Sapphire ATi napisał
Osobiscie uwazam, że przestrzeganie niejako narzuconych praw jak np. w dekalogu jest kompletna glupotą. Bez zgłębienia ich, i całkowitego zrozumienia jest to jak gotowanie arcy skomplikowanego dania, bedac na etapie jajecznicy. Dekalog jest tylko jednym podstawowym zarysowaniem tego czego powinnismy przestrzegac, ma jednak on juz ponad 2000 lat, a swiat sie zmienia, mentalnosc ludzi sie zmienia, i nie wytrzymuje on dobrze proby czasu, nie jest uniwersalny. Takie postrzeganie wiary umieszcza nas w jakims innym swiecie praw, swiecie zewnetrznym a nie wewnetrznym, gdzie rzadzi nami to samo co w naszej rzeczywistosci tylko w troche innej formie. To nie moze doprowadzic do niczego dobrego. Wiara jesli ma byc prawdziwą wiara musi byc odzwierciedleniem naszego wnetrza, a nie przyjeciem tylko innej formy (gombrowiczowskiej formy, jezeli ktos czytal "Ferdydurke") nas samych.
Swoją osobistą filozofie potrawie wyłożyc w mniej niż 10 przykazaniach/prawach
1. Niekrzywdzenia - cokolwiek robisz, nie mozesz opierac sie na krzywdzie drugiego człowieka w jakiejkolwiek formie.
2. Użyteczności - cokolwiek robisz, nawet jeśli wymaga lekkiego odejscia od moralnosci, powinno prowadzic do wyzszego dobra, celu
3. Czystości - odejscie od złowrogiego ego, niepozwalajace na czyste spojrzenie na otaczajaca rzeczywistosc i jej oceny.
W sumie nie wydaje mi sie, żeby do poprawnego dzialania świata potrzeba więcej zasad.