A ja wychodzę z założenia, że nic na siłę ;>
Wersja do druku
A ja wychodzę z założenia, że nic na siłę ;>
No ja się zgadzam z up bo byłem na erasmusie w Toronto w Canadzie i ogólnie ludzie są bardziej otwarci niż inni. Poza tym dziewczyny są bardziej pewne siebie i ładne dziewczyny nie zgrywają niedostępnych. Czasami nawet one pierwsze zagadują do facetów. Poza tym druga sprawa jest taka, że na domówki przy basenie wbijają randomy z ulicy(sam byłem randomem). Teraz wyobraźcie sobie co by było w Polsce ;p. W Anglii nie byłem więc nie wiem, ale podejrzewam, że jest pewnie podobnie.
Jak myslicie z sex-friends do zwiazku daleka droga? ciekaw jestem czy ktos ma jakies doswiadczenie na ten temat ;d
ja osobistych doświadczeń nie mam chociaż już było (za)blisko z relacji friends do sex-friends i trzeba było wszystko skończyć a szkoda,
ale wracając do tematu, z tego co się orientuję, to prędzej czy później jedna ze stron związku sex-friends będzie dążyła do wartościowego związku, gdzie niekoniecznie to będzie odpowiadało drugiej stronie także albo relacja padnie albo rzeczywiście będzie z tego sensowny związek jeśli obie strony będą chciały tego samego...
A mnie dziwi dlaczego ludzie tutaj sa wlasnie tacy. Ja tam lubie gadac chocby i z randomami, jestem otwarty, ale w tym kraju ludzie w wiekszosci maja takie podejscie jak ty. "Na chuj sie do mnie odzywasz, spierdalaj". Co mozna robic chocby siedzac na tym wspomnianym przystanku przez 40 minut? Nikt nie mowi o poznawaniu przyjaciol na cale zycie podczas jednej rozmowy, ale o zwyklej gadce-szmatce i nie rozumiem co w tym zlego albo dziwnego.
W sumie w takich sytuacjach wole gadac z totalnymi randomami bo jak juz to opowiedza cos w miare ciekawego za to dalszych "znajomych" unikam jak ognia bo wiekszosc jest nudna i znam ich zyciowe historie na wylot.
Przykro mi, nie zapamietalem Cie z ostatniego razu wiec nie mam pojecia o co chodzi.
Nie ma to nic wspólnego z otwartością. Też jestem otwarty ale nie lubię rozmawiać z przypadkowymi osobami na przystanku. Wolę pomyśleć o rzeczach o których myśleć nie mam czasu w innych momentach. Dlatego denerwuje mnie kiedy jakiś przypadkowy współtowarzysz podróży lub niedoli oczekiwania na autobus do mnie zagaduje "O, ależ ma pan ładną kurtkę, zawsze chciałem mieć taką wojskową kurtkę, ale za moich czasów..."- bo zazwyczaj właśnie w ten sposób się to kończy. Drugim, najczęściej przeze mnie spotykanym typem "zagadywaczy" jest typ ludzi młodych. Ten typ lubi rozmawiać o tym "jakie kanary to chuje", "jaki Tusk to chuj", "jaka ta cipa od majcy to chuj", lub o swoich prywatnych rzeczach, które mnie wcale nie interesują.
A "gadka-szmatka" jest zupełnie nie interesująca. "Ależ dzisiaj piękna pogoda", "ależ dzisiaj okropna pogoda", "znów spóźniają się te autobusy", "ależ tu rozkopali, nigdzie się nie da dostać", bo to rzeczy oczywiste, widoczne, jasne, a skoro tak, to po co o nich rozmawiać?
@Veg~
W takim razie nie jestem otwarty, niemniej dalej nie ma to nic wspólnego z tym, że uważam, że to głupie rozmawiać z przypadkowymi ludźmi, a raczej że nie jestem tym zainteresowany. Mam w tym czasie ciekawsze rzeczy do zajęcia się , niż dziesięcio-minutowa rozmowa z przypadkowo spotkanym przechodniem. Szansa na to, że wyniknie z takiej rozmowy coś nowego i ciekawego jest radykalnie niższa niż na to, że będzie zupełnie nudną gadką. Jest pewna grupa osób z którymi wolałbym porozmawiać, niż zajmować się swoimi sprawami, a spotkałbym ich przypadkowo i nie znam ich osobiście, natomiast prawdopodobieństwo że spotkana na przystanku osoba będzie dla mnie ciekawa i będzie chciała rozmawiać o ciekawych dla mnie rzeczach jest zbyt niska, abym porywał się na takie "znajomości".
To o czym tu piszesz to nie jest gadka szmatka, tylko zwykły tekst na zaczecie rozmowy. I gadanie z randomami na ulicy ma dużo wspólnego z otwartością, człowiek zamknięty nigdy tego nie zrobi bo będzie się trzymał utartych schematów które mu mówią że tak się nie robi bo to głupie.
Przecież rozpoczęcie rozmowy z randomem tekstem typu "Ehh.. Znowu się spóźnia autobus" to najlepszy sposób na początek rozmowy. Z tego można przejść na temat typu "Jakiej muzyki słuchasz" jeżeli widzisz, że osoba ma słuchawki itp. Ale do tego wymagane jest nie bycie antyspołeczną osobą.
Wcale się nie dziwię, muzyka to nie jest dobry temat do rozmowy w ogóle, a tym bardziej z obcą osobą. Już lepiej o pogodzie =.=
Masz rację, ale to pytanie się sprawdza jako lekkie "rozpoznawanie osobowości" ;d Oczywiście są do tego dużo lepsze pytania, ale to też ujdzie.
Typowe rozmowy z obcymi są jednak bezsensowne - trzeba pierdolić głupoty przez długi czas a potem w jednym z "ciekawszych" pytań wyjdzie niefajna odpowiedź i basta.