Zerknij sobie na moją dyskusję z tym userem. Na każde moje zdanie patrzył przez pryzmat wspomnianego poglądu. I weź tu z takim rozmawiaj :/
http://message.snopes.com/showthread.php?t=28579 Tutaj dość ciekawa dyskusja na temat.
W ogóle kim jest Denise Golumbaski ?? Szukam tej osoby na google i nic poza wspomnianym przez ciebie artykułem i krótką notką na finnegan.com nie widzę. Czy ta osoba w ogóle ma kompetencje by prowadzić badania w tym kierunku? W zasadzie szukając informacji o niej natknąłem się głównie na krytykę wrzuconej przez ciebie statystyki.
Ot, choćby tu http://atheistwatch.blogspot.com/201...tians-and.html
Genetalnie to samo odniósłbym do innych linków. Kto potwierdzi, że te "badania" nie są ustawione czy też, że prowadził je ktoś kto chciał jedynie udowodnić swoją tezę?
Dlaczego to co jest dobre i złe można oceniać obiektywnie? Jesli ukradniesz bułkę to dla sklepikarza jest złe, ale dla ciebie dobre, bo nie będziesz głodny. Jeśli kogoś zabijesz, to też nie jest "dobre" lub "złe" bo przecież to zależy od okoliczności. Jeśli zabijesz w obronie (własnej bądź kogokolwiek) to może być dobre (dla ciebie, bo przeżyjesz, bądź dla uratowanej osoby). "ludzie religijni nie myślą logicznie". Rozumiem, że rozmawiałeś że wszystkimi ludźmi religijnymi albo zaraz zarzucisz kolejną statystyką mówiącą o tym, że wystarczająco reprezentatywna grupa wierzących nie myśli logicznie (oraz, że nie jest w stanie obiektywnie spojrzeć na własne wierzenia).
Nie żeby Watykan stanowczo sprzeciwiał się karze śmierci i podobnym praktykom... :/Cytuj:
dla tych, ktorym nie chce sie czytac krotko streszcze - z wynikow badan, ktore zamiscilem wynika, ze ludzie religijni sa bardziej skorzy do popierania kary smierci, do stosowania tortur, czesciej sie rozwodza a religijne nastolatki czesciej zachodza w ciaze.
A co do tortur - W niektórych przypadkach sam chętnie torturowałbym innego człowieka. Powiedz, czy gdyby ktoś zgwałcił ci córkę, czy zabił żonę - nie chciałbyś by umierał powoli i w męczarniach? Ja na ten przykład patrzyłbym na jego cierpienie z dziką rozkoszą. A to czy jestem wierzący, czy nie , nie ma tutaj żadnego znaczenia. Ba! Tym mniej miałbym oporów, im mniej byłbym wierzący.
I wcale, a wcale nie uważasz, że wierzący = niewykształcony i głupi.Cytuj:
Jak wyzej napisalem - nie sadze, ze to bezposrednio wynika z zalozen religii. To wynika raczej z prymitywizmu intelektualnego, ktory religia popiera i ceni.
A tak w ogóle to czemu dyskusja na temat moralności chrześcijaństwa znowu przerodziła się za sprawą Nosikamyka w dyskusję na temat irracjonalności religii w ogóle? :/