Dziwniejsze byłoby, gdyby był zapis że musisz mieć innych Bogów przede mną. Ogarnij, facet - każda wiara uważa że to ich poglądy są tymi prawdziwymi, dlatego tak a nie inaczej, brzmi to przykazanie.
Wersja do druku
Tak, dlatego życie jest bez sensu. Jaki sens miałaby reinkarnacja, skoro odradzasz się jako inna osoba? Ten sam pozostaje jednak twój prawdziwy umysł - umysł Buddy. Jeżeli odrzucisz swój pozorny umysł i swoje pozorne istnienie to pozostanie tylko pusty umysł. Nazywa się to Oświeceniem i umożliwia wyrwanie się z Kręgu Żywotów.
Aj, aj, aj... I znowu wchodzimy w zawiłości terminologii... Nic lepszego raczej nie znajdę.
Co do charakteru - Może i racja. Nie rodzisz się z charakterem, ale wrodzony mamy hm... <szuka dobrego okreslenia> ... temperament. Jakkolwiek by tego nie nazwać, istnieje część naszej osobowości, odpowiedzialna za to jak postrzegamy świat i jak reagujemy w danej sytuacji, która jest wrodzona.
Co do świadomości - 90% ludzi mysli , tak jak ty, że 90% ludzi nie jest świadomych swojej egzystencji, ale oni należą do tych 10% :P Myślę, że jednak wielu ludzi zastanawia się nad sobą i przy okazji uważa, że ogół społeczeństwa to tępa masa w wyścigu szczurów. Każdy myśli, że jest wyjątkowy...
To naturalny odruch, że chcemy się bronić. Nie ważne dlaczego ktoś chce cię zabić - ty chcesz przeżyć, więc walczysz.Cytuj:
Przykład: jeżeli kogoś uderzysz, najpewniej każdy zrodzi w sobie mysl o oddaniu ciosiu, nie na zasadzie myslenia, ale na zasadzie właśnie wyuczonego instynktu. Mało kto zapyta: "Dlaczego to zrobiłes? Czym ci zawiniłem?" nie żywiąc urazy, pozostając spokojnym.
Przykład trywialny, jestem tego świadom, ale mam nadzieję, że trafi gdzie powinnien.
Gdyby twoi przodkowie zastanawiali się nad tym dlaczego są atakowani, tobie już nie byłoby dane zastanawianie się nad czymkolwiek...
Popieram. Ale metafora chleba jest trochę chybiona. Czemu? Wiara nie jest czymś, z czego możesz sobie wybierać to co ci pasuje i odrzucać to, co ci się nie podoba...Cytuj:
I poza tematem polecam samodzielne poznawanie, rozwijanie wiary, nie poprzez jakies zalecenia poszczególnych wyznań, ale na zasadzie indywidualnego sprawdzania i pogłębiania. Człowiek sam wybiera swoją wiarę, nie na odwrót, jak wielu nam mówi. Idziesz do sklepu i kupujesz chleb taki jaki chcesz, który ci odpowiada, który ci smakuje, nie musisz brac tego co inni.
Ciekawi mnie czy rzeczywiście na forum jest 18 żydów, ciekawe kto (a mialbym pare pytan)
Tego nie jestem w stanie powiedzieć.
Swoją droga, ostatnio na juwenaliach w Białymstoku poznałem pannę. Gadka szmatka, i okazuje się że jest prawosławna. Bardzo ogarnięta, bardzo fajnie z nią się gadało. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że żadna religia nie gwarantuje zbawienia. Niebo przyjdzie nie przez bycie ochrzczonym, a poprzez podążanie za słowami Pisma Świętego.
Akurat do Muzułmanów, to chyba nie powinienes mieć zastrzeżeń. Wciąż praktykują kamienowanie za zdradę, czy pijaństwo... [mogą spróbować alkoholu 3 razy w życiu].
A Chrześcijanie - Jezus uzdrawiał w szabat, czyż nie? Mam nadzieję, że wiesz do czego zmierzam.
#post up
Mk 16:16 Br
"Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, kto zaś nie uwierzy, będzie potępiony."
Mnie ciekawi, czy chociaż 1 osoba z tych 224 zadeklarowanych jest faktycznie rastafarianinem...
Jasne że nie, co ty gadasz, jeden zaczał lansować jakiś styl, innym się spodobało i zaczęli go naśladować, tak tworzą się grupy społeczne. Jeśli ktoś wchodzi do towarzystwa i staje się taki jak inni to jest konformistą, ego = jego wybory. Ego niej est przyczyną jego braku jaj, tylko on sam. Brak jaj, w sensie, jeśli poddaje się presji grupy, jeśli sam chce do niej należeć, to o braku jajec nie mówimy.
Dziękuję ci za tę uwagę. Nie jestem Buddystą i mam ciut bardziej optymistyczny pogląd na zycie niż świętej pamięci budda.
To nei są prawdziwi chrześcijanie, bo takich niema.
Nie zrozumiałeś, ja komentuje i oceniam z poziomu Boga, z poziomu tej duchowej doskonałości które religie chcą osiągnąć. Bóg jest jeden (nie zglebiajmy sie w politeizm) tylko występuje w religiach pod inną postacią. Bóg nie stworzyłby takiego prawa, byłoby to bezsensu. Jak wczesniej, mamy tu do czynienia z działaniem LUDZKIM nie BOSKIM.
Równiez jestem takiego zdania. Ludzie uwazaja sie za wielce wyjatkowych (=ego), myslac ze ich poglady i zachowania sa najlepsze. Ludzie są niedoskonali, nie od dzis. To co napisze wyda ci sie równie głupie, ale osobiscie uwazam, że zaszedłem dalej w osobistej ewolucji niż wielu ludzi będzie kiedykolwiek w stanie dojść. Już sama umiejętność oceny pewnych rzeczy, sytuacji z boku, poza własnymi emocjami stawia człowieka już poziomy wyżej od tzw. czarnej masy, która jak dla mnie stanowi jakies >80% populacji. Udowodnic ci tego nie udowodnie, napewno nie na forum o Tibii.
Moze niekonkretnie przedstawiłem tą sytuację z biciem. Wyobraz sobie, że uderzyłby Cię ktoś bliski np. znajomy. Wiekszość ludzi i tak by oddała, gdy tylko garstwa włączy umysł i sie zastanowi głębiej, czemu najlepszy przyjaciel miałby cię uderzyc, jakie mogłybyć jego motywy itp. nie mysle juz trzezwo zeby lepiej to wytlumaczyc na dana chwile.
Co do wiary i metafory z chlebkiem ... co nie jest i nie powinno byc tak jak mówisz, już tłumacze. Jaki sens ma wiara narzucona, przyjęta bez znalezienia wiezi porozumienia z nami samymi? Spójrz na muzułmanów. Robią mase dziwnych, dla nas głupich rzeczy, załoze się, że sami nie wiedzą po co to robią, robią bo tak nakazał Koran. Mordują swoje żony, dzieci i mase innych bestialstw. To samo z katolikami, ile spotkałeś nawiedzonych księdzów/zakonnic? Twój pogląd własnie do tego prowadzi, bezrozumne przyjmowanie wiary. Spójrz ile mamy odłamów samej religii chrzescijanskiej. Powstały one własnie z pewnej niezgody na program tradycyjnej wiary, nie odpowiadał wielu innym, dlatego stworzyli władny odłam. Jak dla mnie najbardziej słusznie. Uważam, że wiara powinna być indywidualnie konfrontowana, tylko wtedy jest najbardziej prawdziwa, i tylko wtedy pozwala na najwieksze zblizenie sie do Boga, nirwany czy innego duchowego celu.
Przytocze inny przykład. Jak myślisz ile procent ludzi zainterweniowało by na widok przemocy czy nawet zwykłego ublizania, nawet we własnym gronie, w 'drugiej rodzinie' ? Myślę, że bardzo mała cząstka, reszta by się odsuneła, próbowała nie byc zamieszana w sprawe, mimo iż dotyka ona niejako ich samych, pośrednio. O to mi się wlasnie rozchodziło.
Dlaczego Bóg nie stworzyłby takiego prawa? A może Bóg chciał abyśmy nosili czerwone gacie tylko ludzie uznali że to jest śmieszne, i po prostu zostało to uznane za badziewie? A apokryfy? Ewangelie według Tomasza czy Judasza? Przecież to nie ma racji bytu z tego względu, że ludziom namieszałoby to w głowie.
Tak na prawdę nikt z nas nie jest pewny czy interpretacja Boga, w dzisiejszym rozumieniu, jest w ogóle poprawna - może objawiona wiara skończyła się na X w. a potem ludzie pozmieniali wszystko i mamy religię dzisiejszą, nie Bożą? Same Pismo Święte jest dość niepewnym źródłem - wszystko przez wieki było przekazywane słownie, a wiadomo jak to się kończy. Według mnie, Bóg to miłość, a nie utarte schematy.
ja tam wierze, lepiej wierzyc bo moze po smierci pojde do nieba a tak lipa. wam tez radze, a w kosciele jest spoko, po mszy zawsze snickersy lataja
Nie wiem jak dla innych, Bóg dla mnie jest pewnym uosobieniem całkowitej doskonałości, nawet nie w postaci osobowej, bardziej bym sie skłaniał tu absolutowi, jako jakas nadrzedna energia. Jednak jeżeli już personifikowac Boga to widziałbym go w roli idealnego, miłosiernego władcy, jak w banalnych bajkach dla dzieci. Może ktos ma inny pogląd, może uważa Boga za złego, ale dla mnie to własnie by nie miało racji bytu, bo znaczyłoby, że czyniąc źle postepujemy właściwie, co by było sprzeczne. Wracając, skoro Bóg jest doskonały, bo po miałby nakazywac ludziom noszenie własnie tych 'czerwonych majtek' (metafora, uwazajcie)? Na co by to było? Dla jakiego wyższego dobra? Ja tu nie widze niczego racjonalnego, nic boskiego.
Napisałeś 'Bóg to miłość'. Całkowicie sie z tym zgadzam, uważam, że to uczucie, ta energia jest najblizsza boskości niejako.
Tyle, że w dobie EGO (tak, lubie o tym wspominac) ludzie wyobrazają go sobie jako formę osobowa, staruszka z długą brodą i czasem trzeba wejśc w ten schemat by wytłumaczyć pewne rzeczy, by było dla nich bardziej zrozumiałe. Tyle, że skoro Bóg nie jest osobowy, bo by znaczyło, że wszystkiego święte księgi jak Bibilia czy Koran sa tylko ludzkim przekłamaniem, zero w nich Boga. I tu mamy kolejny problem.
@Close Eye
Również gratuluje. Jeszcze bardzo daleko ci do zrozumienia istoty wiary.
tak, jeszcze nie znam tylu madrych slow aby moc sie wypowiadac o rzeczy tak waznej jaka jest wiara!