haxigi napisał
potrzebuję pomysłu jak doprowadzić do normalnego trybu metabolizm.
Mój dzień wygląda aktualnie tak:
10:00 - pobudka - jestem najedzony jak skurwesyn
10:01 - piję 1/4 szklanki wody - zaczynam bekać
10:30 - 11:00 - zaczynam czuć że jestem w stanie zjeść więc wpada 100g owsianych i 300 ml mleka lub jajecznica
13:00 - piję herbatę, czuję się najedzony
15:00 - herbata już odpuściła, może wpaść obiad
18:00 - obiad odpuścił, przestałem bekać jak skurwesyn i mam miejsce by zjeść coś innego
22:00 + - wszstkie blokady odpuszczają i mogę się nawpierdalać jak dzika świnia byle czego w obojętnej ilości
00:00 - 2:00 - zasypiam
przykładowo dzisiaj:
10:00 - pobudka - bułka z sałatą, masłem, jajem, majonezem i herbata
15:00 - na siłę zjadłem makaron z mięsem mielonym
20:00 - wkurwiony ojebałem puszkę ananasa i herbatę z miętą
22:00 - wpadła jajecznica z 5 jaj, chlebek z szyneczką i sałatą i pół paczki czipsów xD
00:13 - teraz - mógłbym przyjąć jakieś owsiane czy cuś, ale zbyt śpiący jestem
chciałbym osiągnąć coś takiego, że budze się głodny, wpierdalam z przyjemnością śniadanie i nie mija godzina a ja znowu jestem głodny (czyli tak jak kiedyś).
Jak byście metabolizm (bo to chyba jego wina) wyregulowali by szybciej trawił i na noc nie chciał jeść, a w ciągu dnia był ciągle głodny?