Master_Tv napisał
Dziwniejsze byłoby, gdyby był zapis że musisz mieć innych Bogów przede mną. Ogarnij, facet - każda wiara uważa że to ich poglądy są tymi prawdziwymi, dlatego tak a nie inaczej, brzmi to przykazanie.
Nie zrozumiałeś, ja komentuje i oceniam z poziomu Boga, z poziomu tej duchowej doskonałości które religie chcą osiągnąć. Bóg jest jeden (nie zglebiajmy sie w politeizm) tylko występuje w religiach pod inną postacią. Bóg nie stworzyłby takiego prawa, byłoby to bezsensu. Jak wczesniej, mamy tu do czynienia z działaniem LUDZKIM nie BOSKIM.
Entex napisał
Aj, aj, aj... I znowu wchodzimy w zawiłości terminologii... Nic lepszego raczej nie znajdę.
Co do charakteru - Może i racja. Nie rodzisz się z charakterem, ale wrodzony mamy hm... <szuka dobrego okreslenia> ... temperament. Jakkolwiek by tego nie nazwać, istnieje część naszej osobowości, odpowiedzialna za to jak postrzegamy świat i jak reagujemy w danej sytuacji, która jest wrodzona.
Co do świadomości - 90% ludzi mysli , tak jak ty, że 90% ludzi nie jest świadomych swojej egzystencji, ale oni należą do tych 10% :P Myślę, że jednak wielu ludzi zastanawia się nad sobą i przy okazji uważa, że ogół społeczeństwa to tępa masa w wyścigu szczurów. Każdy myśli, że jest wyjątkowy...
To naturalny odruch, że chcemy się bronić. Nie ważne dlaczego ktoś chce cię zabić - ty chcesz przeżyć, więc walczysz.
Gdyby twoi przodkowie zastanawiali się nad tym dlaczego są atakowani, tobie już nie byłoby dane zastanawianie się nad czymkolwiek...
Popieram. Ale metafora chleba jest trochę chybiona. Czemu? Wiara nie jest czymś, z czego możesz sobie wybierać to co ci pasuje i odrzucać to, co ci się nie podoba...
Równiez jestem takiego zdania. Ludzie uwazaja sie za wielce wyjatkowych (=ego), myslac ze ich poglady i zachowania sa najlepsze. Ludzie są niedoskonali, nie od dzis. To co napisze wyda ci sie równie głupie, ale osobiscie uwazam, że zaszedłem dalej w osobistej ewolucji niż wielu ludzi będzie kiedykolwiek w stanie dojść. Już sama umiejętność oceny pewnych rzeczy, sytuacji z boku, poza własnymi emocjami stawia człowieka już poziomy wyżej od tzw. czarnej masy, która jak dla mnie stanowi jakies >80% populacji. Udowodnic ci tego nie udowodnie, napewno nie na forum o Tibii.
Moze niekonkretnie przedstawiłem tą sytuację z biciem. Wyobraz sobie, że uderzyłby Cię ktoś bliski np. znajomy. Wiekszość ludzi i tak by oddała, gdy tylko garstwa włączy umysł i sie zastanowi głębiej, czemu najlepszy przyjaciel miałby cię uderzyc, jakie mogłybyć jego motywy itp. nie mysle juz trzezwo zeby lepiej to wytlumaczyc na dana chwile.
Co do wiary i metafory z chlebkiem ... co nie jest i nie powinno byc tak jak mówisz, już tłumacze. Jaki sens ma wiara narzucona, przyjęta bez znalezienia wiezi porozumienia z nami samymi? Spójrz na muzułmanów. Robią mase dziwnych, dla nas głupich rzeczy, załoze się, że sami nie wiedzą po co to robią, robią bo tak nakazał Koran. Mordują swoje żony, dzieci i mase innych bestialstw. To samo z katolikami, ile spotkałeś nawiedzonych księdzów/zakonnic? Twój pogląd własnie do tego prowadzi, bezrozumne przyjmowanie wiary. Spójrz ile mamy odłamów samej religii chrzescijanskiej. Powstały one własnie z pewnej niezgody na program tradycyjnej wiary, nie odpowiadał wielu innym, dlatego stworzyli władny odłam. Jak dla mnie najbardziej słusznie. Uważam, że wiara powinna być indywidualnie konfrontowana, tylko wtedy jest najbardziej prawdziwa, i tylko wtedy pozwala na najwieksze zblizenie sie do Boga, nirwany czy innego duchowego celu.
Vegeta napisał
Jasne że nie, co ty gadasz, jeden zaczał lansować jakiś styl, innym się spodobało i zaczęli go naśladować, tak tworzą się grupy społeczne. Jeśli ktoś wchodzi do towarzystwa i staje się taki jak inni to jest konformistą, ego = jego wybory. Ego niej est przyczyną jego braku jaj, tylko on sam. Brak jaj, w sensie, jeśli poddaje się presji grupy, jeśli sam chce do niej należeć, to o braku jajec nie mówimy.
Przytocze inny przykład. Jak myślisz ile procent ludzi zainterweniowało by na widok przemocy czy nawet zwykłego ublizania, nawet we własnym gronie, w 'drugiej rodzinie' ? Myślę, że bardzo mała cząstka, reszta by się odsuneła, próbowała nie byc zamieszana w sprawe, mimo iż dotyka ona niejako ich samych, pośrednio. O to mi się wlasnie rozchodziło.
Zakładki