Eh , nigdy w życiu nie przekonam żadnego katolika ,że ich wielkie bóstwo nie istnieje.Jest to niezwykle cięzkie...dlaczego?dlatego ,że od małego już wiekszosc z nas miało wpajane "pan Bóg na Ciebie patrzy,jak bedziesz niegrzeczny to pójdziesz do piekła".To jest troche tak jak z nauką języka.Urodzisz się w Polsce -od małego uczysz się polskiego i już na pamietasz ten język.Rodzisz się w rodzinie katolików-masz wpajane że Bóg istnieje i do konca zycia zostaje Ci to w podświadomości ,że gdzieś może ,jakaś taka istota doskonała istnieje,NAWET jeśli sam stwierdzisz,że to niemożliwe.Dlatego niezwykle trudno przekonać osobę wychowaną w katolickiej rodzinie ,bo to jakby sprawić,żeby nagle przestała mówić po polsku...a tak naprawdę cały ten kościół to jedna wielka sekta,która od urodzenia robi człowiekowi z móżgu papkę i łatwo nim manipuluje.Zobaczcie ile ludzi przez ten syf zgineło.Np. w takim średniowieczu palono na stosie każdego,na którego były chociaż najmniejsze przesłanki ,że jest heretykiem...jak to inaczej nazwać ,jak nie "fanatyzmem" i skrajnym omamieniem?(a tak wlasnie działają sekty).A teraz?wcale nie jest lepiej , przez te chore religie ciągle są zamachy terrorystyczne,nienawiść,zło...gdyby rasa ludzka raz na zawsze zdała sobie sprawę,że nie ma nadprzyrodzonej istoty czuwającej nad naszym życiem,to byśmy zrobili wielki krok do przodu,zostawiąc wszystkie ciemnoty,zabobony rodem ze starożytności za sobą i dopiero wtedy mielibysmy szanse spojrzec na swiat ,taki jakim jest , a nie przez pryzmat mitów.
Entex napisał
Wątpię, by jakikolwiek ateista puścił dziecko do komunii. Prędzej zaczeliby mu wyrzucać, że wierzy w jakieś zabobony...
A ja wątpie ,że katolik nie zmusiłby dziecka do przyjęcia swojej religii,pomimo wyraźnego sprzeciwu dziecka.Przez to ,że nie zostawia się dzieciom wyboru,tak to wszystko wyglada.Dzieci mają wpajane od małego ,że Bóg istnieje , co skrzywia psyhikę i potem cięzko jest z tego wyjść.Dla dzieciaka wszystko jest możliwe ,bo nie myśli jeszcze realnie..a co jeśli byłoby odwrotnie? jeśli rodzice zaczeli by mówić o religii dopiero w tzw. "wieku myślącym" (14-16 lat)?Idę o głowę ,że każdy myślący człowiek, by ich wyśmiał ,do jakich nierealnych rzeczy i mitów proboja Was przekonać...nie było by tak?
Zakładki