to ty chyba w mariocie jadasz
Wersja do druku
no bez przesady, byłem w zeszłym roku w Mielnie i na Helu, jadałem w normalnych smażalniach kilka razy, mam dokładnie wymieniać, że piwo w restauracji kosztuje z 10zł, surówka 7zł, frytki 6zł, i razem masz już 23zł do tego 100g ryby 8zł więc masz 24zł za rybę = blisko 50złza osobę? helou, polskie morze jest cholernie drogie
w sumie nie na taki tydzień całościowy, zazwyczaj wyjeżdżam tak na 5-6 dni i zawsze na dwie osoby mi wychodziło koło tysiaka
Ja na noclegi dużo nie wydaję bo nie zależy mi żeby było przy samym morzu- lubię chodzić i podziwiać miasto po drodze by znać atrakcje na wieczór
a ryby w sumie to dawno nad morzem nie jadłam, ale też jeszcze nie widziałam miejsca gdzie by się płaciło stówę za obiad dla dwóch osób, chyba że mówimy o sushi
Ludzie, w jakim Mariocie ;dd
Jak to ma byc wyjazd rocznicowy, to wypadaloby chociaz raz skoczyc na jakas kolacje do "porzadnej restauracji" z winkiem itd. - 200zl.
Dojazd - powiedzmy nawet jakis sredni - 150zl.
Nocleg na 3 dni - nie wiem ile pokoje z "malzenskim" lozkiem i lazienka kosztuja ale mysle, ze 100zl/nocka luzno z jako takim wystrojem. - 300zl.
Piwa, drinki, szmery bajery -200zl.
Doliczmy do tego jakies Dwie-trzy dobre butelki wina na wieczory jak ma byc romantiko rocznica kolejne -100-200zl.
No i tak czy siak poszlo 1000zl w trzy dni. Juz nie licze jakbysmy chcieli cos wybrance serca z ciuchow kupic w ramach prezentu, znowu cena rosnie.
To teraz odlicz caly alkoholowy syf, restauracje i wystroje i masz normalny wyjazd dla normalnych ludzi, a to że rocznica nie znaczy że mają się nagle zachowywać jak pajace
i jak masz normalną kobietę to policz, że co jakiś czas odmówi, żebyś płacił za obiad/piwo/drinka. wy tam dziwki zabieracie? czy swoje partnerki?
zadowoli Ciebie i Twoją partnerkę jedzenie zupki chińskiej w pokoju przez 3 dni - ok, nie pijesz alkoholu Twoja sprawa po co zmuszasz do tego innych?
ta, już będę mówił dziewczynie, że zabieram ją na weekend i liczył, że kupi połowę rzeczy bo jak nie to skończymy jak zakius xd może ona też ma dla mnie jakiś wartościowy prezent to czemu ma partycypować w kosztach wyjazdu, który stawiam w ramach prezentu? jak zapraszasz na kolację to też przy płaceniu czekasz aż kobieta powie "dobra krystian masz tu 5 dyszek"?
Co?
Przecież 100 gram ryby (zazwyczaj dostaje się koło 300) kosztuje minimum z 6-7 zł, a te droższe ryby to i do 11 zł dochodzą. Frytki to zawsze tak z 5 zł, surówka to samo. 30 zł to jest minimum, no chyba, że gdzieś są najtańsze ryby po 5zł/100 gram i ktoś to w ogóle je.
Średnio płaci się 40-50 zł na głowę za obiad w smażalni, nie ma nawet co handlować.
@
3 dniowy wyjazd rocznicowy to jest minimum 1000 zł, nie wyobrażam sobie coś takiego organizować i oszczędzać. Jeśli chce się podarować taki prezent, to trzeba mieć środki.
3 dni w bardzo fajnym apartamencie kosztować będą ~400 zł, to jest chyba najlepsza opcja. Polecam sprawdzić Sun&Snow np. w Świnoujściu.
@udarr ; jak pijesz to nie wydasz (dużo) więcej na to niż w każdy inny weekend i tak
I w sumie czemu by dla odmiany nie zrobić czegoś innego niż to samo chlanie i klubowanie co zawsze tylko w innym miejscu?
A restauracja to chyba najmniej romantyczna opcja posiłku, no chyba że macie całą dla siebie, więc gówno bez sensu
w sopo mieszkam od października a na wakacje jeżdżę dużo dłużej, pisałam z resztą w którymś poście o dojazdach Elbląg-Łeba
w sumie to teraz mam blisko morze ale prawda jest taka, że Łeba na przykład ma tak cudowny klimat że chętnie bym tam co rok jeździła
btw to @Decretis ; czytaj czytaj, druga rocznica i Ciebie nie ominie :p
no ale powiedz mi czemu Ty wszystko odbierasz przez pryzmat najbardziej gównianych stereotypów? jak alkohol to chlanie jak rozrywka połączona z alkoholem to klubowanie, jak jedzenie na mieście to musi być romantycznie... dla odmiany mógłbyś spojrzeć na świat trochę inaczej, nie jak 70letni malkontent
Ale chodzi o to, że po co robić to samo jak ma być wyjątkowo? Bo to, że kupisz droższe wino niczego nie zmienia
A restauracja z tych "lepszych" to tylko niepotrzebna spina, no ale jak lubisz...
Nie czaje.
Jak idziesz do w miare ogarnietej restauracji, w ktorej placisz wiecej niz 30zl od lba, to stoliki sa dosc daleko od siebie i mozesz spokojnie pogadac, potrzymac sie za reke czy co tam chcesz, a przy okazji nie slyszysz o czym gadaja ludzie obok.
Jak kupujesz wino na wieczor i wypijesz z kobieta wino-1,5 wina przy wieczorno-nocnych "aktywnosciach" lozkowych to tez nawalony nie jestes. A z okazji rocznicy tez nie wypada kupic wina za 20zl, wiec znowu koszta rosna.
Nie zamierzam sobie odmawiac wszystkiego skoro to ma byc wyjatkowy moment, swietowanie rocznicy i chce ja wspominac jak najlepiej, a zeby tak bylo trzeba wylozyc troche pieniedzy.
Swoja droga, raz w roku wydanie 1k na wyjazd rocznicowy dla osoby ktora pracuje to chyba nie jest jakis wydatek? ;d
+ Nie wyobrazam sobie zabrac kobiety na wyjazd rocznicowy i "nie kochanie, tu nie idziemy, tu jest za drogo" XD No wiadomo, gdyby mnie ciagnela do rest gdzie sie placi po 300zl za posilek to bym dyskutowal, ale mam wrazenie, ze wszedzie bys oszczedzal ;p
#no tak, ma byc inaczej=bardziej elegancko niz zwykle i ma poczuc sie dopieszczona.
Przynajmniej ja i moja hehe "ex" tak wolelismy spedzac rocznice i wszystkie trzy byly super dla mnie i dla niej i milo to do tej pory wspominam.
łącz osoby, do których się zwracasz z postami, które piszą, to nie ja wspominałem o "lepszej" restauracji i winie bo raz, że restaurację traktuje jako miejsce gdzie idę zjeść a nie poczuć się romantykiem a dwa, że moja kobieta nie lubi wina więc praktycznie go razem nie pijemy, ja wolę np. wynająć droższy pokój z dużą wanną niż płacić za butelkę wina 100zł