Wersja do druku
Moje życie w ciągu ostatnich 3-4 lat obróciłem o 30°, chciałbym je zmienić jeszcze bardziej.Cytuj:
xReaper napisał
Więc co jest złego w tym, że chcę zobaczyć przykład ludzi którzy pokazują to? ;p
Zaraz matura - studia - i będę mieszkać w innym mieście. Wydaje mi się, że "nowy początek" to wystarczająca motywacja do zmian na tym tle.
W sumie prawda. Tylko jeśli mam być szczery, to trzeba uważać, by nie dać sobie wkręcić potrzeb innych, just sayin'.Cytuj:
Gaba napisał
Dla mnie to jest żenada że człowiek musi się motywować by mieć lepsze życie, czy fajny związek, fajną pracę...
No i dobra o chuj ci chodzi, jedni muszą, drudzy nie eot.
A mnie się wydaje, że nie ważna jest droga tylko ważny efekt.Cytuj:
Vegeta napisał
podbijając dziewczynę ziomeczka też będziesz zadowolony, że w końcu masz kobietę? droga jest ważnaCytuj:
Gaba napisał
My przecież wszyscy wiemy jakim guru jesteś w tych dziedzinach, nie musisz nam przypominać za każdym razem ;)Cytuj:
Vegeta napisał
W sumie rozumiem w tym przypadku Vegetę, za 10lat będzie u nas pełno seminariów o polepszeniu swojego życia prosto z USA, na których dowiecie się niesamowitych rzeczy - na przykład tego, że nie musicie do końca życia pracować na kasie w tesco czego do tej pory nie wiedzieliście... dla mnie uczestniczenie w tym podchodzi już pod pewne ograniczenie umysłowe ;dCytuj:
Astinus napisał
Raczej chodziło mi o zmianę w życiu, a nie konkret sytuacje - poderwać dziewczynę.Cytuj:
udarr napisał
Domino effect. Zmieniając coś w swoim życiu pociągnie to kolejne zmiany i tak dalej. Zaczyna się od małych rzeczy. Po prostu niektórzy potrzebują pierwszego pchnięcia. Jak z jazdą na rowerze.
Nawiazujac.Cytuj:
Plastus napisał
Wczoraj z nia gadalem, na samym poczatku wytlumaczyla mi piatek i przeprosila ze nie mogla. Zeszlo na temat imprez, znowu zasugerowala zebysmy sie na ktoras przeszli ale na pytanie o termin zaproponowala dopiero piatek takze zonk. Chyba faktycznie jest tak ze ma mnie za rezerwe, bo znowu pisze ze chce sie umowic ale dziwnym trafem caly tydzien zajety xD
no i co na to odpowiedziałeś?
btw jako facet to Ty moim zdaniem powinieneś proponować terminy i organizować spotkania bo jak sam widzisz kobieta przejmuje inicjatywę z braku Twojej decyzyjności
To fakt, ale ludzi z takim ograniczeniem jest przecież pełno ;p Jak denne i żenujące by to dla nas nie było, to pewnie niejednemu udało się coś w życiu zmienić dzięki tego typu seminariom, szkołom itd.Cytuj:
udarr napisał
Z tym się zgadzam. Może to tylko głupie wrażenie, ale wydaje mi się, że kiedy pozostawiamy kwestię wyboru terminu dziewczynie, czy pytamy ją, kiedy mogłaby z nami wyjść, może to odebrać jako "będę dla ciebie kiedy tylko zechcesz".Cytuj:
udarr napisał
a to Ty chodzisz na imprezy we wtorki? bo nie rozumiem, przecież wiadomo, że jak chcecie iść na jakąś to najlepszy wieczór na to to piątkowy/sobotniCytuj:
Plastus napisał
Zaproponowałem termin 2x, raz miała nastepnego dnia wykurwisty test 2godzinny (sprawdziłem to czy nie pierdoli smutów), no a drugi raz to ten piątek.Cytuj:
udarr napisał
To nie chodzi o moją decyzyjność, bo ja ją po drugiej rozmowie na fb zagadałem w rl o spotkanie i wszystko się zgadzało. Mówiła że chętnie gdzieś wyskoczy. Tylko z jednej strony mówi że chce wyjść, a z drugiej opisywałem jak to się kończy.
@Edit.
A odpowiedziałem że 25 maja kumpel ma 18stke, a wcześniej też nie ma problemu bo dużo znajomych jest promotorami imprez.
Najpierw podała termin "spotkania" że jest wolna od piątku. Dopiero potem pogadaliśmy i wyszło że niby chce iść ze mną na impreze kiedyś.Cytuj:
a to Ty chodzisz na imprezy we wtorki? bo nie rozumiem, przecież wiadomo, że jak chcecie iść na jakąś to najlepszy wieczór na to to piątkowy/sobotni
Siemanko (mój pierwszy post tutaj :p),
otóż zawiązałem pewną relację, a nie chcę jej spieprzyć, jako że na tym polu doświadczenia zbyt dużego nie mam.
Byłem wcześniej z laską na "cześć", bo to była znajoma kolegi, ale ostatnio byłem u innego kumpla na 18 (ona jest z jego klasy - rok młodsza ode mnie),
no i potańczyliśmy sobie troche czasu, potem z godzinę gadaliśmy itp., ale w ogóle do niej 'nie startowałem'.
Potem pojechała, a ja jeszcze sobie siedziałem na imprezie i coś napisałem, wywiązała się godzinna rozmowa (może trochę flirtowanie) z której wynikło spotkanie następnego dnia. (osiemnastka była w sobotę).
No i tu jest problem, bo nie mam pojęcia jak wyczuć relację między nami i jak odpowiednio kierować to, żeby wywiązał się może z tego jakiś związek?
Śmiały raczej jestem, rozmawiam sobie z nią na luzie, normalnie się z nią witam i żegnam przytuleniem się, po spotkaniu jeszcze chwilę popisaliśmy - podziękowała mi za spotkanie i jest raczej chętna na następne.
Dzisiaj w ogóle do niej nie pisałem, nie wiem czy to dobrze, ale nie chcę być też nachalny czy coś. Może jednak powinienem?