Dyskusja o relacjach damsko-męskich

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Protip #1. Kobiety nie są tylko od ruchania.

---

Zgadzam się. Obiad też ktoś musi ugotować.

Cytuj:

---

Lipajlu napisał

Chuja nie zerwac. Po takim czasie juz sie czlowiek do siebie przyzwyczaja, nie bedzie sie czulo motylkow non stop przy kazdym calusie jak kiedys. To normalne.

---

Normalne po 5 miesiącach przestać czuć cokolwiek do swojej panny xD Nawet mi cię nie żal jeśli znasz to z własnego doświadczenia. Rozumiem po paru latach, ale nie paru miesiącach.

Cytuj:

---

Mysterious Boy napisał

Przyjaciółka-Ruchanie-Przyjaciółka-Ruchanie...

---

chujowe, nie wiem jak tak mozna

przecież nikt nie pisał, że nie można mieć nawet koleżanki, ale przyjaźń damsko-męska jest dla jebanych ciot, plaftusów i ludzi którzy znaleźli pierwszą lepszą zostali przyjaciółmi i po cichu liczą że pokaże mu cycki. Pozdrawiam wszystkich chłopaków co wolą z chłopakiem wyjść na romantycznego browara nad rzeke.

przyjaźń damsko-męska ma zupełnie inną definicję niż męska przyjaźń i to jest klucz do zrozumienia tego fenomenu.

Za tydzien bedzie skakala po innym bolcu xD

Cytuj:

---

Dimin napisał

Normalne po 5 miesiącach przestać czuć cokolwiek do swojej panny xD Nawet mi cię nie żal jeśli znasz to z własnego doświadczenia. Rozumiem po paru latach, ale nie paru miesiącach.

---

Uwazasz sie za jakiegos Boga tego tematu, a jestes chlopie frajerem. Naucz sie czytac najpierw pro ruchaczu, a najlepiej to nie udzielaj sie tutaj bo tylko sie pograzasz.

Cytuj:

---

sebo92222 napisał

Rozstaliśmy się 2 dni temu... Podczas ostatniej rozmowy i pożegnania usłyszałem, że problem tkwi w niej, kocha ale nie tak jak powinna tylko z przyzwyczajenia,sama kiedyś mówiła że jest mało uczuciowa i nie potrafi ich okazywać. Usilnie starała się mnie przekonać, że zwyczajnie do siebie nie pasujemy, bo zasługuje na dziewczynę, która to wszystko doceni... Jestem w totalnej rozsypce, usłyszałem jeszcze, że może gdyby miała czas to zrozumiałaby, że mnie kocha ale nie chcę mi tego robić... Na spotkaniu spłynęło wiele łez, a przy pożegnaniu czułem się jakbym wyruszał na wojnę a nie rozstawał się z nią z powodu, że mnie nie kocha...

Czy jest jakaś możliwość, że ta dziewczyna po prostu z powodu rozbitej rodziny, ma problemy emocjonalne i po prostu nie wie o co jej samej chodzi i czego chcę? Naprawdę myślałem, że wszystko między nami się układa, doceniałem ją na każdym kroku, komplementowałem, kochałem, robiłem prezenty, rozmawiałem z nią o każdym problemie, z żadną inną osobą nie byłem tak blisko ani nie rozmawiałem tak swobodnie i o wszystkim.., zresztą ona wielokrotnie mówiła mi też, że jestem pierwszą osobą, przed która była w stanie się tak otworzyć... Wcześniej przyjaźniliśmy się dobry rok, a znaliśmy się już łącznie 3 lata... Aż po 2 wtedy coś zaiskrzyło...

Wiem, że torgowi specjaliści walną, że pewnie zaraz kogoś znajdzie innego ale to nie ten model i typ dziewczyny... Byłem jej pierwszym i jak powiedziała na razie chcę być po prostu sama... Od tamtej pory nie mamy kontaktu, a mimo wszystko wiem, że to durny wyznacznik ale wszystko pozostawiła w takim stanie jakim było... Nawet hasła do kont bankowych, zdjęcia na profilach itp... Mówiła że teraz jest gotowa to zrobić, że miała wątpliwości wiele razy, ale myślała, że z czasem będzie czuła wszystko tak samo jak ja... Że się starała, że przeprasza za wszystko, i dziękuje za te wszystkie chwile, które razem spędziliśmy... Mam wrażenie, że bezpowrotnie coś mi umknęło, nigdy nie wróci, wiem że to gadanie, które ma pewnie 99% społeczeństwa ale naprawdę mam wrażenie, że już nigdy nie będę w stanie nikogo tak pokochać... To durne, wiem wypadałoby zapomnieć, ale te wszystkie słowa dały mi do myślenia, chciałbym pomimo tego o to wszystko walczyć... Bo jak można kochać ale z przyzwyczajenia, nie do końca wierzę w te słowa...

---

tak to jest jak zamiast miec swoje zycie, angazujesz sie w 100% w zycie loszki. Teraz bedziesz cierpial. Kazdy musi przez to przejsc. Teraz juz wiesz, zeby nie przesadzac z zaangazowaniem (passy do konta bankowego, LOL).

No i nie mow ze to lyknales:

Cytuj:

---

że może gdyby miała czas to zrozumiałaby, że mnie kocha ale nie chcę mi tego robić...

---

xD

#down
Co za baran. Trzeba znalezc zloty srodek. Nie widzisz ze gosc teraz nie widzi sensu zycia jak ona od niego odeszla? Wszystko jej poswiecil. I nigdzie nie napisalem tepy lbie zeby sie nie angazowac.

Co ty pierdolisz zeby sie nie angażowac i zyc wlasnym zyciem xD
Najwieksi egoisci zakochuja sie tak ze placza po pare lat

Cytuj:

---

sebo92222 napisał

Naprawdę myślałem, że wszystko między nami się układa, doceniałem ją na każdym kroku, komplementowałem, kochałem, robiłem prezenty, rozmawiałem z nią o każdym problemie, z żadną inną osobą nie byłem tak blisko ani nie rozmawiałem tak swobodnie i o wszystkim.., zresztą ona wielokrotnie mówiła mi też, że jestem pierwszą osobą, przed która była w stanie się tak otworzyć...

---

No i tu masz problem - widocznie stałeś się pantoflem, a to najgorsze co może być :)

Cytuj:

---

sebo92222 napisał

Wiem, że torgowi specjaliści walną, że pewnie zaraz kogoś znajdzie innego ale to nie ten model i typ dziewczyny... Byłem jej pierwszym i jak powiedziała na razie chcę być po prostu sama...

---

Żebyś się nie zdziwił, ten tekst jest tak oklepany, że szkoda gadać - klasyczna wymówka ;)

Reasumując, zajmij się czymś zamiast rozpaczać to za tydzień-dwa zapomnisz o całej sprawie.

https://www.youtube.com/watch?v=Wj-GTHZbK4g

Cytuj:

---

Byczek napisał

fajnie czasem pogadac z baba inna niż Twoja

---

this

Cytuj:

---

sebo92222 napisał

Rozstaliśmy się 2 dni temu... Podczas ostatniej rozmowy i pożegnania usłyszałem, że problem tkwi w niej, kocha ale nie tak jak powinna tylko z przyzwyczajenia,sama kiedyś mówiła że jest mało uczuciowa i nie potrafi ich okazywać. Usilnie starała się mnie przekonać, że zwyczajnie do siebie nie pasujemy, bo zasługuje na dziewczynę, która to wszystko doceni... Jestem w totalnej rozsypce, usłyszałem jeszcze, że może gdyby miała czas to zrozumiałaby, że mnie kocha ale nie chcę mi tego robić... Na spotkaniu spłynęło wiele łez, a przy pożegnaniu czułem się jakbym wyruszał na wojnę a nie rozstawał się z nią z powodu, że mnie nie kocha...

Czy jest jakaś możliwość, że ta dziewczyna po prostu z powodu rozbitej rodziny, ma problemy emocjonalne i po prostu nie wie o co jej samej chodzi i czego chcę? Naprawdę myślałem, że wszystko między nami się układa, doceniałem ją na każdym kroku, komplementowałem, kochałem, robiłem prezenty, rozmawiałem z nią o każdym problemie, z żadną inną osobą nie byłem tak blisko ani nie rozmawiałem tak swobodnie i o wszystkim.., zresztą ona wielokrotnie mówiła mi też, że jestem pierwszą osobą, przed która była w stanie się tak otworzyć... Wcześniej przyjaźniliśmy się dobry rok, a znaliśmy się już łącznie 3 lata... Aż po 2 wtedy coś zaiskrzyło...

Wiem, że torgowi specjaliści walną, że pewnie zaraz kogoś znajdzie innego ale to nie ten model i typ dziewczyny... Byłem jej pierwszym i jak powiedziała na razie chcę być po prostu sama... Od tamtej pory nie mamy kontaktu, a mimo wszystko wiem, że to durny wyznacznik ale wszystko pozostawiła w takim stanie jakim było... Nawet hasła do kont bankowych, zdjęcia na profilach itp... Mówiła że teraz jest gotowa to zrobić, że miała wątpliwości wiele razy, ale myślała, że z czasem będzie czuła wszystko tak samo jak ja... Że się starała, że przeprasza za wszystko, i dziękuje za te wszystkie chwile, które razem spędziliśmy... Mam wrażenie, że bezpowrotnie coś mi umknęło, nigdy nie wróci, wiem że to gadanie, które ma pewnie 99% społeczeństwa ale naprawdę mam wrażenie, że już nigdy nie będę w stanie nikogo tak pokochać... To durne, wiem wypadałoby zapomnieć, ale te wszystkie słowa dały mi do myślenia, chciałbym pomimo tego o to wszystko walczyć... Bo jak można kochać ale z przyzwyczajenia, nie do końca wierzę w te słowa...

---

Był czas że chciała mieć chłopaka a pewnie Ty jej się nawinałeś, teraz już nie chce, nie wie jak powiedzieć Ci grzecznie spierdalaj. Przecież każdy miał taką sytuację że panna wymyślała takie rzeczy a później jak już ktoś dobrze wspomniał kręciła z innym

Cytuj:

---

sebo92222 napisał

Wcześniej przyjaźniliśmy się dobry rok, a znaliśmy się już łącznie 3 lata... Aż po 2 wtedy coś zaiskrzyło...

---

Hmm... Brzmi znajomo :x

Cytuj:

---

Wielkie Zło napisał

No i tu masz problem - widocznie stałeś się pantoflem, a to najgorsze co może być :)

---

aha czyli robienie prezentów, mówienie słodkich słówek, rozmowa to bycie pantoflem? XDDD Ja jebie XD

Cytuj:

---

Hibo napisał

aha czyli robienie prezentów, mówienie słodkich słówek, rozmowa to bycie pantoflem? XDDD Ja jebie XD

---

Samo i tylko z jednej strony? Owszem. Jak zwykle trzeba znaleźć złoty środek :)

Cytuj:

---

Lipajlu napisał

Uwazasz sie za jakiegos Boga tego tematu, a jestes chlopie frajerem. Naucz sie czytac najpierw pro ruchaczu, a najlepiej to nie udzielaj sie tutaj bo tylko sie pograzasz.

---

Widzę ogromny ból dupy xD Przecież za większego boga tematu to uważasz sam siebie xDDDDDDD W każdej sytuacji musisz podkreślić swoje odmienne zdanie i jeździć po każdym w tym temacie xD I widze wycieczki osobiste, wysoki poziom sobą reprezentujesz xD Idź lepiej być w swoim związku z przyzwyczajenia po 4 miesiącach frustracie xD I oczywiście argument o byciu pro ruchaczem, bo nie zgodziłem się z twoim kretyńskim zdaniem o związkach z przyzwyczajenia po 5 miesiącach xD Debilizm pełną gębą. Nie pozdrawiam. I jeszcze "braan" i "tępy łeb" xD Jak smutnym człowieczkiem trzeba być, żeby aż tak się frustrować postami na forum :v Ale w sumie czemu sie dziwie, pisze to koleś który za normalne uważa bycie z laską na siłę, byleby tylko była jakakolwiek, niż bycie samemu. Przykre.

Cytuj:

---

sebo92222 napisał

zasługuje na dziewczynę, która to wszystko doceni...

---

Nic już do ciebie nie czuje, męczyła się tylko z tobą, ale ten tekst zawsze śmieszy tak samo ;d

Cytuj:

---

Czy jest jakaś możliwość, że ta dziewczyna po prostu z powodu rozbitej rodziny, ma problemy emocjonalne i po prostu nie wie o co jej samej chodzi i czego chcę?

---

Nie ma szans, wypaliła się, na 99% do ciebie nie wróci.