Reklama

Pokaż wyniki sondy: Jakiego jesteś wyznania/jaki masz stosunek do Boga?

Głosujący
3621. Nie możesz głosować w tej ankiecie
  • Katolicyzm

    1,465 40.46%
  • Chrześcijaństwo (inne niż katolicyzm)

    790 21.82%
  • Ateizm

    868 23.97%
  • Agnostycyzm

    92 2.54%
  • Deizm

    76 2.10%
  • Islam

    50 1.38%
  • Judaizm

    18 0.50%
  • Hinduizm

    30 0.83%
  • Rastafari

    232 6.41%
Strona 521 z 612 PierwszaPierwsza ... 21421471511519520521522523531571 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 7,801 do 7,815 z 9169

Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

  1. #7801
    Avatar Entex
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Tczew
    Posty
    856
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    To że krytykuje daną religię, to według mnie znaczy że wiem coś o niej - przecież nie będę rozmawiał na tematy medyczne nie znając tego tematu...
    Oczywiście że wyobrażam sobie życie wieczne - mówisz że beztroskie życie, bez problemów jest złe, a reinkarnacja jest dobra? Facet, coś ci się pomyliło.
    A kto powiedział, że życie wieczne będzie beztroskie i bez problemów? Możesz trafić do piekła, możesz błąkać sie po ziemi jako duch... Ktoś powiedział, że wieczne życie byłoby jak przeżycie tego życia bez snu. Jeśli życie wieczne [w niebie] byłoby podobne do ziemskiego tj mielibyśmy do dyspozycji rózne rozrywki a do tego nie mielibyśmy zmartwień - to super. Ale jeśli nie? Jeśli takie życie wyglądałoby zupełnie inaczej? Jakbyś był przykuty do miejsca w którym odszedłeś, czy chciałbyś tak żyć? [Patrz film "Inni"]

    BTW Tutaj pozwolę sobie nawiązać do pewnego buddyjskiego hm.. sądu? W każdym razie ponoć dusza osiedla się w ciele ok 49 dnia rozwoju. W tym czasie w zarodku rozwija się szyszynka, która odpowiada za produkcję DMT - silnego środka halucynogennego którym jesteśmy faszerowani co noc. Jeśli kto zainteresowany tematem - odsyłam do google i zapraszam do podzielenia się opinią.

    Cytuj Palladni napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie wiem jak wg buddyzmu dziala reinkarnacja, ale

    Mamy cholernie mala szanse, zeby znowu byc czlowiekiem czy jakims inteligentniejszym zwierzatkiem, za to duza szanse na zostanie ameba czy jakims niechcianym owadem ;P
    Nie dostrzegam nic pieknego w reinkarnacji w takiej formie (czlowiek --> czlowiek/zwierze).
    Cóż, zakładam, że skoro umieram jako człowiek, to moja dusza znów trafi do człowieka, ale nawet jeśli nie - to i tak jest fajne ;] Fakt, bycie świnią do uboju nie jest ciekawą perspektywą. Podobnie bycie żuczkiem babrającym się w fekaliach. Nie mniej jednak to zawsze coś nowego. Za każdym razem żyjesz od nowa... To po prostu sie nie znudzi.


    Cytuj matius94 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jeśli miałbym wyznawać jakąś religię to pewnie byłaby to religia opierająca się na reinkarnacji. Bo tylko to pozwala nam pozostać dalej w świecie jakim żyjemy. Jakoś nigdy nie wierzyłem w te opowieści o raju itp. To jest tak niesamowicie głupie dla mnie, może nie mam jakiegoś genu odpowiedzialnego za wiarę ;p. Z drugiej strony reinkarnacja jest nierealna, bo polegałaby na przeniesieniu "duszy" do innego ciała, to wiąże się z tym,że pamiętalibyśmy to co teraz a jeśli nie to jaki to ma sens, skoro jesteśmy tym co przeżyliśmy. Jeżeli zostalibyśmy poddani amnezji, to zostałoby usunięte nasze Ja, tym samym "dusza", która w nas mieszkała umarłaby. Choćbym chciał to nigdy nie uwierzę w "życie po życiu", marny mój los ;D.
    1. Są ludzie, którzy twierdzą, że pamiętają swoje poprzednie życia, a ich opowieście zdają się to potwierdzać. Ponoć dobrze udokumentowany jest przypadek Santi Devi [jest parę artykułów w sieci].
    2. Twoje "Ja" to nie tylko wspomnienia. Ja tu raczej widzę świadomość jako poczucie tego, że istniejesz. Jako to, co sprawia, że patrzysz swoimi oczyma.

    Dodatkowo zawsze dziwiła mnie wiara innych ludzi, czy oni nie widzą tego, tej banalności religii, tego jak są podobne i na czym się opierają, że w ogóle nie mają sensu. Nie da się ich udowodnić, są tak skonstruowane,że pozostaje ślepa wiara a na koniec rezultat jest ten sam, zapadamy w sen z ,którego nigdy się nie wybudzimy. Mimo to ludzie spędzają lata mówiąc do czegoś co nigdy nie odpowiada, chciałbym,żeby wszyscy ludzie zdali sobie kiedyś z tego sprawę.
    No właśnie nie do końca ślepa. Wielu ludzi doświadcza różnych przeżyć religijnych jak obcowanie świętych czy też inne objawienia.
    Ksiądz opowiadał nam jeszcze w gimnazjum, że podczas jakiegoś wyjazdu grupowego jedna z jego podopiecznych widziała postać któregoś świętego. Opisała go -jeśli dobrze pamiętam- jako postać w habicie (lub czymś w tym rodzaju) i (tego już zupełnie nie jestem pewien, ale tak sobie wyobrażałem to co opisywał ksiądz) obdartą ze skóry. Postać widziała tylko ta dziewczyna. Oczywiście ksiądz mógł to zmyslić, ale osobiście wierzę, że faktycznie zdarzenie to miało miejsce. (tj. że jego podopieczna faktycznie coś widziała. Nie ważne, czy faktycznie było to obcowanie świętego czy nie.)
    Ostatnio zmieniony przez Entex : 01-06-2012, 19:22

  2. #7802
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    A kto powiedział, że życie wieczne będzie beztroskie i bez problemów? Możesz trafić do piekła, możesz błąkać sie po ziemi jako duch... Ktoś powiedział, że wieczne życie byłoby jak przeżycie tego życia bez snu. Jeśli życie wieczne [w niebie] byłoby podobne do ziemskiego tj mielibyśmy do dyspozycji rózne rozrywki a do tego nie mielibyśmy zmartwień - to super. Ale jeśli nie? Jeśli takie życie wyglądałoby zupełnie inaczej? Jakbyś był przykuty do miejsca w którym odszedłeś, czy chciałbyś tak żyć? [Patrz film "Inni"]

    BTW Tutaj pozwolę sobie nawiązać do pewnego buddyjskiego hm.. sądu? W każdym razie ponoć dusza osiedla się w ciele ok 49 dnia rozwoju. W tym czasie w zarodku rozwija się szyszynka, która odpowiada za produkcję DMT - silnego środka halucynogennego którym jesteśmy faszerowani co noc. Jeśli kto zainteresowany tematem - odsyłam do google i zapraszam do podzielenia się opinią.
    Masz przecież napisane w Piśmie Świętym że życie wieczne będzie pełne miłości, utopijne. Zakładam oczywiście że człowiek żyje dobrze - głupie byłoby sądzenie, że morderca po śmierci trafi do raju.

    No dobra, jest te DMT i co z tego? To po prostu sen, a jak wszyscy wiemy, podczas snu kreujesz swój świat, rzeczywistość. 49 dzień - nie wiem skąd to wziąłeś, nie wiem jak w ogóle ktokolwiek to obliczył.
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  3. #7803
    Avatar matius
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Ziemniakowo
    Wiek
    72
    Posty
    2,495
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    1. Są ludzie, którzy twierdzą, że pamiętają swoje poprzednie życia, a ich opowieście zdają się to potwierdzać. Ponoć dobrze udokumentowany jest przypadek Santi Devi [jest parę artykułów w sieci].
    2. Twoje "Ja" to nie tylko wspomnienia. Ja tu raczej widzę świadomość jako poczucie tego, że istniejesz. Jako to, co sprawia, że patrzysz swoimi oczyma.
    No właśnie nie do końca ślepa. Wielu ludzi doświadcza różnych przeżyć religijnych jak obcowanie świętych czy też inne objawienia.
    Ksiądz opowiadał nam jeszcze w gimnazjum, że podczas jakiegoś wyjazdu grupowego jedna z jego podopiecznych widziała postać któregoś świętego. Opisała go -jeśli dobrze pamiętam- jako postać w habicie (lub czymś w tym rodzaju) i (tego już zupełnie nie jestem pewien, ale tak sobie wyobrażałem to co opisywał ksiądz) obdartą ze skóry. Postać widziała tylko ta dziewczyna. Oczywiście ksiądz mógł to zmyslić, ale osobiście wierzę, że faktycznie zdarzenie to miało miejsce. (tj. że jego podopieczna faktycznie coś widziała. Nie ważne, czy faktycznie było to obcowanie świętego czy nie.)
    LOL
    Przepraszam, ale te twoje "opowieści" są dla mnie mniej wiarygodne od historii kubusia puchatka.
    To mnie zawsze dziwiło w ludziach "wiary", nigdy sami niczego nie doświadczają ale ślepo wierzą w to co usłyszą od tych, co niby widzieli,że niby ktoś widział. Jak dla mnie, zbyt dużo niewiadomych i za mało wiarygodności. Btw. Polecam poczytać o psychodelikach, najprawdopodobniej 95% przeżyć religijnych jest zawdzięczanych im, reszta chorobom i innym defektom w umyśle człowieka. Przestań patrzeć przez innych ludzi a wierz w to co sam zobaczysz/doświadczysz.

  4. Reklama
  5. #7804
    Avatar Entex
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Tczew
    Posty
    856
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj matius94 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    LOL
    Przepraszam, ale te twoje "opowieści" są dla mnie mniej wiarygodne od historii kubusia puchatka.
    A niech będą dla ciebie równie wiarygodne co bajki o bocianie albo kapuście...
    O wspomnianej Santi Devi możesz poczytać w sieci, a to co napisałem odnosi się w ogólności do osobistych doświadczeń ludzi, a co za nimi idzie - wcale nie "ślepej" wiary.

    To mnie zawsze dziwiło w ludziach "wiary", nigdy sami niczego nie doświadczają ale ślepo wierzą w to co usłyszą od tych, co niby widzieli,że niby ktoś widział.
    Ty chyba jesteś jednym z młodocianych "wojujących ateistów", bo ciągle mówisz o ślepej wierze...

    Jak dla mnie, zbyt dużo niewiadomych i za mało wiarygodności.
    Jak i dla większości sceptyków. Sam uznaję za wiarygodne jedynie dość dobrze udokumentowane przypadki, lecz nigdy nie odrzucam możliwości, że zaszło faktycznie coś niezwykłego.


    Btw. Polecam poczytać o psychodelikach, najprawdopodobniej 95% przeżyć religijnych jest zawdzięczanych im, reszta chorobom i innym defektom w umyśle człowieka.
    Choćby wspomniane DMT...


    Przestań patrzeć przez innych ludzi a wierz w to co sam zobaczysz/doświadczysz.
    Po tym zdaniu już jestem pewny, żeś jednym z wyżej wymienionych...

    Tak czy inaczej sądzę, że to, co opowiadał ksiądz faktycznie miało miejsce. Jakiejkolwiek natury było to zjawisko.

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Masz przecież napisane w Piśmie Świętym że życie wieczne będzie pełne miłości, utopijne. Zakładam oczywiście że człowiek żyje dobrze - głupie byłoby sądzenie, że morderca po śmierci trafi do raju.
    Życie wieczne jest także w piekle, nie zapominaj. Pomyśl przez chwilę. Dobrze się zastanów. Czy gdybyś umarł teraz, trafiłbyś do nieba lub chociaż do czyśćca? Spójrz, ile z przykazań łamiesz co dzień. Pomyśl, ile razy mogliby cię ukamienować według starego testamentu...


    No dobra, jest te DMT i co z tego? To po prostu sen, a jak wszyscy wiemy, podczas snu kreujesz swój świat, rzeczywistość. 49 dzień - nie wiem skąd to wziąłeś, nie wiem jak w ogóle ktokolwiek to obliczył.
    To chyba słabo o tym czytałes. 49 dzień wziąłem z któregoś artykułu dotyczącego tego związku. Jakbyś ruszył coś poza wikipedią też byś na to trafił.
    Nie wiem czy się pojawiło, ale miał zostać wypuszczony film - "DMT: The Spirit Molecule" mówiący więcej na ten temat.

    btw - "te" używamy WYŁĄCZNIE w liczbie mnogiej rodzaju żeńskiego.

    #down

    Jedzie mi tu czołg? <wykonuje charakterystyczny gest przy oku>
    Ostatnio zmieniony przez Entex : 01-06-2012, 23:41

  6. #7805
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

    Życie wieczne jest także w piekle, nie zapominaj. Pomyśl przez chwilę. Dobrze się zastanów. Czy gdybyś umarł teraz, trafiłbyś do nieba lub chociaż do czyśćca? Spójrz, ile z przykazań łamiesz co dzień. Pomyśl, ile razy mogliby cię ukamienować według starego testamentu...



    To chyba słabo o tym czytałes. 49 dzień wziąłem z któregoś artykułu dotyczącego tego związku. Jakbyś ruszył coś poza wikipedią też byś na to trafił.
    Nie wiem czy się pojawiło, ale miał zostać wypuszczony film - "DMT: The Spirit Molecule" mówiący więcej na ten temat.

    btw - "te" używamy WYŁĄCZNIE w liczbie mnogiej rodzaju żeńskiego.
    Według przykazań, oczywiście że trafiłbym do nieba.
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  7. #7806
    Avatar Sapphire ATi
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Poznań
    Posty
    164
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Według przykazań, oczywiście że trafiłbym do nieba.
    Osobiscie uwazam, że przestrzeganie niejako narzuconych praw jak np. w dekalogu jest kompletna glupotą. Bez zgłębienia ich, i całkowitego zrozumienia jest to jak gotowanie arcy skomplikowanego dania, bedac na etapie jajecznicy. Dekalog jest tylko jednym podstawowym zarysowaniem tego czego powinnismy przestrzegac, ma jednak on juz ponad 2000 lat, a swiat sie zmienia, mentalnosc ludzi sie zmienia, i nie wytrzymuje on dobrze proby czasu, nie jest uniwersalny. Takie postrzeganie wiary umieszcza nas w jakims innym swiecie praw, swiecie zewnetrznym a nie wewnetrznym, gdzie rzadzi nami to samo co w naszej rzeczywistosci tylko w troche innej formie. To nie moze doprowadzic do niczego dobrego. Wiara jesli ma byc prawdziwą wiara musi byc odzwierciedleniem naszego wnetrza, a nie przyjeciem tylko innej formy (gombrowiczowskiej formy, jezeli ktos czytal "Ferdydurke") nas samych.

    Swoją osobistą filozofie potrawie wyłożyc w mniej niż 10 przykazaniach/prawach

    1. Niekrzywdzenia - cokolwiek robisz, nie mozesz opierac sie na krzywdzie drugiego człowieka w jakiejkolwiek formie.
    2. Użyteczności - cokolwiek robisz, nawet jeśli wymaga lekkiego odejscia od moralnosci, powinno prowadzic do wyzszego dobra, celu
    3. Czystości - odejscie od złowrogiego ego, niepozwalajace na czyste spojrzenie na otaczajaca rzeczywistosc i jej oceny.

    W sumie nie wydaje mi sie, żeby do poprawnego dzialania świata potrzeba więcej zasad.

    And in the end
    The love you take
    Is equal to the love you make.

  8. Reklama
  9. #7807
    Avatar Vegeta
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Aperture Science Laboratories
    Posty
    1,933
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1. Niekrzywdzenia - cokolwiek robisz, nie mozesz opierac sie na krzywdzie drugiego człowieka w jakiejkolwiek formie.
    2. Użyteczności - cokolwiek robisz, nawet jeśli wymaga lekkiego odejscia od moralnosci, powinno prowadzic do wyzszego dobra, celu
    3. Czystości - odejscie od złowrogiego ego, niepozwalajace na czyste spojrzenie na otaczajaca rzeczywistosc i jej oceny.
    twoja filozofa jest nierealna. Nie mówię że zła. Jest nierealna. Bo to chciwość i egoizm powodują że nasz gatunek jeszcze istnieje. Patrz wszystkie wojny które nakręcały gospodarki. To chciwość ich władców powodowała że np. Sumerowie z 1 miasta stworzyli Imperium Sumero-Akadyjskie. Takie samej est te pieprzenie o pokoju na świecie. Nigdy nie będzie pokoju na Ziemi. Może nie będzie wojen, bo wtedy będzie kilkanaście silnych krajów militarnie i wojna nie będzie się opłacać. Tylko w Azji są wojny, w Obu Amerykach, Europie, niema wojen. Ale pokoju nie będzie nigdy. Ludzie to zwierzęta żyjące w stadzie, ale nie miłujące się nawzajem jak to mówi pewna śmieszna książeczka. Nic bardziej mylnego.

    a tak btw. To nie możesz odejść od złowrogiego ego, bo EGO = ty, ty je tworzysz, więc nie traktuj tego jak coś co jest ci narzucone.
    Ostatnio zmieniony przez Vegeta : 02-06-2012, 11:57

  10. #7808
    Avatar cysio528
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Białystok
    Posty
    1,761
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    1 i 2 zasada sie wykluczaja, jezeli robisz cos odchodzac od moralnosci (btw w jaki sposob mozesz odejsc od moralnosci poza krzywdzeniem innych?) i w imie wiekszego dobra/ celu to musisz to robic czyims kosztem.
    poza tym himmler likwidowal zydow w imie jakiegos celu, tepil slowian w imie zyskania miejsca dla zycia ludnosci niemiec.
    tak wiec twoja filozofia nie ma szans na istnienie.

  11. #7809
    Avatar Sapphire ATi
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Poznań
    Posty
    164
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    twoja filozofa jest nierealna. Nie mówię że zła. Jest nierealna. Bo to chciwość i egoizm powodują że nasz gatunek jeszcze istnieje. Patrz wszystkie wojny które nakręcały gospodarki. To chciwość ich władców powodowała że np. Sumerowie z 1 miasta stworzyli Imperium Sumero-Akadyjskie. Takie samej est te pieprzenie o pokoju na świecie. Nigdy nie będzie pokoju na Ziemi. Może nie będzie wojen, bo wtedy będzie kilkanaście silnych krajów militarnie i wojna nie będzie się opłacać. Tylko w Azji są wojny, w Obu Amerykach, Europie, niema wojen. Ale pokoju nie będzie nigdy. Ludzie to zwierzęta żyjące w stadzie, ale nie miłujące się nawzajem jak to mówi pewna śmieszna książeczka. Nic bardziej mylnego.

    a tak btw. To nie możesz odejść od złowrogiego ego, bo EGO = ty, ty je tworzysz, więc nie traktuj tego jak coś co jest ci narzucone.
    Masz racje. Jest nierealna jezeli mówimy o zbiorowości. Niedoskonałość ludzi jest tak zakorzeniona, że z każdej, nawet najpiekniejszej idei stworzą sobie pole działania do czynienia zła. Ta filozofia jest moją indywidualną filozofią, gdyby wszyscy ludzie byli tacy jak ja, wtedy byłaby ona całkowicie realna, świat zbliżył by sie w znacznym stopniu do poziomu Utopii. Jestem idealistą, przyznaje się.

    Co do EGO to musielibysmy wejsc głęboko w filozofie. Po skrócie ja to widze tak, mozesz sie z tym nie zgadzac. Kazdy człowiek posiada ego, swoje własne, ale nikt z nich nie ma o tym w sumie pojęcia. Ich ego tworzy się samoistnie, jest jakby odpowiedzią na wymagania społeczności. I w tym własne widzę to ego narzucone. Spójrz np. na spoleczenstwo dresów. Każdy nosi luźne ciuchy, od szczegolnych firm, każdy ma ogoloną głowe, każdy mówi ulicznym żargonem, wiele z nich ma podobne poglądy polityczne, nawet i lubią te same rzeczy, dupeczki, melanze i tego podobne. To własnie zostało im narzucone, oni sami tego nie wybrali, a nawet jesli, to nie w pełni świadomie. Gdy wejdzie ktos nowy do towarzystwa to nie trzeba wiele czasu by stał się on takim jak reszta, widzisz to? Jesteśmy źli bo tego niejako od nas wymaga świat, bez tego nie mielibyśmy szans na przetrwanie.

    Cytuj cysio528 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    1 i 2 zasada sie wykluczaja, jezeli robisz cos odchodzac od moralnosci (btw w jaki sposob mozesz odejsc od moralnosci poza krzywdzeniem innych?) i w imie wiekszego dobra/ celu to musisz to robic czyims kosztem.
    poza tym himmler likwidowal zydow w imie jakiegos celu, tepil slowian w imie zyskania miejsca dla zycia ludnosci niemiec.
    tak wiec twoja filozofia nie ma szans na istnienie.
    Spójrz co napisałem wyżej. Zbyt dosłownie to przyjąłeś. Jeżeli musisz zabic jednego człowieka, żeby uratować milion innych, to ja w tym widze dobry uczynek, mimo tego odejscia od zasady niekrzywdzenia. Co do tępienia Żydów to tylko udowadnia mój pogląd: eksterminował ich by Niemcy mieli więcej terenów dla siebie. Czyste działanie EGO jak dla mnie.

    And in the end
    The love you take
    Is equal to the love you make.

  12. Reklama
  13. #7810
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,731
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    a tak btw. To nie możesz odejść od złowrogiego ego, bo EGO = ty, ty je tworzysz, więc nie traktuj tego jak coś co jest ci narzucone.
    "Ja" nie istnieje. "Ja", które wydaje ci się, że istnieje to brud, który zaległ na twoim prawdziwym umyśle. Wszelkie uczucia, wspomnienia i doświadczenia są właśnie tym brudem. Prawdziwe "ja" znajduje się właśnie pod to warstwą brudu. Prawdziwe "ja" to umysł czysty i doskonały. Umysł pozbawiony emocji i myśli.

    Słowa Buddy przywołane przeze mnie z pamięci, nie chce mi się szukać dokładnego cytatu.

  14. #7811
    Avatar Young Worrior
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    1,302
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Osobiscie uwazam, że przestrzeganie niejako narzuconych praw jak np. w dekalogu jest kompletna glupotą. Bez zgłębienia ich, i całkowitego zrozumienia jest to jak gotowanie arcy skomplikowanego dania, bedac na etapie jajecznicy. Dekalog jest tylko jednym podstawowym zarysowaniem tego czego powinnismy przestrzegac, ma jednak on juz ponad 2000 lat, a swiat sie zmienia, mentalnosc ludzi sie zmienia, i nie wytrzymuje on dobrze proby czasu, nie jest uniwersalny. Takie postrzeganie wiary umieszcza nas w jakims innym swiecie praw, swiecie zewnetrznym a nie wewnetrznym, gdzie rzadzi nami to samo co w naszej rzeczywistosci tylko w troche innej formie. To nie moze doprowadzic do niczego dobrego. Wiara jesli ma byc prawdziwą wiara musi byc odzwierciedleniem naszego wnetrza, a nie przyjeciem tylko innej formy (gombrowiczowskiej formy, jezeli ktos czytal "Ferdydurke") nas samych.

    Swoją osobistą filozofie potrawie wyłożyc w mniej niż 10 przykazaniach/prawach

    1. Niekrzywdzenia - cokolwiek robisz, nie mozesz opierac sie na krzywdzie drugiego człowieka w jakiejkolwiek formie.
    2. Użyteczności - cokolwiek robisz, nawet jeśli wymaga lekkiego odejscia od moralnosci, powinno prowadzic do wyzszego dobra, celu
    3. Czystości - odejscie od złowrogiego ego, niepozwalajace na czyste spojrzenie na otaczajaca rzeczywistosc i jej oceny.

    W sumie nie wydaje mi sie, żeby do poprawnego dzialania świata potrzeba więcej zasad.
    Jeśli dekalog nie wytrzymał próby czasu, nie jest uniwersalny, to Bóg, który go stworzył jest moim zdaniem nieco nieudolny, więc jego wszechmoc nie jest wszechmocą. No ale to tylko moje zdanie;d

  15. #7812
    Avatar Entex
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Tczew
    Posty
    856
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Sapphire ATi - a może byś tak zaczął używać terminów zgodnie z ich znaczeniem? Termin "ego" wprowadził Freud i ma on konkretne znaczenie, zupełnie inne niż twoje wyobrażenie.

    Cytuj Szantymen napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    "Ja" nie istnieje. "Ja", które wydaje ci się, że istnieje to brud, który zaległ na twoim prawdziwym umyśle. Wszelkie uczucia, wspomnienia i doświadczenia są właśnie tym brudem. Prawdziwe "ja" znajduje się właśnie pod to warstwą brudu. Prawdziwe "ja" to umysł czysty i doskonały. Umysł pozbawiony emocji i myśli.

    Słowa Buddy przywołane przeze mnie z pamięci, nie chce mi się szukać dokładnego cytatu.
    Kwestia postrzegania tego, czym jest "ja". Na moje jest to nasza świadomość + charakter, który w dużej mierze definiuje nasze zachowanie. Dodać trzeba,że na to czym jesteśmy MOCNO wpływa też to, co przeżyliśmy, czyli wspomnienia i doświadczenia.
    No i... Nasze "prawdziwe ja" pokazujemy jedynie w samotności. Przy innych zawsze nosimy jakąś maskę, wchodzimy w konkretną rolę.

    #up
    Wytrzymał próbę czasu i wciąż jest uniwersalnym, dobrym prawem. To, że ludzie nie chcą go przestrzegać, to już zupełnie inna kwestia.
    Ostatnio zmieniony przez Entex : 02-06-2012, 16:36

  16. Reklama
  17. #7813
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Young Worrior napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jeśli dekalog nie wytrzymał próby czasu, nie jest uniwersalny, to Bóg, który go stworzył jest moim zdaniem nieco nieudolny, więc jego wszechmoc nie jest wszechmocą. No ale to tylko moje zdanie;d
    Oczywiście że dekalog jest uniwersalny - rozumiem że chcecie aby Bóg szedł z duchem czasu, i zsyłał nam nowe przykazania? "Nie będziesz kradł plików bliźniego swego, ani żadnej płyty która jego jest"?!

    Cytuj Szantymen napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    "Ja" nie istnieje. "Ja", które wydaje ci się, że istnieje to brud, który zaległ na twoim prawdziwym umyśle. Wszelkie uczucia, wspomnienia i doświadczenia są właśnie tym brudem. Prawdziwe "ja" znajduje się właśnie pod to warstwą brudu. Prawdziwe "ja" to umysł czysty i doskonały. Umysł pozbawiony emocji i myśli.

    Słowa Buddy przywołane przeze mnie z pamięci, nie chce mi się szukać dokładnego cytatu.
    Idąc tym tropem - nigdy nie będziemy sobą? Nawet po reinkarnacji nasz umysł będzie zachowywał się według jakiś schematów. Żyjemy, ale tak na prawdę to nie my?!
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  18. #7814
    Avatar Young Worrior
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    1,302
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    #up
    Wytrzymał próbę czasu i wciąż jest uniwersalnym, dobrym prawem. To, że ludzie nie chcą go przestrzegać, to już zupełnie inna kwestia.
    Czy może jednak:
    Cytuj Sapphire ATi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Dekalog jest tylko jednym podstawowym zarysowaniem tego czego powinnismy przestrzegac, ma jednak on juz ponad 2000 lat, a swiat sie zmienia, mentalnosc ludzi sie zmienia, i nie wytrzymuje on dobrze proby czasu, nie jest uniwersalny. Takie postrzeganie wiary umieszcza nas w jakims innym swiecie praw, swiecie zewnetrznym a nie wewnetrznym, gdzie rzadzi nami to samo co w naszej rzeczywistosci tylko w troche innej formie. To nie moze doprowadzic do niczego dobrego. Wiara jesli ma byc prawdziwą wiara musi byc odzwierciedleniem naszego wnetrza, a nie przyjeciem tylko innej formy (gombrowiczowskiej formy, jezeli ktos czytal "Ferdydurke") nas samych.
    Bo już nie rozumiem.

  19. #7815
    Avatar Sapphire ATi
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Poznań
    Posty
    164
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Szantymen napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    "Ja" nie istnieje. "Ja", które wydaje ci się, że istnieje to brud, który zaległ na twoim prawdziwym umyśle. Wszelkie uczucia, wspomnienia i doświadczenia są właśnie tym brudem. Prawdziwe "ja" znajduje się właśnie pod to warstwą brudu. Prawdziwe "ja" to umysł czysty i doskonały. Umysł pozbawiony emocji i myśli.

    Słowa Buddy przywołane przeze mnie z pamięci, nie chce mi się szukać dokładnego cytatu.
    Dokładnie, o to mi chodzi. Ja i ty zapewne to rozumiemy, ale człowiek, który wciąż chowa się pod tym 'brudem' nie ma szans zrozumieć na czym to polega niestety. Świat byłby wtedy taki piękny...

    Cytuj Young Worrior napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jeśli dekalog nie wytrzymał próby czasu, nie jest uniwersalny, to Bóg, który go stworzył jest moim zdaniem nieco nieudolny, więc jego wszechmoc nie jest wszechmocą. No ale to tylko moje zdanie;d
    Dla mnie Pismo Święte nie jest słowami Boga. Nawet jeśli niby jest, czego nie neguje, zapewne zostało w dużej mierze zmienione, tracąc swoją czystą, idealną wersje. Może człowiek źle zinterpretował słowa Boga? Tak bym stawiał. Także tutaj zawiniła niedoskonałośc ludzi, a nie niedoskonałość Boga. A wracając do dekalogu, jego nieuniwersalności miałem na myśli, że jego założenia, wartości, zasady, prawa nie znajdują miejsca w dzisiejszym świecie, a dekalog sam w sobie nie jest idealny jak dla mnie.

    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Sapphire ATi - a może byś tak zaczął używać terminów zgodnie z ich znaczeniem? Termin "ego" wprowadził Nietzsche i ma on konkretne znaczenie, zupełnie inne niż twoje wyobrażenie.


    Kwestia postrzegania tego, czym jest "ja". Na moje jest to nasza świadomość + charakter, który w dużej mierze definiuje nasze zachowanie. Dodać trzeba,że na to czym jesteśmy MOCNO wpływa też to, co przeżyliśmy, czyli wspomnienia i doświadczenia.
    No i... Nasze "prawdziwe ja" pokazujemy jedynie w samotności. Przy innych zawsze nosimy jakąś maskę, wchodzimy w konkretną rolę.

    #up
    Wytrzymał próbę czasu i wciąż jest uniwersalnym, dobrym prawem. To, że ludzie nie chcą go przestrzegać, to już zupełnie inna kwestia.
    Znajdz mi lepszy termin niż ten którego używam, byłbym wdzięczny.
    Z charakterem się nie rodzimy, sami go rozwijamy, a rozwija się on wlasnie przez ten czynnik, ten 'brud' (spójrz wyżej), rodzi się właśnie z ego. Świadomośc, takie ładne słowo, ale zapewniam Cię, 90% ludzi nie wie co to NAPRAWDE znaczy, oni nie sa świadomi, działają jak zwierzęta, przez instynkty, tyle, że w troche ulepszonej wersji.

    Przykład: jeżeli kogoś uderzysz, najpewniej każdy zrodzi w sobie mysl o oddaniu ciosiu, nie na zasadzie myslenia, ale na zasadzie właśnie wyuczonego instynktu. Mało kto zapyta: "Dlaczego to zrobiłes? Czym ci zawiniłem?" nie żywiąc urazy, pozostając spokojnym.
    Przykład trywialny, jestem tego świadom, ale mam nadzieję, że trafi gdzie powinnien.

    Cytuj Master_Tv napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Oczywiście że dekalog jest uniwersalny - rozumiem że chcecie aby Bóg szedł z duchem czasu, i zsyłał nam nowe przykazania? "Nie będziesz kradł plików bliźniego swego, ani żadnej płyty która jego jest"?!

    Idąc tym tropem - nigdy nie będziemy sobą? Nawet po reinkarnacji nasz umysł będzie zachowywał się według jakiś schematów. Żyjemy, ale tak na prawdę to nie my?!
    Zabawna metafora, serio ;d Chodziło mi raczej o to, że dekalog sam w sobie nie jest idealny, zawiera skazy, które przez niedoskonalosc ludzi są jeszcze bardziej pogłębiane. "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną" - jak dla mnie brzmi to jak "Ja jestem najlepszym Bogiem, wybierz innego, a trafisz do piekła". Gdyby Bóg miał takie EGO jak człowiek, nie byłby doskonały, nie byłby Bogiem.


    @@@@@@@@@@

    I poza tematem polecam samodzielne poznawanie, rozwijanie wiary, nie poprzez jakies zalecenia poszczególnych wyznań, ale na zasadzie indywidualnego sprawdzania i pogłębiania. Człowiek sam wybiera swoją wiarę, nie na odwrót, jak wielu nam mówi. Idziesz do sklepu i kupujesz chleb taki jaki chcesz, który ci odpowiada, który ci smakuje, nie musisz brac tego co inni.

    @@@@@@@@@@

    And in the end
    The love you take
    Is equal to the love you make.

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Wiara i hip-hop.
    Przez Belve w dziale Muzyka
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 02-05-2014, 10:42
  2. [Szkoła] Nietypowa sytuacja i pytania z tym związane.
    Przez typowy nieuk w dziale Szkoła i nauka
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post: 21-02-2012, 16:41
  3. Tibia - piszczel(a może ma coś z tym jednak związane?)
    Przez konto usunięte w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 75
    Ostatni post: 12-05-2007, 09:10

Tagi tego tematu

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •