No prawie XD
Byliśmy na Marszu Żywych.
Wersja do druku
wszystko prawda
tyle, że dla mnie to wszystko można robić budując normalną relację z kimś, kogo poznało się w naturalnych warunkach. I nadal nikt mi nie powiedział, jaki sens ma podrywanie lasek z ulicy oprócz ewentualnego przeruchania się parę razy ( a jak na moje, to już chyba łatwiej zapłacić dziwce i mieć to z głowy ;] )
Ja mam problem z poznawaniem dupeczek tzn.mieszkam w duzym miescie (Krk)chodze do tyry gdzie średnia wieku to 45+ i zadnych dup poza sprzątaczką,chodze na siłkę gdzie są same chłopy.Co radzicie torgi ?
A no tak, starzy mu zmarli, zapomniałem. Ja nie podrywam na muzykę bo się na niej nie znam, nie mam pojęcia jakiego gatunku jest muzyka której słucham, jestem dinozaurem w tej kwestii.
Seksualne żarty to oznaka pewności siebie? wow.
Pamiętaj bracie, jak zagadywać to tylko o pogodzie.
Nie owijając w bawełnę - nigdy nie miałem dziewczyny. Najprawdopodobniej z powodu mojej aspołeczności w której trwałem przez 3-4 lata w gimnazjum- początek liceum. Aktualnie jestem w klasie maturalnej - za ~10 dni maturka.
Jak zacząć kręcić z dziewczyną którą lubię ale nie mam z nią zbytniej styczności - ok. 2h tygodniowo? Inne szkoły, różni znajomi itp.
I generalnie jak zacząć czuć się pewniej w stosunku do dziewczyn (plx no drugs and alcohol)
no dobra ale mam przypadkową dupę itp podchodzę i co ?
Prostu z mostu dojebasc ze chciałbyś się umówić czy bardziej z nią gadac?
Sytuacja:
Motam do panienki, chce sie umowic na kawe/piwo, ogolnie gdzies wyjscie
W rl w szkole normalnie rozmawiamy, na fb leca pierdoly z ktorych by wynikalo ze chce sie spotkac ('jezdzisz na rolkach? Moze mnie poasekurujesz?'), bez problemu dala mi swoj numer, jak bylem za granica to co chwile sie pytala kiedy wracam Itp. Jak przyszlo co do czego, mielismy sie spotkac po zajeciach, ale nastepnego dnia miala dwugodzinny sprawdzian, blisko nie mieszka wiec odpuscilem.
Nastepnego dnia mielismy isc do klubu, powiedziala ze w zasadzie to srednio jej sie tam chce isc ze wzgledu na pozna pore(rano u sb miala jakies kursy) i ze zamast tego mozemy we 2 gdzies wyskoczyc i ona sobie wroci przed ta 4ta rano.
Dzwonie do niej w pt o 19 kiedy przyjezdza - mowi ze jest w parku w swojej miejscowosci ze znajomymi (!), a potem matka ja o cos prosila i nie moze przyjechac. No nie powiem wkurwilem sie odrobine, tymbardziej ze musialem organizowac znowu bilet do klubu zeby samemu w domu nie siedziec... Co o tym myslicie?
może nie kłamała co?
Też bym przedłożył spotkanie ze znajomymi, których znam np 15lat nad randkę z jakimś randomem.
Próbuj dalej imo
Ja bym zrobił jeszcze jedno podejście, jeśli znowu nie miała by czasu to elo, niech idzie w swoją stronę.
Sam ostatnio to przerabiałem, w końcu się wkurwilem, powiedziałem że mam dość tej zabawy i dziękuję jej za znajomość. Zostałem zjebany jak bura suka, jaki to nie jestem zły, że powinienem czekać, dać jej czas, słynne "nie jestem gotowa na związek". Oczywiście miałem to w dupie, z czego jestem z siebie bardzo dumny. Po tygodniu po którym zerwałem kontakty była już z innym.
Prawda jest taka że jak komuś zależy to zawsze znajdzie czas, albo przynajmniej zaproponuje inny termin spotkania, podając konkretny powód dla którego nie można spotkać się teraz. Ona zwyczajnie wodzić Cię za nos.
Ma cię w dupie Plastusiu.