Cytuj:
Vegeta napisał
Nie ma ideałów. Znacie jakiegoś boga z wadami? No właśnie. Jezus nie był ideałem, bo ludzie zostali stworzeni na podobieństwo boga. A ponieważ większość ludzi to skurw*syny to Jezus i jego ojciec nie byli ideałami.
Blues Man doskonale odpowiedział na ten pozbawiony merytorycznej treści tekst. Nie będę się po nim powtarzać.
Cytuj:
Ty weź trochę przyhamuj te swoje ego. TY /=/ wszyscy. A tak btw. to ten filmik ładnie pokazuje jakimi idiotami są ludzie biorący biblię na serio.
Wypowiadałem się w imieniu ludzi, którzy nie mają czasu na pseudo-ateistyczne pierdoły.
BTW. balansujesz na granicy, więcej nie będę ostrzegać ;d
Cytuj:
Blues Man napisał
Po pierwsze, to jesteśmy po jednej stronie barykady.
Wbrew pozorom nie pytam, aby Cię przekonać, albo zmusić do myślenia, a po prostu dociekam wiedzy.
Źle wnioskowałem z Twoich postów. Będę wiedział na przyszłość.
Cytuj:
Uważam czynienie cudów, za rzecz co najmniej dziwną i za zły sposób zdobywania zaufania.
Dlaczego?
Cuda to rzecz kontrowersyjna.
Ludzie, którzy je widzieli automatycznie zaczynają wierzyć cudotwórcy, ale druga strona medalu jest taka, że każdy kto ich nie widział będzie szukał spisku, sił diabelskich, kłamstwa, błędów w zapisie i fałszowania Biblii.
Niewielu jest takich, którzy potrafią uwierzyć w cuda nie doświadczywszy ich. (Nie mówię tu o wierze w Boga, a o faktycznym przekonaniu, że Jezus wodę w wino zamienił).
Jezus budził zaufanie najpierw swoim nauczaniem, potem dopiero cudami. Przecież Jezus najpierw skłonił ludzi do zastanowienia się nad nim, nauczając, a że "nauczał jako moc mający, a nie jak uczeni w Piśmie [...]", dlatego ludzie się nim zainteresowali. Niektórzy myśleli, dyskutowali "[...] czy to aby nie Chrystus?". Cuda miały ich utwierdzić w tym przekonaniu. A i tak widzimy, że niewielu wierzących w Niego zostało po Jego śmierci.
Cytuj:
Do zdobycia zaufania wystarczy dojrzeć ludzką słabość, następnie, przy rozmową w cztery oczy pokazać siebie i swoje słabości, najlepiej podobne do słabości drugiej osoby. I możemy nawet oszukiwać, wymyślać naszą duszę i słabości, ale dopóty, dopóki będziemy to robić aby drugiej osobie pomóc, dopóty uznaję to za poprawne.
Ta droga jest, może i trudniejsza, ale na pewno lepsza. Bardziej naturalna.
Ludzie nie odwrócą się wtedy od Ciebie, słysząc dowody, według których diabelskie siły dopomogły Ci w cudzie, bo po pierwsze, nie robisz nic nienormalnego (cuda chcąc, nie chcąc do rzeczy normalnych nie należą), a po drugie oni widzieli Ciebie, a ty ich. Widzieli prawdziwie.
Skoro ja to potrafię, to co, Jezus nie umiał?
Jezus umiał pokonać swoje słabości, bo był bez grzechu. Rozmowa, cóż. Polecam lekturę np. Ew. Jana rozdz. 4. Jezus także rozmawiał z ludźmi, on nie był jakimś wyobcowanym dziwakiem.
Cytuj:
Piece-of-Ham napisał
#Kuba
W sumie to oprócz braku dowodów, faktu że przy takiej powozi wymarło by wszystko co nie na arce (Wliczając w to wszystkie kwiaty), faktu że arka musiała być ogromnie wyporna, wielka, i odporna na 40 dni deszczu i sztormów, nie zapominając oczywiście o tym że budował ją jeden człowiek, kilka tysięcy lat temu, to faktycznie, nic nie stoi naprzeciw twojej teorii.
Można to rozkminiać. Ale już pisałem, że to nie jest główny temat Biblii, więc się tym nie zajmuję. Jeśli w to wierzę, to to moja sprawa i co Ci z tego? Śmieszne, że ateiści' chcą koniecznie wyśmiać wszytko, co kojarzą z chrześcijaństwem...
Cytuj:
Czyli wszyscy na arce byli w stu procentach wolni od jakiejkolwiek choroby genetycznej? Nawet przy mocy Boskiej to niezbyt prawdopodobne. Zresztą nie wiem jak możesz po prostu ignorować fakt że wszyscy są efektami kazirodztwa. Mnie dość obrzydzało by to że mój Bóg godzi się na to żeby Noe kopulował ze swoją córką, a potem wnukami, ale za to Jezusek spali piorunem każdego biednego homoseksualiste.
No i widzisz, dodatkowo brak znajomości Biblii...
Dlatego nazywam większość niewierzących z Forum pseudoateistami, bo jeśli się chce być ateistą, trzeba wiedzieć, w co się nie wierzy... Ale tym zależy jedynie na cienkim "dissie" na chrześcijaństwo.
Noe miał przecież żonę, z którą wszedł do Arki, eh...
A kazirodztwo było napiętnowane znacznie później, de`facto zakazane zostało dopiero w czasach Mojżesza, kiedy został nadany Zakon.
I możesz gadać, że "kazirodztwo samo w sobie jest złe", ale kiedyś były inne normy, a co do argumentu "genetycznego" - też się wypowiadałem.
A Jezus nigdy nikogo nie potępił, jako przykład podam grzesznicę ("kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem"). A Biblia nie potępia homoseksualizmu, tylko same stosunki homoseksualne, ale tylko mężczyzn...
Cytuj:
Jak to nie? Bóg powiedział że ziemia była stworzona w siedem dni; podejdź do jakiegoś szanującego naukowca i mu to powiedz. Chyba że "interpretujesz" Biblię na inny sposób... A dlaczego ją interpretujesz? Ano tak, bo przecież zawiera "fakty" w której dzisiejszej erze zostały by wyśmiane nawet przez uczniów szóstej klasy podstawówki. System interpretacji Biblii jest znakomity; każdy może stworzyć swoją własną małą religię która zapewni mu wejście do nieba.
http://www.coolshop.pl/product-pol-2...SCEPTYKOW.html
http://www.deon.pl/spolecznosc/artyk...f-kajfosz.html
Gdyby nie to, że "nie wydałbyś kasy na coś takiego", poleciłbym Ci takie skonfrontowanie "naukowego światopoglądu" z Biblią...
Biblia nie mówi, że Bóg stworzył świat/Ziemię w 7 dni. Pisze przecież jak byk:
Cytuj:
(1) Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.
Poza tym, nie jest powiedziane, że "dzień" jest tutaj określeniem 24 godzin. Jest kwestia tłumaczenia, języku, jakim posługiwano się kiedyś.
System interpretacji Biblii przez "wojujących ateistów" jest znakomity: każdy może utworzyć swoją własną interpretację Biblii, koncepcję Boga, którą będzie obalać i twierdzić, że w bzdury nie wierzy.
Cytuj:
Nie wiem dlaczego jego fakty są mniej prawdopodobne niż cytaty z kompendium baśni arabskich, wydanie 3000P.N.E-300A.D.
Dla Ciebie - może tak. Dla mnie - nie.
Zmusza Cię ktoś, żebyś wierzył w mój punkt widzenia? To nie zmuszaj innych, żeby uwierzyli w Twój.
No tak, to akurat przykład materializmu w wydaniu religijnym.
Cytuj:
Tak samo nie da udowodnić się nie-istnienia tysiąca innych Bogów. Jednak w nich nie wierzysz... I zapewne fakt że mieszkasz w kraju zdominowanym przez katolików, twoi rodzice to zapewne katolicy i zostałeś jako dziecko przyłączone do tej publicznie akceptowanej sekty nie ma z tym nic wspólnego?
No i zaś nie wiesz, a się wypowiadasz.
Nie jestem katolikiem, z mojej najbliższej rodziny, jak i przodków, jak sięgam pamięcią, nikt nie był katolikiem.
Nie, to, co napisałeś, nie ma z tym nic wspólnego.
Pomimo tego, że faktycznie zostałem ochrzczony jako dziecko, nieświadomy tego, to jestem Chrześcijaninem z wyboru, nie z inercji. Wiem, w co wierzę, wierzę dlatego, że chcę, nie dlatego, że "jak nie będę, to będę niedobrym ateistą".
Cytuj:
H5SN321Cośtam
Widać że Tomixx stał się nagle strasznie tolerancyjny. Jeszcze kilka dni temu za takie posty, ba, coś słabszego rzucał w tłum warnami. Widać Bóg go nawrócił.
Nie wiem, co Ty takiego widzisz w tym cytacie zdrożnego... No, jeśli być konsekwentnym i trzymać się regulaminu, pierwszy za język i postawę wobec "inaczej myślących" warna powinien dostać #Vegeta, patrz post powyżej.
Cytuj:
hakael napisał
a na czym ten błąd polega?
nie uważasz, że arka o takich wymiarach nie pomieściłaby tylu zwierząt? wybacz, ale wiara w potop i historię Noego zakrawa na zwyczajne głupstwo
#up
ale on pisał, że wierzy dosłownie
Hehe, właśnie, takie wymawianie się na "symbolikę", "metafory" tam, gdzie ich nie musi być, kiedy ktoś atakuje Biblię zmusza do dalszych tłumaczeń, które i tak potem zostaną podważone, bo zabraknie argumentów :d
Dlatego właśnie albo się wierzy i się nie tłumaczy, albo się mota i staje się pośmiewiskiem dla przeciwników.
Cytuj:
Blues Man napisał
No, wyobraź sobie, że ja się oszukuję.
Wiem, że większość ludzi w naszym kraju (o świcie się nie wypowiem, bo na codzień obcuję z Polakami) to nie są debile.
Problem jest taki, że spora część z nich nie chce myśleć.
Bo prościej żyć nie zastanawiając się i nie stawiając sobie niektórych pytań.
A twierdząc, że większość to idioci obrażasz sam siebie, fakty są takie, że ktokolwiek tego nie powie zawsze chce zaliczać siebie do mniejszości.
A wtedy mniejszość przestaje być mniejszością i... (no, dopowiedzmy sobie)
:D
Cytuj:
Zastanów się, w oczach ilu ludzi ty jesteś debilem i postaraj się to zmienić.
Zrobi tak jedna osoba, druga, piąta i nasze społeczeństwo już będzie odrobinę bardziej wartościowe.
Tego właśnie brakuje. Że Polacy zamiast zrobić coś, żeby było lepiej, wolą narzekać. Albo flejmować.
Pzdr