - zasypiam
przykładowo dzisiaj:
10:00 - pobudka - bułka z sałatą, masłem, jajem, majonezem i herbata
15:00 - na siłę zjadłem makaron z mięsem mielonym
20:00 - wkurwiony ojebałem puszkę ananasa i herbatę z miętą
22:00 - wpadła jajecznica z 5 jaj, chlebek z szyneczką i sałatą i pół paczki czipsów xD
00:13 - teraz - mógłbym przyjąć jakieś owsiane czy cuś, ale zbyt śpiący jestem
chciałbym osiągnąć coś takiego, że budze się głodny, wpierdalam z przyjemnością śniadanie i nie mija godzina a ja znowu jestem głodny (czyli tak jak kiedyś).
Jak byście metabolizm (bo to chyba jego wina) wyregulowali by szybciej trawił i na noc nie chciał jeść, a w ciągu dnia był ciągle głodny?
ale jak nie czujesz wioslujac, to dlaczego mialbys czuc na drazku? skocz na drazek z chwytem rownoleglym albo pobaw sie na wyciagu (moze byc gorny, moze byc dolny) z takim samym chwytem. zmiana pozycji dloni bardzo duzo daje. nie ma bata, ze nie poczujesz wtedy skrzydel.
ja nigdy nei czuje plecow ani klaty przy zadnym cwiczeniu xD
rosne wiec tbw
kurwa czasami mi wydaje się,że jesteś jakimś trollem xD
przestań wpierdalać śmieci i zacznij żreć jak facet?
jak ktoś chcę poczuć klatę przy płaskiej to wystarczy robić pauzę 2s na dolę a na koniec fazy pozytywnej ściskać klatę, 8-10 powt. do tego krótkie przerwy typu 1-1.5 minuty i klata pali jak skurwysyn
haxig a moze masz cos z tarczyca? szukanie wymowek XD
serio
no nie wiem nie wiem Haxigi, to może nie być książkowe podejście, ale ja bym
-ominął ktoregoś dnia ten duży posiłek na noc
-poszedł spać głodny
-wstał rano i jadł wg zegarka, a nie wg tego czy jestem głodny
?????