Szantymen napisał
"Ja" nie istnieje. "Ja", które wydaje ci się, że istnieje to brud, który zaległ na twoim prawdziwym umyśle. Wszelkie uczucia, wspomnienia i doświadczenia są właśnie tym brudem. Prawdziwe "ja" znajduje się właśnie pod to warstwą brudu. Prawdziwe "ja" to umysł czysty i doskonały. Umysł pozbawiony emocji i myśli.
Słowa Buddy przywołane przeze mnie z pamięci, nie chce mi się szukać dokładnego cytatu.
Dokładnie, o to mi chodzi. Ja i ty zapewne to rozumiemy, ale człowiek, który wciąż chowa się pod tym 'brudem' nie ma szans zrozumieć na czym to polega niestety. Świat byłby wtedy taki piękny...
Young Worrior napisał
Jeśli dekalog nie wytrzymał próby czasu, nie jest uniwersalny, to Bóg, który go stworzył jest moim zdaniem nieco nieudolny, więc jego wszechmoc nie jest wszechmocą. No ale to tylko moje zdanie;d
Dla mnie Pismo Święte nie jest słowami Boga. Nawet jeśli niby jest, czego nie neguje, zapewne zostało w dużej mierze zmienione, tracąc swoją czystą, idealną wersje. Może człowiek źle zinterpretował słowa Boga? Tak bym stawiał. Także tutaj zawiniła niedoskonałośc ludzi, a nie niedoskonałość Boga. A wracając do dekalogu, jego nieuniwersalności miałem na myśli, że jego założenia, wartości, zasady, prawa nie znajdują miejsca w dzisiejszym świecie, a dekalog sam w sobie nie jest idealny jak dla mnie.
Entex napisał
Sapphire ATi - a może byś tak zaczął używać terminów zgodnie z ich znaczeniem? Termin "ego" wprowadził Nietzsche i ma on konkretne znaczenie, zupełnie inne niż twoje wyobrażenie.
Kwestia postrzegania tego, czym jest "ja". Na moje jest to nasza świadomość + charakter, który w dużej mierze definiuje nasze zachowanie. Dodać trzeba,że na to czym jesteśmy MOCNO wpływa też to, co przeżyliśmy, czyli wspomnienia i doświadczenia.
No i... Nasze "prawdziwe ja" pokazujemy jedynie w samotności. Przy innych zawsze nosimy jakąś maskę, wchodzimy w konkretną rolę.
#up
Wytrzymał próbę czasu i wciąż jest uniwersalnym, dobrym prawem. To, że ludzie nie chcą go przestrzegać, to już zupełnie inna kwestia.
Znajdz mi lepszy termin niż ten którego używam, byłbym wdzięczny.
Z charakterem się nie rodzimy, sami go rozwijamy, a rozwija się on wlasnie przez ten czynnik, ten 'brud' (spójrz wyżej), rodzi się właśnie z ego. Świadomośc, takie ładne słowo, ale zapewniam Cię, 90% ludzi nie wie co to NAPRAWDE znaczy, oni nie sa świadomi, działają jak zwierzęta, przez instynkty, tyle, że w troche ulepszonej wersji.
Przykład: jeżeli kogoś uderzysz, najpewniej każdy zrodzi w sobie mysl o oddaniu ciosiu, nie na zasadzie myslenia, ale na zasadzie właśnie wyuczonego instynktu. Mało kto zapyta: "Dlaczego to zrobiłes? Czym ci zawiniłem?" nie żywiąc urazy, pozostając spokojnym.
Przykład trywialny, jestem tego świadom, ale mam nadzieję, że trafi gdzie powinnien.
Master_Tv napisał
Oczywiście że dekalog jest uniwersalny - rozumiem że chcecie aby Bóg szedł z duchem czasu, i zsyłał nam nowe przykazania? "Nie będziesz kradł plików bliźniego swego, ani żadnej płyty która jego jest"?!
Idąc tym tropem - nigdy nie będziemy sobą? Nawet po reinkarnacji nasz umysł będzie zachowywał się według jakiś schematów. Żyjemy, ale tak na prawdę to nie my?!
Zabawna metafora, serio ;d Chodziło mi raczej o to, że dekalog sam w sobie nie jest idealny, zawiera skazy, które przez niedoskonalosc ludzi są jeszcze bardziej pogłębiane. "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną" - jak dla mnie brzmi to jak "Ja jestem najlepszym Bogiem, wybierz innego, a trafisz do piekła". Gdyby Bóg miał takie EGO jak człowiek, nie byłby doskonały, nie byłby Bogiem.
@@@@@@@@@@
I poza tematem polecam samodzielne poznawanie, rozwijanie wiary, nie poprzez jakies zalecenia poszczególnych wyznań, ale na zasadzie indywidualnego sprawdzania i pogłębiania. Człowiek sam wybiera swoją wiarę, nie na odwrót, jak wielu nam mówi. Idziesz do sklepu i kupujesz chleb taki jaki chcesz, który ci odpowiada, który ci smakuje, nie musisz brac tego co inni.
@@@@@@@@@@
Zakładki