http://demotywatory.pl/3640477/Wiec-powiadasz
Ale że wiara jest oznaką głupoty? Nie zrozumieniem wszystkiego co nas otacza? Jest zacofaniem, powrotem to prymitywu? Rozumiem, jesteście mądrzejsi od tych wszystkich Noblistów. Nikt nie jest pewien że Boga nie ma - są za to ludzie którzy są świadkami istnienia Boga. Są niezwykłe wydarzenia, wręcz cuda - dla was to uchybienie nauki. Wasza kochana nauka wraz z naukowcami przegrywa z Bogiem? Chociażby Matka, która w 7 miesiącu ciąży poddała dziecko aborcji - poprzez, bodajże, jakiś kwas. Dziecko miało urodzić się poparzone, nieżywe. Doktor dokonał milion takich zabiegów - na przekór wszystkiemu rodzi się zdrowe dziecko. Po paru miesiącach ma jakieś zaburzenie mózgu, nie może chodzić, normalnie funkcjonować. W końcu ćwiczy, przełamuje się i w niedalekim czasie chodzi bez przeszkód. Chociażby
http://www.youtube.com/watch?v=AfKrKl6U-do Nick Vujicic, też powiecie że to niedociągnięcie nauki - że takie rzeczy się zdarzają tylko jeszcze tego nie odkryliśmy.
Dziwi mnie atakowanie Kościoła przez ludzi nieznających podstawowych prawd wiary, ludzi którzy nie lubią księży bo tak. Nie spotkałem jeszcze prawdziwego ateisty. Bajka Żegoty, w Dziadach III, dobrze mnie ilustruje - kiedyś byłem blisko ołtarza, tego wszystkiego, aż w końcu odszedłem. Co się ze mną stało? - wierze jeszcze mocniej niż wtedy.