powracam po 3 dniach i próbuję przeczytać 30 stron, które przybyły w tym czasie... przyrost większy niż w /b/
Kincia napisał
ja zastanawiam się po co ten celibat.
księża, jeśli sumiennie wykonują swoje obowiązki, średnio mają czas na płatną pracę - więc jeśli mieliby rodziny, kusiłoby ich podbieranie pieniędzy Kościoła. celibat nie ma na celu trzymania księży w nienaturalnym stanie braku wiązania się z kobietami, to jest tylko efekt uboczny dbania o niezaprzepaszczanie pieniędzy dających pieniądze na rzecz Kościoła.
DK-LOG.911 napisał
Jestem ciekawe, czy ktokolwiek z tych 196 osób wie czym jest Ruch Rastafari.
z napotkanych w moim życiu "tru-rasta" żaden nie umiał mi wyjaśnić w miarę konkretnie, kim jest Jah. do tego z reguły są ateistami, a każdego wierzącego w inną siłę wyższą niż gandzia uznają z miejsca za idiotę.
Low - Bazyl napisał
Gdyby Bóg był wszechmogący stworzył by kamień którego nie zdołałby podnieść ;)
jest w stanie, ale jako ludzie jesteśmy zbyt głupi, aby to pojąć. imo to związane jest z wymiarami wyższymi niż te, w których żyjemy (nie mówię już o 4-to wymiarowych istotach, bo niektórzy zaczęli się burzyć, że czas to też wymiar, w którym żyjemy - a raczej biernie trwamy)
Sargeras napisał
Co myślicie o niejedzeniu mięsa w piątek? Imo głupie :P
chodziło o pewne powstrzymanie się od przyjemności tego dnia (pamiątka ukrzyżowania). o wstrzemięźliwości od zabaw świat zapomniał, od kiedy był to pierwszy wolny wieczór weekendu. a dlaczego mięso? dawno temu mięso było cięższe do zdobycia i było przysmakiem, w obecnych czasach powinniśmy się przestawić na teraźniejsze "smakołyki" - ale tradycja etc.
+ćwiczenie woli, przynajmniej ja tak to odbieram.
Spectre napisał
Ciekawe jaki % młodych chrześcijan zachowuje czystość przedmałzeńską? 5%? 10%? No rzeczywiscie prawdziwa dyktatura.
prawdopodobnie mało, skoro w czasach ustanowienia tych praw wiek ślubu był średnio 14latek z 12latką, a dziś prawo zabrania w większości państw małżeństw poniżej wieku 18-21 lat (nie pamiętam jak jest w Polsce). w dodatku większość ludzi woli zawrzeć związek później, bo wcześniej musi skończyć edukację (mało kto poprzestaje na gimnazjum) i ustabilizować się majątkowo do tego stopnia, żeby być niezależnym finansowo. a że organizm ludzki jest najbardziej płodny już znacznie wcześniej, a fantazje seksualne miewają już dzieci kilkuletnie, to ciężko oczekiwać żeby się powstrzymywały przez te kilkanaście lat, zwłaszcza gdy reklamy trąbią o problemach z seksem starszych ludzi - spieszą się póki mogą, bo potem na pewno ich dopadnie impotencja, przecież w telewizji tak powiedziano!
@aborcje, in vitro:
adopcja jest lepsza niż in vitro, bo nie budzi kontrowersji i rozwiązuje problemy z dziećmi niechcianymi przez biologicznych rodziców.
aborcja - moim zdaniem powinna być dopuszczalna tylko w wypadku poważnego zagrożenia zdrowia lub w przypadku, gdy kobieta była ofiarą gwałtu (nie to, że się nachlała na imprezie i zapomniała użyć prezerwatywy, tylko faktyczny gwałt). jeśli kobieta zaszła w ciążę podczas stosunku wykonanego z własnej woli - na 99% musiała wiedzieć, jakie są konsekwencje, za dobrą seksedukację mamy, żeby dziewczyna zdolna do zajścia w ciążę nie wiedziała jakie są konsekwencje seksu i jaki jest oryginalny sens stosunków. => była dostatecznie dorosła na seks, jest dostatecznie dorosła do wychowywania dziecka.
do tego dodajmy relacje z nastoletnimi matkami, które rozważały aborcję, ale w końcu się nie zdecydowały zabijać płodu - większość nie żałuje i uważa dziecko za swój największy skarb.
@dyskusja, że życie dorosłego człowieka jest cenniejsze od życia noworodka - akurat parę dni temu wpadła mi w ręce książka Dicka "zapłata", będąca zbiorem opowiadań. ostatnie opowiadanie było o świecie, w którym aborcja została zalegalizowana, ale uznano, że dziecko po narodzeniu jest niezdolne do jakiegokolwiek funkcjonowania, które świadczyłoby o obecności duszy - w ten sposób przesuwano barierę, w której człowiek "nabierał" duszy i stawał się w pełni człowiekiem - a takiego protoczłowieka można było zabić, co było nazwane ładnym terminem Aborcji Poporodowej.
w sumie samo opowiadanie uczyło, do czego prowadzi takie myślenie o dzieciach jako o protoludziach, których można uśpić jak bezpańskiego psa, ale padło tam stwierdzenie brzmiące mniej więcej tak: "Kościół od dawna utrzymywał, że dusza jest w człowieku jest od momentu poczęcia, tj. powstania zarodka". myślę, że jest to odpowiednie podsumowanie dyskusji o wartości człowieka opartej na jego wieku.
---
doszedłem do 5470 postu, muszę przerwać czytanie nowej części tematu - dokończę później. post jest wyrwany z kontekstu obecnej dyskusji, bo czytam wszystko od najstarszego nieprzeczytanego...
edit: dokończyłem czytanie, efekty poniżej.
---
JoystiC napisał
Odnosnie tego, zastanawiam sie, czy dekalog naprawde pozwala nam na bycie dobrymi ludzmi czy nie. Sadze, ze zbior okreslonych odgornie praw jest niepotrzebny, a co wiecej - dosyc zgubny.
Przyklad: Adam i Ewa. Mogli zyc szczesliwie w Raju, ale Bog zakazal im spozycia owocu z drzewa poznania dobra i zla. Eden byl dosyc wielki i PRAWDOPODOBNIE nigdy nawet nie przejeliby sie tym drzewem, gdyby ktos z gory im tego nie zabronil. Waz troche im nagadal, dodatkowo, i bylo po sprawie.
Przyklad nr.2: mama zabrania dziecku jedzenia cukierkow. Jak mysliscie, czy dziecko po tym, gdy jego rodzicielka zniknie z pola widzenia, siegnie po slodycze czy nie?
Oczywiscie mozna powiedziec, ze dekalog jest bardzo dobry, gdyz reguluje, poprawia i porzadkuje zycie czlowieka. Ale czy nie jest tu sprzecznosc? Szostego dnia Bog stworzyl czlowieka i WIDZIAL, ZE BYL DOBRY. Chrzescijanstwo wyeliminowalo problem zla. Uwazam, ze wszelkie jego zakazy sa zbedne. Oczywiscie trzeba miec troche rozumu w glowie, zeby nie naduzywac sobie wolnosci, jednakze... jak sadzicie, czy naprawde 10 przykazan jest koniecznych?
pamiętaj, że Ewa została podkuszona przez szatana, a wcześniej Adam i Ewa nie mieli problemów z trzymaniem się tej zasady.
to też pokazuje, że człowiek, który da się skusić szatanowi staje się słaby w wierze i ciągnie go do tego, co zakazane [złe].
kuba333 napisał
Ten temat jest jednym z najcięższych do przełknięcia dla ludzi wierzących. Właśnie ten argument, a nie: "jeśli Bóg jest taki dobry, dlaczego na świecie jest tyle zła?" (Co się sprowadza do Piętaszkowego pytania z "Przypadków Robinsona Cruzoe": "Jeśli Bóg być taki silny i potężny, to czemu Bóg nie zabić Diabła?" (coś w tym stylu ;p )), jest najtrudniejszą kwestią do rozwiązania dla nawet najmędrszego Chrześcijanina.
"Nikt, nie pozna lewa, kiedy nie zna prawa"
Midas napisał
♥
(treść usunąłem, żeby nie zawalać tekstem)
zostało kiedyś udowodnione podczas jakichś żmudnych i bliżej mi nieznanych badań (tak, to oznacza, że źródła nie będzie), że z absolutnej próżni może powstać kwark i antykwark. w wyniku anihilacji jednych z drugimi zostaje więcej kwarków. prawdopodobnie wielki wybuch był wielkim nagromadzeniem takich miejsc powstania kwarku i antykwarku w małej przestrzeni - statystycznie jest to możliwe, a że przestrzeń prawdopodobnie istniała zawsze, to w końcu nastąpił ten wybuch. niestety tę teorię oznaczam jako "zasłyszana", bo dawno temu mi o tym kumpel mówił (w tym samym kontekście).
natomiast samo istnienie wszelkich praw fizycznych i ich spójności na upartego też można przypisać Bogu, przez co dowodzenie w sposób naukowy kolejnych faktów może coraz bardziej budować wiarę człowieka, który uznaje złożoność świata za dzieło Boga (bądź co bądź, nasz świat składa się wielkiej gamy praw i zasad, które ze sobą ściśle współgrają, i mnie z trudem przychodzi wyobrażenie sobie, że bez żadnej siły wyższej to wszystko tak idealnie by się złożyło).
­ napisał
To oczywiste ze bóg to cos w stylu jakiejs energi, milosci, nie wiem róznie to ludzie nazywaja.
Przeciez to nie zaden dziadek biegający po chmurach.
Jak powiedział Einstein
"dzieci już zrozumiały, ze Bóg jest kręgowcem w stanie gazowym"
Smutna prawda.
Wg mnie powinno sie usunac taki zwrot jak Pan Bóg bo to wyrazie wskazuje na to ze bóg to jakas osoba, co jest zupełnie nierealne.
możemy też przyjąć, że istnieje więcej wymiarów niż 3 znane nam (+czas uznawany przez niektórych za 4 wymiar). wtedy wyjaśnienie większości cudów staje się wręcz banalną sprawą, będąc świadomym i umiejąc się poruszać w jeszcze jednym wymiarze przestrzennym takie rzeczy byłyby wręcz błahostką. można to porównać do dwuwymiarowego obrazka i człowieka z ołówkiem w ręku, który może domalować co chce i gdzie chce, może przejść przez kreskę-ścianę, która dla istoty będącej elementem obrazka byłaby nie do przejścia, dla tego człowieka będzie to tylko krok nad kreską - dla niego to nic prostszego.
Tuptuś napisał
Bóg był zawsze. To dogmat religijny, którego się nie podważa.
powiedziałbym, że jest istotą (energią?) na tyle niezbadaną, że założenie o Jego(Jej) ponadczasowości jest po prostu wygodniejsze od założenia, że nie jest wieczny(a).
równie dobrze możemy uznać, że porusza się po osi czasu z równą łatwością, jak my poruszamy się do przodu, a możliwe że porusza się nawet w poprzek tej osi.
przynajmniej mnie wydaje się to prawdopodobne i ułatwia zrozumienie naszej głupoty względem Boga.
Zakładki