Cytuj:
Lykasz napisał
tak sie zastanawiam... poznałem laskę, którą rzucił facet w dzień kobiet (mój bohater :D). w sumie nie wiem czemu, bo dziewczyna ładna, zgrabna, miła, inteligentna, ale nvm. fajnie sie gadalo, wszystko spoko, ale mialem jakieś wewnętrzne opory przed "atakowaniem" bo laska była kilka dni po rozstaniu.
i tu sie rodzi moje pytanie, na które nie potrafie odpowiedziec od wczoraj: dobrze zrobilem, czy mam pluc w brodę? bo przyzwoitość podpowiada mi, ze dobrze zrobilem, ale jestem facetem wiec...
Nie pluj se w brode, bo po co, nawiąż normalnie znajomość, najwyżej ci powie że nie jest gotowa jeszcze.
Cytuj:
Dzzej napisał
Większość tutaj, włącznie z Vegetą i z nim na czele, wypowiada się jakby pozjadali wszystkie rozumy i kurwa siedzieli w głowach każdego, kto spróbuje się wypowiedzieć. To, że dziewczyna w wieku 15 lat zaczęła spotykać się z gościem 21 lat o niczym nie świadczy. Życie jest tak skonstruowane, że ta 15 latka mogła być wtedy dojrzalsza aniżeli Wy kiedykolwiek będziecie. Ponadto mogli poznać się w niestandardowych okolicznościach, co ich zbliżyło. Wiele scenariuszy można by tu napisać. Oczywiście, panuje stereotyp o tępych nastolatkach, ale wkładanie wszystkich do jednego wora sprawia, że samemu się wpada do tego wora.
Ale no offence Sedan, Twój post w cytacie był tylko czymś, na czym mogłem się odwzorować.
###
Jeszce te teksty o wiązaniu się na całe życie, kurwa XD. Dziewczyna po 3 latach chce dopiero zamieszkać ze starszym partnerem, a Wy tu już pieprzycie o budowaniu domu, płodzeniu syna i sadzeniu drzewka pod balkonem. No kurwa, proszę Was.
No fajnie, sypnąłeś przykładem który zdarza się raz na miliard, co dalej nei zmienia faktu że typ jest żałosny. Nie wiem jak ty, ale meiszkanie razem to trochę już jakby budowanie wspólnego gospodarstwa domowego.
Cytuj:
Ale weź Ty pod uwagę, że nie każda znajomość zaczyna się od podrywu. Wątpię, żeby dwudziestodwulatek zabiegał o względy szesnastolatki, bo to serio byłoby dziwne. Katrin przecież napisała, że lat ma 19, są ze sobą ponad 3 lata, co daje mniej więcej 16 na początek związku, a poznali się, kiedy miała 15. Znali się może i rok czasu, zanim zaczęli ze sobą chodzić, więc nie sądzę, żeby koleś sobie nagle pomyślał "kurde, ruchać mi się chce, a z nią będzie łatwo, bierzemy!".
Pewnie zobaczył w niej coś, czego oczekiwałby od kobiety (raczej nie cycki ;p) i postanowił spróbować, jeśli dziewczyna nie zachowywała się jak typowa absolwentka gimnazjum i miała w głowie trochę więcej, niż rówieśnicy (a miał przecież czas, żeby się o tym przekonać). Może jako ktoś, komu życie za wcześnie zwaliło się na głowę, potrzebował od partnerki właśnie tej beztroski i optymizmu charakterystycznego dla jej przedziału wiekowego?
Nie chodzi o to, że ja się z Tobą nie zgadzam, bo może być i tak, jak Ty mówisz. No ale kurwa, wiesz o ludziach tylko tyle, ile mają lat i jak długo są ze sobą, a z miejsca wysuwasz jeden jedyny wniosek: "Albo on jest tępy i głupi, albo ty, a najpewniej to oboje."
Taki z Ciebie spec-psycholog, jak ze mnie astronauta, sorry.
Według ciebie 25 latki nie mają beztroski i optymizmu? Konieczne jest uciekanie do gimnazjalistów by znaleźć te cechy? Nawet astronautą nie bedziesz stary. Jak ten z góry, podałeś przykład zdarzający się raz na miliard.
Cytuj:
A Ty nie wiesz czy on ruchał 16, 17 czy 18 i nie wiesz kiedy zaczął jej mówić "kocham", także po co na siłę przywołujesz piętnastolatkę?
To losowa liczba, wiesz że chodzi o niski wiek.
Cytuj:
Z tym to pojechałeś :D Trzeba być przegrywem, żeby cenić sobie normalną dyskusję, zamiast bezsensownej przepychanki słownej? Większość ludzi w naszym życiu to randomy, także w kwestii dyskusji nie ma chyba znaczenia czy rozmawiasz na forum, czy irl.
I nie wydaje mi się, żeby to miało być bez znaczenia. Nie potrafisz dogadać się z ludźmi przez kabel, także ciekaw jestem, ilu jest ludzi w rl, z którymi tylko wydaje Ci się, że się dogadujesz. O ile jacyś są w ogóle, bo czasami szczerze w to wątpię.
Tylko że tibia pisał o dogadywaniu się z nimi, tu nie było ani słowa o formie dyskusji, ty nawet nie umiesz czytać... Różnice poglądowe są zawsze, nie mam zamiaru walczyć o wasz szacunek bo szacunek ludzi jak wy jest mi do niczego nie potrzebny.