Sorki, że z opóźnieniem, ale coś się z Forum stało (a może tylko ja tak miałem? Wyświetlały się jakieś błędy o niedostępności witryny.), a potem żeście się rozgadali :P
Teraz się męczcie z czytaniem, jeśli chcecie na to merytorycznie odpowiedzieć ;d
Pisałem, żeby nie flejmować. Temat symboliki był już poruszany MNÓSTWO RAZY i nie warto sobie nim zawracać głowy.
Cytuj:
Blues Man napisał
[...]Sądzisz, że Potop miał miejsce?
Wierzę, że miał miejsce, skoro Biblia tak mówi, poza tym czemu nie? Ale nie ma to dla mnie większego znaczenia. Jeśli by nie było, to świat by mi się nie zawalił ;-)
Cytuj:
To samo, 8 osób, które miałoby potem odbudować ludzkość.
Dolegliwości genetyczne, spółkowanie kazirodcze, jakakolwiek choroba i od razu wszyscy by pomarli.
Naprawdę uważasz, że to wszystko się zdarzyło?
Czemu nie? Zakładając, że na początku człowiek od wszystkich chorób był wolny, a genom ludzki był wolny od niekorzystnych mutacji, za to uniemożliwiał choroby? Których w sumie mogło wtedy jeszcze nie być.
Cytuj:
Nie sądzisz, że to symbol. Historia, z której należy wyciągać wnioski?
Nie wykluczam, że niektóre historie jak np. Hioba, Rut i Noemi, Józefa, Adama i Ewy, Dawida i Batszeby mają wartość, można z nich wyciągać wnioski, owszem, nauczyć się czegoś. Ale nie mam nic przeciwko temu, żeby te osoby były prawdziwe. Wiem to oczywiście na podstawie Biblii, która nie jest stricte dziełem historycznym, ale fakty historyczne również zawiera. To, czy wierzymy w autentyzm poszczególnych treści - które też dzielą się na kluczowe, jak i poboczne - to już wyłącznie nasza sprawa i decyzja.
Cytuj:
Boruciarz91 napisał
bo TERAZ ludzie twierdzą że to symbol, metafora. Kiedyś to było dosłownie. Od czasu kiedy zaczęli się pojawiać ateiści, którzy stwierdzili, że coś tu jest jednak poważnie popierdozepsute, to stwierdzili, że trzeba to traktować niedosłownie. chrzesicjanizm dlatego jest gownem. religią paradoksów, ciągłych zmian na takie, aby tylko było lepiej, nieważne jakim kosztem. ktoś mądrze powiedział, że sami wybierają co trzeba brać za prawdziwe a co za przypowieść. śmieszne. za 100 lat (o ile dotrwa hehz) będą twierdzili, że jezus to taka metafora malutka aby pokazać jak żyć.
Cóż, kto nie jest konsekwentny, zwłaszcza w wierze, staje się mało wiarygodny, co więcej, wystawia temu, w co wierzy niekorzystne świadectwo.
BTW.
Trochę kultury - to do wszystkich. Bo zacznę warnować ze szczególnym uwzględnieniem takiego "wojowania" ;<
Nie chodzi o to, że nie można na Forum przeklnąć. Tutaj temat nie jest o jakichś pierdołach, a przynajmniej nie ma tutaj HP, więc ma być poziom, a nie wyzywanie i takie określenia "z kibla".
Nikt tutaj nie gada, że ateizm jest gównem i proszę szanować poglądy przeciwnej strony. Proszę.
Cytuj:
Blues Man napisał
Po pierwsze, historycznych dowodów na istnienie Jezusa nie ma, więc za metaforę już go mogę uznawać, pytanie, kiedy takie rozumowanie będzie powszechne (fyi, nie jestem chrześcijaninem).
Flawiusz, Tacyt, Pliniusz, Swetoniusz. To tylko niektórzy.
Skoro wierzymy wszystkim historykom i filozofom oraz ich zapisom, bądźmy konsekwentni.
Racja, można się wszędzie dopatrywać "haków", w sumie nigdy nie wiemy na czyste 100%, czy było tak, jak pisze, ale no bez przesady.
Cytuj:
Kiedyś to było dosłowne, ale nie dlatego, że nagle pojawili się ateiści. To kwestia nauki, która idąc do przodu zaczyna podważać coraz bardziej fundamentalne zasady naszego świata.
Tak jak Kopernik udowodnił, że Ziemia obraca się wokół Słońca i kościół przez długi czas uznawał to za herezję, tak i powoli dochodzimy do momentu, kiedy rozjaśni się które z biblijnych wydarzeń były napewno fikcją, a które miały szansę mieć miejsce.
Nauka nie koliduje z wiarą i Bogiem. Oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia. Jeśli chcesz zmieniać czyjś punkt widzenia, bo Ci się nie podoba, nie ma innego wyjścia, jak nie wchodzić w niepotrzebne dyskusje. Jeśli ktoś wie, w co wierzy, co ceni, to mu tego nie wybijesz z głowy, a wyjdziesz tyko na notorycznego sprawcę flejmów.
Cytuj:
Pytanie do Katolików.
Po kiego chuja Jezus czynił cuda, na przykład w Kanie Galilejskiej, albo przywracając życie Łazarzowi?
Do katolików? Masz nadzieję, że oni na to nie odpowiedzą? ;d
Odpowiem za nich.
Cytuj:
(1)A zachorował niejaki Łazarz z Betanii, miasteczka Marii i Marty, jej siostry. (2) A była to ta Maria, która namaściła Pana maścią i otarła nogi włosami swymi, i jej to brat chorował. (3) Posłały więc siostry do niego, mówiąc: Panie, oto choruje ten, którego miłujesz. (4) A usłyszawszy to Jezus, rzekł: Ta choroba nie jest na śmierć, lecz na chwałę Bożą, aby Syn Boży był przez nią uwielbiony. (5) A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. (6) A gdy usłyszał, że choruje, został jeszcze dwa dni na miejscu, gdzie przebywał; (7) potem rzekł do uczniów swoich: Pójdźmy znowu do ziemi judzkiej. (8) Rzekli do niego uczniowie: Mistrzu! Dopiero co chcieli cię Żydzi ukamienować i znowu chcesz tam iść? (9) Odpowiedział Jezus: Czy dzień nie ma dwunastu godzin? Jeśli kto chodzi we dnie, nie potknie się, bo widzi światło tego świata. (10) Jeśli zaś kto chodzi w nocy, potknie się, bo nie ma w sobie światła. (11) To powiedział, a potem rzekł do nich: Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze snu. (12) Tedy rzekli uczniowie do niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie. (13) Ale Jezus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie. (14) Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł, (15) i raduję się, że tam nie byłem, ze względu na was, bo uwierzycie; lecz pójdźmy do niego. (16) Tedy rzekł Tomasz, zwany Bliźniakiem, do współuczniów: Pójdźmy i my, abyśmy razem z nim pomarli. (17)
[...]
(39) Rzekł Jezus: Usuńcie ten kamień. Rzekła mu Marta, siostra umarłego: Panie! Już cuchnie, bo już jest czwarty dzień w grobie. (40) Rzekł jej Jezus: Czyż ci nie powiedziałem, że, jeśli uwierzysz, oglądać będziesz chwałę Bożą? (41) Usunęli więc kamień, gdzie leżał umarły. A Jezus, wzniósłszy oczy w górę, rzekł: Ojcze, dziękuję ci, żeś mnie wysłuchał. (42) A Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na lud stojący wkoło, aby uwierzyli, żeś Ty mnie posłał. (43) A gdy to rzekł, zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź! (44) I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu odejść. (45) Wielu więc z Żydów, którzy przyszli do Marii i ujrzeli to, czego dokonał Jezus, uwierzyło w niego.
Zakładasz więc prawdziwość wskrzeszenia Łazarza, pisząc "Po kiego chuja Jezus czynił cuda[...]". Czy nie wierzysz, ale to kolejna z suchych prowokacji?
Przyjmijmy wersję pozytywną. Z wytłuszczonych wersetów widać, że Jezus uczynił to:
a) na chwałę Ojca,
b) aby ludzie w niego uwierzyli.
Cytuj:
Young Worrior napisał
"Fakty" nas nie interesują.
Cytuj:
Boruciarz91 napisał
rozwinięcie nauki ---> pojawienie ateistów ---> podważanie fundamentalnych zasad naszego świata :D
BUM !
BA DUM TSS.
??
No, dobra, wracajmy do dyskusji.
Cytuj:
H5N1 napisał
Każdy człowiek w coś wieży, nie ma takiego czegoś/kogoś jak ''asteista''
A jak ktoś wieży w Szatana i mówi, że boga nie ma, to też jest jebnięty- bo skoro jest Szatan, jest Bóg i na odwrót.[...]
Nie ma chyba takich ludzi.
Są dwa rodzaje satanizmu - materialistyczny i skierowany przeciwko Bogu.
Cytuj:
Blues Man napisał
Jeżeli za źródła historyczne uznasz ewangelie, to niech ci będzie.
Zresztą patrz post szalonego z przed pół roku[...]
Szalony może i jest trochę ogarnięty, ale raz, że cytowany post pod koniec pełen jest przewrotnego interpretowania Biblii... Co do konfutacji argumentów za historycznością Jezusa - nie wiadomo, czy jego argumenty są prawdziwe - zarzut identyczny ateistycznemu ;-)
Cytuj:
Boruciarz91;5705783[... napisał
a jak patrzę na twoje drugie zdanie, odnośnie tego że bez szatana nie ma boga i odwrotnie to wcale się nie dziwie, że jesteś autorem pierwszego zdania. czekam na argumenty czemu sztan nie może istnieć bez boga i odwrotnie czekam.[...]
Najpierw powiedz, czy ateiści wymyślili Szatana jako ideę przeciwną teizmowi. No właśnie. Szatan jest stworzony przez Boga.
Bóg nie może nie istnieć, wyrażenie nie ma sensu, a Szatan nie mógłby istnieć bez swojego stwórcy.
Cytuj:
a co do pierwszego zdania, to widocznie tego nie ogarniasz. istoty prawdziwego ateizmu. bo to nie jest tak jak być może myślisz hejting na wierzących bo ONI WIERZO. ateizm to nie próbowanie na siłę ogarnąć czegoś, czego z góry wiadomo, że się nie ogarnie. to nie wnikanie w te zawiłości, o których tak naprawde nikt na świecie nie ma pojęcia, a się mądrzy. to odrzucenie boga chrzescijańskiego jak i każdego innego, wańki wstańki, allaha, boruciarza z powodu braku dowodów na ich istnienie. skoro nie ma dowodów I NIE JESTEM W STANIE ICH ZNALEŹĆ to odpuszczam. nie dorabiam sobie ideologi na siłę. to jest ateizm. a głupi ludzie różnią sie od nich tym, że na siłę sobie muszą coś znaleźć. inaczej może zwariują, nie wiem. w każdym razie podałeś jedno z najbardziej irytujących i TĘPYCH stwierdzeń jakie tylko istnieją. chociaż nie no, masz racje. nie da się nie wierzyć w nic. wierzę, że jesteś człowiekiem i napisałeś posta - widzę go (no chyba, że zajebiście wyszkoloną małpą, to sorry i pozdrawiam), ale człowieku nie staraj się udowodnić, że znasz mnie lepiej niż ja sam siebie.
Jeśli twierdzisz, że wyznajesz taki pogląd, to co tu jeszcze robisz?
Po co flejmujesz, skoro podobno nie wnikasz w tego typu tematy?
Cytuj:
ostatnio w temacie gęsto o prawdziwości istnienia jezusa. no dobra. istniał. tomix nasz odważny ma dowody, podaje nam je. nie przeczę. ale co z tego? nie macie na uwadzę, że ludzie wtedy byli tępi jak żelbetonowe kloce? a akurat jezus mógł być jakiś arcyprzecudakiem i wyprzedał swoją epokę? jak chociażby leonardo da vinci. no i robił ich w bambuko na trikach z kartami, a oni potem lecieli i pod natchnieniem tego pisali, że nawet z grobu jest w stanie wstać skoro takie sztuczki karciane zna. dla mnie tam bez różnicy czy on istniał czy nie.
Zauważyłem, że Twój styl pisania sugeruje (to jest ALTERNATYWA, nie KONIUNKCJA):
a) stan nietrzeźwy lub tego typu ;d
b) jakiś rage, czy inne emocje,
c) lub po prostu nie umiesz pisać normalnie?
Cytuj:
ostatnia sprawa.
Jeśli wierzysz, że biblie stworzył twój bóg i że ten bóg jest nieomylny, nie możesz wyrzucać niektórych zasad tylko dlatego, że ci się nie podobają ;]. wtedy twoja wiara jak to ująć...jest taka niepełna. równie dobrze możesz zacząć wtedy wierzyć we mnie i mojego cudacznego peniora. no bo w biblii jak byk, że długie włosy to wstyyyd, nie zbliżaj się do kobiety podczas okresu, nieposłuszne dziecko zabiiij bla bla bla.
Nie ma sensu dyskutować o kwestii zakonu żydowskiego a wiary chrześcijańskiej, bo widzę, że to chyba nie ten poziom...
Cytuj:
a tym wszystkim, którzy twierdzą - jaaaaaaaaa tam nie wiem. przecież nic nie tracę. a jak po śmierci się okaże to prawdą, to jednak będę na lepszej pozycji startowej.
ooo ty ziomeczku! to zacznij teraz wierzyć w mojego laptopa, moją myszkę, moją pepsi twist, moje paznokcie, moje miasto, wszystkich mieszkańców miasta. WSZYSTKO po kolei. przecież jak to się okaże prawdą (no a prawdopodobieństwo jest raczej podobne) to będziesz na lepszej pozycji startowej.
nie lepiej postawić totolotka? jakiś trylion z tysiącami zer większe prawdopodobieństwo...
Można mówić, że się wierzy w Boga. Można wierzyć w Jego istnienie. Ale to nie znaczy, że się zostanie zbawionym.
Prawdziwa wiara daje efekty w postaci chrześcijańskiego życia i relacji z Bogiem.
Cytuj:
@down
z adnotacją, że hejtuje go i ludzi w niego zapatrzonych chociaż odrobinę na całej linii. już lepiej :D ?
Lepiej dla autora hejtów, żeby z nimi skończył.
Cytuj:
Young Worrior napisał
Są różne odmiany
satanizmu. Na przykład SATANIZM ATEISTYCZNY.
Aha, i jest takie coś ja ateizm. Nie każdy musi w coś wierzyć. Ateizm polega na odrzuceniu w ogóle istoty Boga, twierdzeniu, że takie coś jak Bóg nie istnieje.
Ateizmu są też różne rodzaje. W sumie jest ich tyle, ile jest ludzi.
Jeden uważa, że nie ma niczego ponad nami. Inny - że Bóg nie istnieje, ale istnieje jakaś "siła wyższa" albo coś w tym stylu.
Cytuj:
Władca Marionetek napisał
[...]Ateizm sam w sobie jest odrzuceniem wiary w istoty oraz rzeczy nadprzyrodzone. Jak można wierzyć, że czegoś nie ma? Człowieku, nie ośmieszaj się już więcej. Wierzyć można w coś nie mając na to pewności, np. we własne umiejętności/możliwości (nie mając pewności, że stoją na odpowiednim poziomie) lub Boga/bóstwa (nie mając pewności, że istnieją), bo na tym właśnie wiara polega.
patrz komentarz do posta powyżej.
Haha, tak w sumie teraz mi się nasunęło na myśl: bronisz tak bardzo tej jedynej wersji ateizmu - "brak wiary w jakiekolwiek bóstwo i siły wyższe", że przypomina to zacietrzewienie niejednego obrońcy "jedynie słusznej religii" :>
Cytuj:
Ja natomiast wiem, że Boga nie ma, bo nie ma na jego istnienie sensownych dowodów - ja w to nie wierzę ani nie jestem o tym przekonany, tylko to wiem. Ty wierzysz, że Twoi rodzice istnieją? Nie? Całkiem logicznie, bo Ty wiesz, że oni istnieją, tak samo jak ja wiem, że Boga nie ma. Teraz rozumiesz?
Raczej wierzysz, że Boga nie ma, bo nieistnienia, podobnie jak istnienia niewierzącemu, nie da udowodnić się metodami logiki i nauki.
I z tego, co widzę, jesteś materialistycznym ateistą. Wierzysz w to, co widzisz.
Najprostsza postawa, ale czy zgodna ze zdrowym rozsądkiem?
#offtop
Znowu 2000th post ;o
Pzdr