Może i nauka bywa mylna, ale przynajmniej masz namacalny dowód na daną chwilę, że coś jest, ma rację bytu, mimo to, że nie zawsze jest prawdziwe. Ważne jest to, że można to jakoś udowodnić.
Wersja do druku
A jaki chcesz namacalny dowód na istnienie Boga? Bóg nie wpadnie do ciebie z flaszką, nie poklepie po ramieniu i nie powie "hej, ja serio istnieje". W Boga się wierzy albo i nie.
A co do przykładu z tym umieraniem.
Zdaje sobie sprawę, iż jest nieco żałosny i wiedziałem, że ktoś się doczepi. ^^
Użyłem go celowo, aby pokazać, że wiara to nie jest sucha naukowa teoria. Wiara odzwierciedla twoją postawę w całym życiu. Żyjesz wiarą albo żyjesz bez wiary. Wielu mądrzejszych od nas ludzi wierzyło, wierzy i będzie wierzyło. Niestety człowiek to takie stworzenie, które wszystko chce mieć na tacy, rozwiązane i pojęte. No i wkurwia nas ten Bóg, bo za nic nie możemy go znaleźć, co u niektórych powoduje:
- wspomniane wkurwienie
- irytacje
- chęć wkurwienia Boga (jeśli istnieje)
- próba udowodnienia na siłę jego jestestwa/niejestestwa
- wyśmianie
- mam wyjebane
I żeby nie było. Nie jestem wzorowym katolikiem. Do kościoła chodzę od święta i nie zgadzam się z wieloma sprawami, o których tam mówią. Uważam jednak, że to, co na pewno psuje w duużym stopniu Instytucja Watykańska (tak to nazwę) w swojej esencji jest jednak prawdziwe, a gdzieś tam istnieje Bóg czy Siła Sprawcza, która pociąga za sznurki i której jesteśmy częścią.
Życie nie polega na podporządkowywaniu sobie innych ;p . Ale dobrze, że wiesz.
Co do rzeczonego "zastanawiania się" - każdy, nawet nie wiadomo jak wierzący Chrześcijanin, ma rozterki w życiu duchowym. Ale to akurat normalne; nie powinieneś korzystać z tego, żeby udowodnić nieistnienia Boga, bo to granie na psychice.
A jednak :P . W sumie, nie bezpośrednio, ale jednak dyskusja się zawiązała dość ostra, co widać na "wyżej załączonych" postach xd .Cytuj:
Nie chciałbym teraz wywoływać jakiegoś flame'u, wytłumaczyłem tylko jak ja to widzę ;).
Słuchaj, modlitwa to rozmowa, a nie jakieś usprawnienie, dzięki któremu się lepiej żyje.
Tak, ale kościół to niekoniecznie ludzie wierzący. Niektórzy siedzą w "systemie", bo wiedzą, że można na tym zarobić...Cytuj:
Tutaj nasunęły mi się myśli o tzw. życiu wiecznym, czy tam życiu pośmiertnym, że życie doczesne jest nieważne itd. Głęboko w pamięć zapadł mi ten cytat:
"Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego."
Mt 19:24
Potem przyszedł czas na chwilę refleksji i pomyślałem sobie, że trochę głupio to brzmi w państwie, w którym pierwszy Maybach należy do księdza, a wpływy watykańskie, jak w średniowieczu, sięgają wszystkich praktycznie sfer życia codziennego, nie mówię o intymnym życiu.
Jeśli wierzysz, to wiesz, że Bóg ma plan względem każdego człowieka i troszczy się o niego, bez względu na to, co my o tym myślimy.Cytuj:
Coraz więcej oglądalem wiadomości, faktów itd.
Pierwszym spostrzeżeniem było to - dlaczego na świecie ma miejsce tyle klęsk i katastrof ? Dlaczego dobry Bóg skazuje swe dzieci na śmierć i nie może ich ocalić ? Przecie żzna przyszłość i jest wszechmogący ... Bardziej zakrawało mi to na deizm, to, co się dzieje.
Ja to widzę tak, że jeśli jakiś człowiek może zginąć, a możemy temu zapobiec, to powinniśmy to zrobić. Jeśli natomiast słyszmy o tym i za bardzo nie mamy na to wpływu (te wszystkie straszne informacje o katastrofach itp., które w rzeczywistością są niezłym sposobem zarabiania przez media), to trudno; nie zdarzyło się to nam, nie mogliśmy pomóc. Nie powinniśmy tutaj szukać winy w Bogu, który się "nie zatroszczył"; po części trochę tak, jak gdybyśmy pozbywali się bezzasadnego poczucia winy i bezsiły (że nie mogliśmy pomóc), zrzucając wszystko na Boga.
Jeśli natomiast mamy zginąć my, to i tak nikt nie wie, co jest po śmierci, więc nie powinniśmy się tym martwić; siłą rzeczy, każdego w końcu to czeka, prędzej, czy później.
IMO stwierdzenie: "Bóg nie istnieje, bo gdyby istniał, to nie byłoby takiego zła" nie ma w ogóle sensu.
Masz u mnie plusa za te "FiM" ;P .Cytuj:
Druga rzecz - gazeta "Fakty i Mity". Wpadło mi w ręce kilka egzemplarzy. Strasznie obrzucają tam kościół, wyciągają niewygodne dla kościoła brudy i fakty. No właśnie. Dlaczego ta gazeta dalej istnieje i nie została zniszczona przez tą wielką instytucję ? Bo wszystko co tam piszą to prawda. Gdyby napisali tam chociaż jedno kłamstwo, które urąga wizerunkowi kościoła, to kościół by tą gazetę zniszczył. A jednak ...
Czytam od czasu do czasu, najbardziej interesują mnie artykuły B. Parmy (biblista). I w sumie, z tych wszystkich gazet, szmatławców itp. już wolę tą gazetę, bo jako jedyna pokazuje bezkompromisowo fakty, aczkolwiek często pojawia się tendencja do "wrzucania chrześcijan do jednego wora", jak już pisałem post wcześniej.
Ciężko powiedzieć, co chciał autor wyrazić przez swój utwór. Myślę, że poza tym, czego nie odgadnę, na pewno jest to pewien rodzaj manifestacji agnostycznej bezradności; człowiek ma do tego prawo, w końcu przeżywa różne ciężkie chwile.Cytuj:
Do kolejnych refleksji doprowadzały mnie utwory jak np. ten ( nie był to konkretnie ten, ale ten jest bardzo dobry ).
52 Dębiec - "Gdzie Ty jesteś?"
http://www.youtube.com/watch?v=pLGX-QZdcT8
Nie myl Watykanu z Chrześcijaństwem - cały czas się zastanawiam, czy Bóg działa przez tą instytucję, czy nie. Pierwotne Chrześcijaństwo, obecne w postaci niezależnych, współpracujących zborów, nijak się ma do dzisiejszego państwowego i feudalnego katolicyzmu. A Chrześcijanie to ogół świadomie wierzących ludzi. Nie mylmy religii i instytucji z wiarą i prawdziwym Kościołem.Cytuj:
Ludzie powinni zacząć dostrzegać, jak silną instytucją jest kościół, jakie wpływy ma Watykan, jak to ludzi ogłupiło.
Typowe. Moherami i ogólnie - ludźmi (tylko) religijnymi lepiej się nie zajmujmy, bo wszyscy wiemy, jak sprawa wygląda, szkoda czasu. Religia w naszym kraju to w większości przerost nad treścią - formy, dla niektórych "[...] świętszą od Istoty. Od I s t o t y!!!! [...]" .Cytuj:
Gdy zapytałem moją babcię, która siedzi w domu i ogląda Tv Trwam ew. słucha radia Maryja, zapytałem ją "Kiedy urodził się Pan Jezus ?" W odpowiedzi usłyszałem, że tysiąc lat temu. Myślę, że 80% tzw. "moherów" nie ma pojęcia o podstawach wiary w ktorą wierzą.
Swojego czasu głośno było o jakimś domniemanym, w Sokółce... ;< . O tym akurat nie słyszałem...Cytuj:
Jeśli na prawdę Bóg istniałby, budował by domy biedakom zamiast pozwalać ludziom budować kolejne kościoły, karmił by biednych. Zająłby się czymś sensownym, niż zamienianie jakichś opłatków w mięśnie sercowe ( "Cud" w Lanciano, dobrze kojarzę ? ).
Zależy, jak rozumiemy "karmienie", czy "budowanie". Jest wiele chrześcijańskich organizacji, które pomagają ludziom (na prawdę). Szkoda tylko, że zawsze się znajdzie ktoś, kto chce na tym zarobić...
Może i coś w tym jest...Cytuj:
Po prostu to jest, jak dla mnie, jedna wielka manipulacja ludzmi oparta na podstawowych instynktach człowieka, które każą mu w coś wierzyć. Przecież na początku człowiek wierzył w naturę, wierzył w ogień, wodę itd ... Człowiek ma potrzebę myślenia, że jest ktoś wyżej, który obserwuje ich z góry.
Nie da się obalić wiary, więc jednak...Cytuj:
Tak samo, jak nie znano jeszcze teorii ewolucji - kościół głosił, że to Bóg stworzył człowieka i jest to niepodważalne, że tak na pewno było. Gdy odkryto teorię ewolucji, kościół już ją zaakceptował, przyjął to, że to możliwe, bo nie mógł walczyć z nauką. Jedna teoria kościołą obalona. Wg. mnie jest to tylko kwestia czasu, aż nauka się tak rozwinie, że będzie umiała obalić te wszystkie fundamenty wiary chrześcijańskiej i wszystko wyjdzie na jaw dla ludzi, którzy teraz tego nie widzą.[...]
Co do tego pierwszego - też uważam, że to przesada...
Drugi tekst - w sumie, politycy, pomijając ich pozycję społeczną i warunki życia, to tacy sami ludzie, jak my, więc nie powinniśmy mieć im za złe, że się pojawią w kościele; IMO i tak to (chodzenie do kościoła) nie świadczy o niczym :P .
A brukowce czasem wypisują o politykach na mszach, z tym akurat kilka razy się spotkałem ;d .
Natomiast trzeci - nie kościoła jako instytucji należy bronić, ale wiary. Nie wiem, co chciałeś przez to powiedzieć... Wad nigdy nie można negować, problemów także nie. Należy sobie umieć z nimi radzić, ale oczywiście odpowiednimi metodami, nie przysłowiowym paleniem na stosie, czy rzucaniem ekskomunikami. I na tym polega ta rzeczona obrona.
Prawdziwy Chrześcijanin-Katolik powinien wiedzieć, że najważniejszy jest Bóg, a nie Kościół!
Wydaje mi się, że wielu hierarchów religijnych, nie tylko w chrześcijaństwie, również "odeszłoby zasmuconych"...Cytuj:
Tobie radziłbym się skupić na wcześniejszych słowach, padających przed tym przysłowiem:[...]
Ciężko powiedzieć - ja tam akceptuję obecny kanon i nie widzę w tym nic złego.Jeśli Bóg kieruje losami swojego Słowa, to znaczy, że jest ok, a jeśli nie kieruje, to chyba nie moja wina, że nie próbuję jeszcze bardziej zagmatwać mojego pojęcia o Nim?
Zaprawdę, coś w tym jest... ;P .Cytuj:
Kościół oddala informacje o księżach pedofilach. Nie mówi się o nich na mszy, nie mówi się o tym, że zagorzała katoliczka odcięła swojemu dziecku rękę w ofierze dla Boga, nie mówi się o tym, że zagorzały pastor-polityk namawiał do zbombardowania departamentu USA. Mówi się tylko o tym co jest dobre w kościele. Kościoł selekcjonuje informacje dawkowane ludziom tak, aby myśleli oni tak, jak kościół chce, żeby myśleli. Na prawdę, dzisiejszy kościół ma bardzo mało wspólnego z prawdziwą wiarą.
Jezus przyszedł ledwo ponad 2 tys. lat temu...Cytuj:
Co do Twojego komentarza o tym, że Bog powinien stanąć na środku ulicy itd itp.
Nie, nie musi stawać na środku ulicy i do mnie machać. Dlaczego przez x tysięcy lat Bóg nie zsyłał na ziemię zbawicieli, lub sam się nie pofatygował - czyżby miał gdzieś ludzi stworzonych na swoje podobieństwo ? To jest po prostu taka mentalność ludzi.
Więc przypominam Zakład Pascala.Cytuj:
Jeśli coś się człowiekowi udaje, mówi "dzięki bogu !", albo "chwała panu" i tak sobie wmawia że Bóg istnieje i to za jego sprawką mu się powodzi. Jeśli coś mu nie wyjdzie ( przeważnie ) nie pomyśli o tym, że Boga nie ma i dlatego mu nie wyszło. Bo gdyby ludzie tak myśleli, przestali by wierzyć w Boga. Dlatego kościół nastawia ludzi tak a nie inaczej - bo to, że Bóg istnieje jest tak samo prawdopodobne, że nie istnieje.
Nie trzeba "łykać tego, co serwuje kościół". Jeśli indywidualnie budujesz swoją więź z Bogiem, kościół jako instytucja nie jest potrzebny. Potrzebna nam jest za to jakaś społeczność.Cytuj:
Więc dlaczego ludzie wierzą ? Na myśl przychodzi Biblia. Niestety, Kościół również nie mówi o wielu "niedociągnięciach" autorów Biblii, o wielu dziurach w niej i wielu nieprawdopodobnych sytuacjach które nie mogły mieć miejsca, nawet z punktu widzenia historycznego. Ale tak jak mówiłem - ludzie o tym nie wiedzą. Jest to ślepa wiara i łykanie tylko i wyłącznie tego, co serwuje im kościół. Jeśli człowiek sięga głębiej "w wiarę" i stara się dociec, prawdopodobnie przestaje wierzyć albo zostaje z jeszcze większą ilością pytań i niewiadomych co do wiary niż miał.
Tu już nie chodzi o sam fakt posiadania, ale o to, że gdybyś poprosił, on by Ci odmówił (pewnie na zasadzie, że "jak dam jednemu, przyjdzie ich więcej").Cytuj:
Dokładnie trafiłeś w sedno. Tym cytatem który podesłałeś, świadomie lub nie, poparłeś to co staram się tutaj przekazać - daję głowę sobie uciąć, że proboszcz w mojej parafii, który chodzi z pełnym żołądkiem i jeździ ( srsly ) czarnym BMW za 60~ tys. nie oddał by swoich dóbr majątkowych.
Zazwyczaj najlepiej zacząć od początku ;-) .
Nie bardzo to rozumiem, ale wiem jedno - lepiej nie zadawać się z Demonami, bo się może to źle skończyć ;d . A to "Wylanie Ducha Świętego" skojarzyło mi się w kontekście tekstu z prysznicem :D .Cytuj:
Na początku polecam WSZYSTKIM - szczególnie ateistom - WYLANIE DUCHA ŚWIĘTEGO. Nie zagłębiam się jakie poglądy WY, ateiści posiadacie.. aczkolwiek polecam ujrzeć na własne oczy działanie demonów, to, co się tam dzieje. Oczywiście takowe 'wylanie' nie wiąże się tylko z kilkoma egzorcyzmami. Kilka szczegółów zachowam dla siebie jako formę niespodzianki dla was.
Tak serio - na niewierzących Duch zostanie wylany? Z resztą, nie jestem znawcą w tej sprawie, poza tym, nie chcę ryzykować "opieprzu" od Taty ;p .
W sumie, do kościoła chodzę na spotkania młodzieżowe, bo to tak na prawdę jest w naszym kościele jedna z form społeczności. Nabożeństwa/msze wypadają przy tym słabo, bo to w sumie nie społeczność, a liturgia... No, oczywiście zależy od formy :p .Cytuj:
Byłem taki sam. Nie chodziłem do Kościoła - bo po co? Nie wierzyłem - bo w co? Nie miałem dowodu - bo skąd?
Nadzieja to nie wiara. Zawsze mogą nas zjeść nerwy, nauczyciel może mieć gorszy dzień i... ups, tylko 3 ;< .Cytuj:
Warto jednak przybliżyć sobie pojęcie 'wiara'. To tak samo, jak wy wierzycie, że jutro dostaniecie w szkole 5. Macie dowód na to? Uczyłeś się i co? po prostu to 'wiesz' i tam w środku ciebie jest iskierka nadziei, że tak będzie. Takich przykładów można pisać miliony.
Nieadekwatny przykład. Już lepiej poczytać na Wiki o wierze.
Nie zaczynajmy znowu tej kołomyi od początku... ;d .Cytuj:
Wiara to wiara. Trzeba być skończonym debilem by potrzebować dowodu na wiarę. Nie będę miał zamiaru nikogo przepraszać za powyższe zdanie. Po prostu definicja 'wiary' jest dla was nieznana. Chcecie coś, co tu w ogóle nie jest potrzebne. W waszych główkach biją się myśli 'oh. nie będę wierzyć bo nie widzę tego'. Niewiara jest dla was prostszą drogą. Nie musicie chodzić do Kościoła (wierząc też nie trzeba; wiara jest w sercu - nie jest to 'eksponat' na pokaz), nie musicie się modlić (choć w głębi duszy to robicie ;) np. 'ale bym chciał to.. to.. to.. proszę, niech się uda), nie musicie bronić tego, co jest wam bliskie.. itd.
Chociaż... W sumie, o czym tu dyskutować...?
Cytuj:
Jesteście zwykłe lenie, a wasz ograniczony mózg potrzebuje dowodu, by 'normalnie' funkcjonować i tworzyć opinie na dany temat. Wszyscy ateiści macie taki sam pogląd 'nie ma i chuj!' - to tak w skrócie bo wy to różnie w słowa ubieracie ;)
Tak co do ateistów - nie wszyscy.Cytuj:
„Twarda jest ta mowa, i któż jej słuchać może?” (Jn 6, 61).
Do kościoła? Raczej im to nic nie pomoże...Cytuj:
Jeżeli jest zło to jest i dobro. Polecam jeszcze raz.. wybierzcie się! Co wam szkodzi? Raz w życiu możecie iść.
Słuchaj, nie jestem tutaj przeciwko Tobie, aczkolwiek Twoje wystąpienie wydało mi się trochę mało ustosunkowane do realiów forumowych ;d .
Złe porównanie - cz. II . Poza tym, 5 - ocena jest tylko graficznym i dokumentacyjnym sposobem zapisu oceny wiadomości ucznia. Samej oceny, jako takiej, nie widać; Boga tak samo.
To by było najbardziej naciągane podobieństwo ;ddd .
Cytuj:
Co do egzorcyzmów - są one:
a) chorobą psychiczną
b) dowodem na istnienie DEMONÓW, nie Boga.
Według mnie, nic w tym dziwnego. Każdy ma w sobie wewnętrzne zło, wewnętrzne demony. Tylko mamy swoje bariery.
Co do choroby psychicznej - źle powiedziane. Opętanie może być np. chorobą psychiczną, ale równie dobrze choroba psychiczna może być objawem opętania. To trudna kwestia.Cytuj:
Przepaść oddzielająca niebo od piekła istnieje tylko w świecie ponadczasowej transcendencji, w świecie świętości lub przekleństwa. Natomiast tutaj w doczesności jest przemieniona w często niedostrzegalną nić skłębioną wokół zagmatwanych ludzkich losów, tylko Tobie Ojcze doskonale znanych i wiadomych. Lecz mało tego, owa cienka jak włos nić biegnie nie tylko w poprzek ludzkości rozumianej jako zbiorowość, lecz także przecina życie każdego człowieka indywidualnie. Dostrzegam ją w sobie samym, jak w brutalnie jednoznaczny sposób rozróżnia dobro i zło. Wije się zawsze obok wszystkich myśli, decyzji, wokół najbardziej nawet banalnych słów lub czynów i jest od ich rzeczywistej wartości zależna. Posiadam więc, podobnie jak inni, namiastkę piekła i nieba połączonych ze sobą skomplikowaną strukturą mojej osobowości i podlegających mojej także nie do końca wolnej woli.[...]
Tu się zgodzę. Aczkolwiek, Inkwizycja to inna bajka - tego lepiej nie roztrząsać, bo do końca nie wiadomo, jak bardzo "przysłużyła się" ta instytucja.Cytuj:
Przecież to, co mówisz, miało miejsce setki lat temu. Inkwizycja coś Ci mówi ? Ile "wiedźm" spalono na stosach, ilu niewiernych, ilu opętanych torturowano, palono, zabijano, krzyżowano, wieszano itd. Czy jest to dowód na to, że Bóg istnieje ?
To są tylko i wyłącznie czyny ludzkie.
Źle szukasz - wychodząc z założenia, że to, czego szukasz, nie istnieje. Ma to sens? Tak w ogóle, to wątpię, żebyś w najbliższej przyszłości uwierzył, jeśli chcesz w ten sposób "znaleźć Boga". Tym bardziej, jeśli Biblia Cię nie przekonuje. Albo się wierzy, albo nie.Cytuj:
Niestety, szukałem Boga. Szukałem w kościele, szukałem w ludziach, szukałem w samym sobie. Co odnajdywałem ? Tłustego księdza który wozi się swoim czarnym bmw ( moja parafia ), afery, księża pedofile, zabijanie w imię wiary ( historia ), wyprawy krzyżowe, interes Watykanu w tym przedsięwzięciu, władzę kościoła. W końcu sięgnąłem do Biblii - fundamentu wiary. Co znalazłem ? Opowięsci ( lub bajki, jak kto woli ) o ukrzyżowanym cieśli który zmartwychwstał. Lubię fantastykę, ale bez przesady, nie rozumiem jak cały świat mógł się na to nabrać.
Wszystko zależy od Twojej wiary. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli już "gdybamy" - inaczej uważałbyś, gdybyś był wierzący.Cytuj:
Kończę dyskusje w tym temacie, ponieważ chciałem tylko przekazać swój punkt widzenia. Nie mam ochoty wdawać się w kłótnie, lub jak to niektórzy ładnie nazywają - argumentację, wymianę zdań, wymianę poglądów, rozmowę. Na prawdę, nie mam ochoty. Dlatego proszę, nie atakujcie mnie, bo to i tak nie ma sensu - nie zmieni mnie PW od 13latka który o Bogu wie tyle co słyszał na religii.* Nie mam ochoty czcić kogoś ( Boga ), który ma mnie gdzieś. Jak pójdę ciemną uliczką w środku nocy, w razie kłopotów to nie on mi pomoże tylko ja sam będę musiał sobie poradzić. Udowodnijcie mi, że tak nie jest.
Co do "chodzenia ciemną uliczką" - ja tam chodząc czuję się bezpiecznie, chociaż się boję :P .
*A coś Cię zmieni, czy nie ma różnicy? ; j .
Nie. Ateizm to odrzucenie istnienia jakiegokolwiek bóstwa...
Poza tym, patrz niżej.
Kłamstwa w Biblii? Tzn.?
W takim razie,Cytuj:
Co to jest prawda? J. 18:38 a
Ysz, Ty, prowokatorze jeden, miałeś podobno dyskusję skończyć ;-) . Nieosobiście - kto wie, może być nawet... Ee, nie, jeszcze flejm będzie :P .Cytuj:
A kim jesteś nieosobiście ?
Ha! W sumie, nawet ciekawe wyjaśnienie, ale jak sprawdzisz, czy Biblia kłamie? W takim razie, najlepiej trzymać się obecnej wersji...
Ee, to miałem gorszy pomysł xd .Cytuj:
Nieosobiscie rucham sie po kątach.
Mówimy w końcu o religii czy o wierze? To nie to samo, zdecyduj się :p .
*Pisze się "bożkami" :p .
Chłopie, nie tak ostro! Tutaj trzeba na spokojnie, bo się ludzie zrażą i uznają za krzykacza, niezrównoważonego emocjonalnie ;d .
Mądrze! To jest to! Wiary nie powinno się budować na ludziach, skoro wierzymy w Boga.Cytuj:
Co z tego że twój ksiądz jeździ sobie BMW i ma brzuch niczym król? To dla niego wierzysz? To przez niego twoja wiara czy niewiara się waha? Takich księży jest wiele i niestety nie dają oni żadnego przykładu swoim postępowaniem. Gdy nie wierzyłem, też ich tak postrzegałem. "Cwele z kasą.. tu msza i do chaty. Pojadą swoją BMW bez koloratki 16-latki gwałcić, a co!" No sorry, nijak się to ma z religią. Na podstawie takiej osoby nie należy budować opinii na tak obszerny temat. Ja sam teraz nie chodzę do Kościoła - przez księdza. Jest strasznym fanatykiem i potrafi wyzwać dzieci które stoją przed Kościołem w czasie mszy. Aczkolwiek Pana Boga nie usuwam z mojego serca przez tego człeka.. Niech sobie żyje a co z nim potem będzie? Wisi mi to.[...]
Hm, może uczęszczałeś do niewłaściwego kościoła? ;p .
Ano właśnie... Ja za to nie znam ani jednego księdza, który pasował by do Twojego opisu :p .Cytuj:
[...]Twoja wiara to TWOJA wiara. Nie twórz jej na podstawie księdza który jest totalną porażką. Ja osobiście poznałem takiego księdza, że aż miło było chodzić do Kościoła. To pieniądz zmienia ludzi.. a cóż.. proboszcz ma ich sporo.
Dam głowę (no dobra, włosy) sobie obciąć, że za to byś miał plusa u #Penthagrama :P .
http://favorably.wrzuta.pl/audio/1Bf...zatki_szamanow
Jedno drugiemu nie przeszkadza. To, że wierzysz inaczej, nie zmienia rzeczywistości.
To albo jedno, albo drugie...Cytuj:
Biblia to stek bajek, albo inaczej - praw jak należy żyć.
Było, było. Nawet w Biblii są wspominani... Jezus jednak był inny; dziwi mnie to, że wchodząc w polemikę, nie zwracasz na to uwagi.Cytuj:
Poza tym szanowni wyznawcy i w ogóle znawcy chrześcijaństwa - mesjaszy typu jezus w przeszłości było 'dużo' wystarczy poczytać odpowiednie książki , a nie ślepo wierzyć w jakieś biblijne pierdoły.
Pokaż mi gdziekolwiek, że "w tamtych czasach" wyleczenie z kataru zostało uznane za cud.Cytuj:
Cuda w tamtych czasach były uważane, za coś co dzisiaj jest codziennością tj - wyleczenie kataru etc.
No i dobrze. Żyj sobie wg własnych ideałów i niech to będzie życie dobrze przeżyte dla Ciebie, ale i dla innych.Cytuj:
Jeśli miałbym w kogoś wierzyć to tylko w siebie bo jeśli czegoś dokonam w zyciu to będzie tylko i wyłącznie moja zasługa (lub też bliskich, przyjaciół etc)jeśli coś spieprzę to też będzie tylko i wyłączenie moja wina.[...]
Pan wybaczy, ale Biblia to nie batonik. Batonik służy przeważnie do jedzenia, a jedynym, co możemy na nim przeczytać (proszę, bez czepiania się... ;p), jest skład i kilka innych informacji. Z Biblią jest trochę na odwrót - strasznie dużo czytania, a jako pokarm, to nam może służyć tylko w znaczeniu duchowym ;d .
Odsyłam do postu #WolF:Cytuj:
[...]Czy gdyby Bóg istniał dopuściłby do tego, że jego 'przedstawiciele', bo nimi są księża oddawali się takiej rozpuście i tak grzeszyli jak obecnie?
<<<<<<<<<>>>>>>>>>
Tu akurat się zgodzę.Cytuj:
Religia to genialny sposób na biznes i najlepszy wymyślony sposób manipulacji ludźmi od czasów starożytnych.
Nieświadomość przy jednoczesnej religijności to mieszanka wybuchowa, a przynajmniej sprzyjający czynnik powstaniu fanatyzmu...
Gdzieś mi umknęło - agnostyk do dobre określenie? ;d .Cytuj:
Wybacz, ale to raczej ty masz ograniczone horyzonty lub nie wiesz co oznacza słowo ograniczony.
Przy okazji - ateistą nie jestem.
*O, tu się mylisz, ja na sorcu nie noszę xP .
Co do "ślęczenia przy komputerze" - zauważ, że można siedzieć na kompie i, powiedzmy, grać w Tibię, a można nawet ewangelizować przez Internet.
Oj, niezły zamęt zrobi, bo jeszcze się nie spotkałem z jakimś księdzem, który by był nim wyłącznie dla kasy, czy coś w tym stylu, a znam ich niemało...Cytuj:
Ksiądz też jest człowiekiem i nadal próbujesz się bronić na podstawie kilku przykładów. Każdy człowiek jest inny i każdy grzeszy na swój sposób. To, że takowy ksiądz lubi pieniążki nie oznacza, że wszyscy księża na świecie zostali nimi tylko dlatego, że to sposób na 'biznes'. Nie podążaj stereotypowo i spróbuj patrzeć na wszystko z dystansu. Trochę sceptyzmu ci nie zaszkodzi. Wrzucając wszystko i wszystkich do jednego worka robisz niezły zamęt - a to nie o to chodzi.
Heh, może by i pasowało. Ale kto powiedział, "[...]że ma być z wiatrem - nigdy pod prąd?".Cytuj:
Bóg nie jest po to, by sądzić nas na ziemi i dopuszczać czy też nie dopuszczać do innych nieszczęść. Każdy swoją chwilę 'prawdy' będzie miał po śmierci. Takie pieprzenie, że Pan Bóg nic nie robi bo jest gorzej a nie lepiej to zwykły bullshit. Swoje trzeba przeżyć by posmakować gehenny i euforii radości. Jak by wszystko było cacy - też by wam nie pasowało.
No to jednak coś Ci zostało z tego kościelnego "ładowania łopatą" - nie "chodzenie do kościoła" to nie grzech, chociaż może wpływać na grzeszenie.Cytuj:
@up Wiara nie polega na oddaniu się Kościołowi i podążaniu w 100% za tym, co ci wpajają. Jesteś człowiekiem wolnym - miłość można ukazywać na wiele sposobów. Ja np. do Kościoła nie chodzę tak, jak powinienem. Po prostu nie odczuwam tego braku. Na swój sposób grzeszę, jak każdy. Ale nikt mi nie wmówi, ze Kościół wkłada ci łopatą do głowy swoje poglądy i tak musi być.. bo jak nie to jesteś dziełem szatana. To nie na tym polega..
TGD!! <3 Polać temu panu!Cytuj:
Pozwolę sobie:
Dodatkowo jeszcze jest zapowiedziane, że Szatan zostanie na koniec ostatecznie unieszkodliwiony... To by tłumaczyło, dlaczego chce teraz jak najwięcej naszkodzić :p . Tak, równowagi to na tym świecie stanowczo nie mamy...
Ale nikt temu nie zaprzeczy (chyba że jednak?)... Ja się pod tym podpisuję obiema rękami...
To już jest kwestia wychowania i tego, czy dane wyznanie/religia nam pasuje. Zależy też od tego, czy dana religia/wyznanie jest w jakimś kraju akceptowane, czy prześladowane.
BTW, zauważyłem, że takiej Indonezji, gdzie Chrześcijanie są prześladowani i mordowani albo w Arabii Saudyjskiej, gdzie Chrześcijaństwo jest zakazane prawnie, różnice międzywyznaniowe nie są aż tak ważne - tam dopiero trzeba być odważnym (albo wręcz nierozważnym, lekkomyślnym), żeby przyznać się do swojej religii.
Cicho, zaraz ktoś z Latającym Potworem Spaghetti wyskoczy :D .
Hmm... Biblię pisało dość dużo ludzi... Bóg?Cytuj:
Chcialbym poznac nazwy&autorow tych ksiazek.
Chyba że trzymasz w szufladzie batoniki - wtedy też jesteś nastawiony na to... <a tu <<>Cytuj:
Wydaje mi sie, ze nie trafiles z przykladem.
Jezeli jestes fanatycznym ateista/katolikiem, to podchodzac do Biblii jestes z gory nastawiony na to, co chcesz/czego nie chcesz znalezc.
dup>> stare skarpetki xD>
Nie, nie, nie. I dla pewności - jeszcze raz: "nie". Nie wałkujmy tego jeszcze raz, ten temat jest już płaski jak naleśnik... xd .Cytuj:
Pewnie slyszales juz taki termin, jak 'wolna wola'?
To.Cytuj:
Co? ;d
Taka ironia ;d .
Heh, właśnie... Inna sprawa, że są księża i księża. To, że najważniejsza w wierze jest dla Ciebie Biblia, stawia Cię w dobrej pozycji, bo tradycja jest do niej tylko niewygodnym dodatkiem.
A nie protestantyzmu?Cytuj:
Pewnie teraz bliżej mi do Prawosławia.
Ten podpis zawsze mi poprawia humor ;] .
<Teraz coś z serii: "O nie, znowu się zaczyna", czyli tematy płaskie jak naleśnik! xddd>
Hehe :P . Księża to też ludzie, jak wszyscy. Posiadają popęd, którego nie mogą zaspokoić, bo przeszkadza im nienaturalne prawo. I nie dość, że jak jednemu czy drugiemu zdarzy się "zaspokoić", to nie dość, że grzeszą z punktu widzenia katolickiego prawa duchownego, to jeszcze umacniają stereotyp rozwiązłości seksualnej kleru...
Aczkolwiek dla mnie również celibat jest złem, nie ryzykowałbym takich stwierdzeń. Odsyłam do mojej dyskusji z twórcą tego tematu - na niego radzę uważać w kwestiach dotyczących celibatu i Inkwizycji ;>
http://forum.tibia.org.pl/showthread...75#post4426275
Dyskusja ciągnie się pomału przez 10 stron chyba, ale warto przeczytać ku przestrodze :P .
A już myślałem, że poleci motyw Pasty~ xP .
Taa, bardzo ciekawe, jak to się stało, że z jakichś (pra)bakterii, co to nawet nie myśli, mógł wyewoluować Homo Sapiens Sapiens, budujący kilkusetmetrowe wieżowce, sposoby przemieszczania się z prędkością większą od dźwięku, podróżujący w przestrzeń kosmiczną albo tworzący (małe co prawda, ale jednak) czarne dziury? Nawet jeśli, to kreacjonizm można połączyć z ewolucjonizmem.
Ty nie uważasz Biblii za autorytet. Więc i tak nie ma to dla Ciebie znaczenia, że Hebrajczycy, jeszcze przed niewolą egipską (czasy Enosza syna Seta, syna Adama!) Bóg JHWH już coś znaczył dla pra-Izraelitów. Ha, a tak w ogóle, jeszcze są Żydzi ze swoim Pięcioksięgiem - może im wytłumacz, że to, w co wierzą, to zapożyczenie od Egipcjan? ;> .Cytuj:
Nie wiem czy wiesz ale idea człowieka - syna boga zaczeła rozpowszechniać się od starożytnego egiptu kiedy faraon był uważany za syna boga, słońce za owego boga, a noc jako zło/diabła etc.
Faraon zmartwychwstał , jezus tez - jest masa takich powiązań i skoro cywilizacja egipcjan była przed jezusem to chyba wniosek nasuwa się oczywisty skąd ludzie wzieli boga, jezusa i ten cały nonsens?
Pochodzi z XVIII w. p. n. e. . Biblijny Potop był wcześniej, więc "You failed". Jeszcze mocniejsze wrażenie faila można uzyskać po tym, jak zestawimy to sobie z tekstem o Starożytnym Egipcie...Cytuj:
Czytałeś epos o gilgameszu? Niezwykle zbieżności z biblijnym potopem czyz nie? A co było pierwsze? no własnie. Chrześcijaństwo to tylko kopia dawnych kultów , religii która o dziwo przetrwała dzięki ciemnemu społeczeństwu aż do dziś dnia.
Kto tak mówi? Ja na pewno nie... Przeczytaj sobie dyskusję tutaj - BTW jeszcze z dzisiaj - a potem wypisuj, że ktoś tu w taki sposób atakuje ateistów:Cytuj:
I tu kolejna głupota rofl.
Skoro mamy wolną wolę to dlaczego , każdy kto nie wierzy w boga to już odrazu ateista, szatan wcielony i w ogóle do piekła z nim. Przecież mogę wierzyć w co chce czyż nie? Szkoda, że przez tą durną religie większość ludzi , która nie wierzy ślepo w to co usłyszy od rodziców czy księdza od razu są uważani za wyżej opisane osoby.
http://forum.tibia.org.pl/showthread...B1zane/page609
W ogóle - cały temat przewertuj...
Jeśli już trafiasz na hasła tego typu, co podałeś - trudno, nie przejmuj się, niektórzy nie umieją odpowiednio wyważyć swoich poglądów tak, żeby ktoś nie poczuł się obrażony...
:D . Tzn. w sumie to źle, bo - idąc tym tokiem myślenia - skreśla to dobre geny, które jednak gdzieś tam są... ;-) .
... <chciałoby się dopowiedzieć:> i poprzestaniesz na samym Bogu... ;d.Cytuj:
Jesteś w moim wieku, a już tak bardzo zniszczony przez religie. Współczuje Ci w pewnym sensie.
Mam nadzieję,że kiedyś spojrzysz na oczy.
Dobrze Ci ten ksiądz mówił.
IMO, ciekawe, czy sam jest grzeczny...
Racja, nie wymaga... Jeszcze się nie spotkałem z księdzem, który by ode mnie wymagał komentarza... xd .
Tak serio - to jest chyba jakaś dziwna zależność albo znam stanowczo za mało "naszych" księży...
Potwierdzam, jako - wg autorytetu Kościoła Rzymsko-Katolickiego - innowierca... xd .
A już poważnie - pewnie, że tak, tylko ludzi działających na zasadach "nieb rób drugiemu...", a tym bardziej altruizmu, jest coraz mniej... Częściej słyszymy o prześladowaniach Chrześcijan... (państwa hinduistyczne i muzułmańskie).
Ha! Piwko z lodówki dla tego pana, raz! Ja widzę, że zarówno religijni, jak i ateiści, są pełni chęci do skakania sobie nawzajem do gardeł i "jeżdżenia" po swoich bliźnich niekończącymi się obelgami, zarzutami i kłócący się prawie o wszystko. Natomiast prawdziwi wierzący, a także prawdziwi humaniści-ateiści powinni się nawzajem szanować.
Dzięki, że to napisałeś. Dałeś mi tym trochę nadziei, że może jednak nie jest tak źle, skoro userzy z Torga piszą takie rzeczy ;D .Cytuj:
Kościół oczywiście nie jest święty (hehe), ale trzeba umieć rozróżnić kościół jako wspólnotę ludzi i kościół jako instytucje, w której niestety faktycznie często zdarza się sporo niefajnych rzeczy.
Jak wśród każdej grupy, takiej jak policjanci, lekarze, piłkarze znajdą się chuje, tak i w kościele są ludzie, którzy minęli się z powołaniem. Powołaniem. Cóż aż tak strasznego jest w tym co głosi chrześcijaństwo? Znalazłoby się parę rzeczy, z którymi osobiście się nie zgadzam, ale w większości to jednak poczciwe i dobre porady jak żyć. Religia (mówie tu o chrześcijaństwie póki co) dała mimo wszystko ludziom sporo dobrego. Wielu ludzi znajdowało w niej oparcie, wielu pomogła w ciężkich chwilach. Co w tym złego? Jeśli ktoś wierzy, że istnieje Bóg/Jezus/Jahwe/Mistrz Yoda (bo to nie jest ważne jak się nazywa) to czemu na siłę go moralizować, że Bóg nie istnieje. Czemu ciągle wyciągać brudy sprzed 1k lat. Kiedyś ludzie myśleli, że ziemia jest płaska, kiedyś ludzie myśleli, że heroina to lek na wszystkie dolegliwości itp. Czasy się zmieniają, a to, że ktoś kiedyś popełnił błąd nie znaczy, że jest już total chujem. Wiara mimo wszystko bardzo scala ludzi ze sobą. Daje ludziom siłę i nie ma w tym nic złego jak dla mnie. Trzeba jednak umieć rozróżnić wiarę w Boga, a wiarę w Instytucje.
Z takimi ludźmi nie warto rozmawiać. Żałośni religijni szowiniści.
Sam w internacie mam jednego ziomka, z którym kiedyś się nieźle wadziliśmy o takie sprawy, aczkolwiek on nie grzeszył zbytnią wiedzą :P . Ale kolo jest w porządku; trochę czasem pownerwia, ale raczej wie, o co w tym wszystkim chodzi...
Nie, to był Cesarz Konstantyn. BTW, skurczybyk i niezły cwaniaczek z niego był, nie tylko z tego powodu...Cytuj:
Wystarczy żałować za grzechy i wyspowiadać się, nawet godzinę przed śmiercią. Przykładowo Szaweł, czyli św. Paweł, lub osoba, która została świętą, mimo, że przyjęła wiarę tuż przed skonaniem; imienia nie pamiętam niestety, ale raczej kojarzycie z religii.
Z tym żałowaniem za grzechy i spowiedzią - raczej niekonieczne. Jeśli już, to i tak spowiadamy się przed Bogiem, przed nim żałujemy i od niego otrzymujemy odpuszczenie. Niektórym niewierzącym łatwiej nawet o takie coś :p .
Powiedz to wszystkim wierzącym, którzy zginęli tragiczną śmiercią i nie mieli czasu się wyspowiadać ;s .
Jeśli chodzi o pojednanie się z Bogiem, wszyscy są równi. Wszyscy są grzeszni, ale Jezus zmarł za wszystkich. Dlatego jeśli wierzymy szczerze i ufamy Bogu, nie musimy się bać potępienia.
Udawany żal za grzechy to nie żal, a w końcu wyznajemy grzechy przed Bogiem, więc jaki sens jest udawać?
Saul-Paweł wierzył w Boga - był przecież Faryzeuszem... Potem, w jednym liście, uznaje się za "najmniejszego z apostołów", właśnie z powodu prześladowania zborów. Widać, że żałował i Bóg mu to odpuścił.
Ba, Bóg jest w stanie odpuścić człowiekowi każdy grzech. Wyobrażasz sobie Hitlera i Stalina w niebie? Ja też nie, ale "U Boga wszystko jest możliwe" :P .
Jaki niby "bilet do nieba"? Jesteśmy zbawieni z łaski (czyli nie trzeba żadnych uczynków do tego), ale przez wiarę. To jest podstawowy warunek - musimy wierzyć.
Skoro tak, to kiedy uznasz, że "już jest za późno", skoro życie może się zakończyć w każdej chwili?
Bóg czeka na człowieka przez całe jego życie.
To można zauważyć u księży ewangelickich w Polsce... :-) . Osobiście znam przynajmniej sześciu, którzy nie dość, że bardzo dobrze pełnią swoją służbę, to są dobrymi ojcami i kochającymi mężami.
Co do zachłanności - to również materialna, bo głównym powodem wprowadzenia celibatu było zapobiegnięcie dziedziczeniu majątków przez rodziny księży - wszystko przechodziło na własność KK.
Tak, oczywiście taka opcja odpada. To by by szczyt bezczelności ;p .
W poprzednim twierdzeniu chodziło mi o tych, którzy nie wiedzieli, że robią źle.
Cytuj:
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. Nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni (Łk 6:37)
Poważnie to zabrzmiało... (PW?)Cytuj:
Była modlitwa wstawiennicza - grupka kleryków modliła się nad osobą, która ich o to poprosiła. Ta osoba miała problemy z modlitwą: zawsze, kiedy chciała adorować Najświętszy Sakrament mdlała. Podczas modlitwy nastąpił atak. Dalej nie będę opisywał bo to nie jest odpowiednie miejsce do takich rozmów, a jest to co najmniej niebezpieczny grunt do takowych.
<Do następnego posta>
<dokończenie>
Tak, tak... Skąd ja to znam :P .
a) jakoś dziwne, że księża protestanccy, odprawiają nabożeństwa (ew. może do tego dojść pisanie kazań, jeśli ktoś "nie ma gadane") i prowadzą grupy młodzieżowe, czasem w kilku kościołach (filiałach), godziny biblijne, spotkania modlitewne, prowadzą nawet jakieś zespoły muzyczne, organizują jakieś wyjazdy, wydarzenia na parafiach, a tu jeszcze jakiś wyjazd służbowy, Rada Parafialna. Do tego rodzina (czasem wielodzietna!). Dziwne po trzykroć, że przy tym mają jeszcze czas być miłymi, uprzejmymi ludźmi... Jak się chce i wierzy, z Bożą pomocą można wiele! Szkoda tylko, że niektórzy zostają księdzem przede wszystkim dla zarobku, a Bóg ich średnio interesuje;
b) plebanii może raczej nie odda się - logiczne, ale zamiast tego, można jej wypłacić jakieś wynagrodzenie, zapewnić mieszkanie... To akurat nie jest tak duży problem...
Tu masz uzupełnienie do mojej argumentacji.
http://bynajmniej.pl/bynajmniej-to-nie-przynajmniej
Jesteś w jakiś sposób związany z Odnową w Duchu Św.?
Odpowiedź na to jest zawarta w tym albo poprzednim poście, powyżej.
Mylisz się, wprawdzie instytucja nie ma prawa bytu bez ludzi, ale wspólnota wcale nie musi być instytucją. Czyli żeby być wierzącym (a przez to zbawionym), nie trzeba należeć do jakiegokolwiek kościoła, czy denominacji.Cytuj:
Czemu odróżniać kościół jako wspólnotę ludzi i kościół jako instytucje, skoro jedno bez drugiego nie istnieje?[...]
Wiary nie uzasadnia się, tak, jak nie dzieli się przez 0, ani nie wyciągnie się pierwiastka z liczby rzeczywistej, ujemnej. Zginąć za coś, w co się wierzy, to ostateczne udowodnienie i manifestacja swojej wiary i bezgraniczne zaufanie temu, w co się wierzy. W sumie, to osobie, która się poświęciła i tak wszystko jedno, więc nie ma po co mieć do niej pretensji, że poświęciła się dla pierdoły.
Dla potwierdzenia jakiegokolwiek prawa fizyki nikt by nie umarł, przecież każdy z nas je odczuwa, więc, siłą rzeczy, nie ma sensu udowadniać.
Chyba nie znasz historii religii. Więc nie pisz takich rzeczy.
Zarówno religia, jak i nauka opierają się na jakichś fundamentalnych, niezmiennych zasadach, aksjomatach. Ale wszystko, co nimi nie jest, zmienia się cały czas. Jeden z ojców Kościoła powiedział kiedyś coś w stylu: "Kościół, który się nie zmienia, to martwy kościół".
Ew. można jeszcze "spróbować" tak:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomasz_...istnienia_Boga
Heh, wszystkie w/w reakcje widać na Forum. Tym Forum :p .Cytuj:
A co do przykładu z tym umieraniem.
Zdaje sobie sprawę, iż jest nieco żałosny i wiedziałem, że ktoś się doczepi. ^^
Użyłem go celowo, aby pokazać, że wiara to nie jest sucha naukowa teoria. Wiara odzwierciedla twoją postawę w całym życiu. Żyjesz wiarą albo żyjesz bez wiary. Wielu mądrzejszych od nas ludzi wierzyło, wierzy i będzie wierzyło. Niestety człowiek to takie stworzenie, które wszystko chce mieć na tacy, rozwiązane i pojęte. No i wkurwia nas ten Bóg, bo za nic nie możemy go znaleźć, co u niektórych powoduje:
- wspomniane wkurwienie
- irytacje
- chęć wkurwienia Boga (jeśli istnieje)
- próba udowodnienia na siłę jego jestestwa/niejestestwa
- wyśmianie
- mam wyjebane
Świadomość to pierwszy stopień do poprawy sytuacji w społeczeństwie...Cytuj:
I żeby nie było. Nie jestem wzorowym katolikiem. Do kościoła chodzę od święta i nie zgadzam się z wieloma sprawami, o których tam mówią. Uważam jednak, że to, co na pewno psuje w duużym stopniu Instytucja Watykańska (tak to nazwę) w swojej esencji jest jednak prawdziwe, a gdzieś tam istnieje Bóg czy Siła Sprawcza, która pociąga za sznurki i której jesteśmy częścią.
http://www.warto.com.pl/wniebowzieci/index.php?D=36
Najciekawsze, że utwór został wydany na kilka dni przed Katastrofą Smoleńską (prorocki :d ).
Ehh, kilka godzin w plecy ;dd .
Pzdr ^^
Wyobraź sobie że nie wiem, bo nie znałem tej osoby i nie siedzę w jej głowie, ani jednak ta osoba, ani nikt z modlących się nad nią nie wiedział o jej opętaniu, miała przecież tylko problemy z modlitwą?
Faktem jest natomiast to, że po tamtym wieczorze jej problemy ustąpiły, gdyż kilka miesięcy później mówiła świadectwo.
A może znasz jakaś chorobę, której objawy to mdlenie podczas chęci modlitwy?
Osoby jednak, i o tym możesz se poczytać m. in. w internecie, które poddają się świadomie egzorcyzmom zazwyczaj są już po komplecie wizyt u psychiatrów i kończą zazwyczaj z nasileniem "choroby".
#dół
no lol :o
Nie sądzę :D:D:D Bardzo silny lęk przed modlitwą, po porostu ja nawet bym czegoś takiego nie wymyślił. Będąc świadkiem tamtych wydarzeń powiem Ci jedno: gadasz bzdury.
Ta osoba nic sobie nie wmawiała, bo tak naprawdę nie wiedziała co się z nią dzieje i dlatego zgłosiła się do grupki wstawienniczej.
Tak. Bardzo silny lęk który przerodził się w bardzo silną autosugestię/psychozę. Ta osoba wmawiała sobie że coś ją opętało i że nie może się pomodlić, oraz to, że tylko egzorcyzmy jej pomogą. Nie wiem, jakiś rodzaj transu ? Jest baaardzo wiele rzeczy których nauka nie umie wyjaśnić i bynajmniej nie są to sprawy boskie.
Pozdrawiam
Mistyk
Wiesz jak to jest z wyplacaniem wynagrodzen w naszym panstwie. Kobieta po smierci meza, z dwojka/trojka dzieci zostaje bez domu. Myslisz, ze te smieszne pieniadze, ktore dostanie wystarcza na zakup mieszkania i inne wydatki ?
"Powiedz to wszystkim wierzacym, ktorzy zgineli tragiczna smiercia i nie mieli czasu sie wyspowiadac"
No wlasnie - WIERZACYM ! Osoba, ktora cale zycie grzeszy i na koniec sprobuje dostac sie do nieba nie jest dla mnie osoba wierzaca. Cale zycie zachowywala sie jak osoba nie wierzaca i na koniec sie zmieni ? Nie ma szans - bedzie probowac sie zmienic, lecz jej przeszlosc jest dla niej "betonowymi bucikami" z filmow gangsterskich - pociagnie ja na dno.
Oczywiscie nie uwazam, ze ktos 10 min przed smiercia nie moze sie PRAWDZIWIE nawrocic - moze, lecz takie osoby to tylko kilka procent z tych wszystkich "szczwanych liskow" probujacych wslizgnac sie do nieba.
Jezeli ktos zyl cale zycie jak prawdziwy chrzescijanin i zginal nagle dostaje sie do czysca, lecz warunkiem jest zycie zgodne z dekalogiem, a nie zycie opierajace sie na grzechu.
EDYCJA
Teraz jak poczytalem sobie watki z linkow, ktore wkleiles wczesniej, to mysle, ze nie potrzebnie z toba dyskutuje :> I tak zgasisz mnie swoimi argumentami. Chociaz z drugiej strony bede robil to dalej. Sadze, ze wiele moge sie od ciebie dowiedziec.
@Tomix
http://pl.wikipedia.org/wiki/Heksako...ontaheksafobia
ludzie potrafią wymyślić wiele rzeczy, które istnieć nie powinny, a teoretycznie istnieją, więc wiesz, zresztą nie jestem psychiatrą, po prostu wolałbym powierzyć takie osoby medycynie, a w najgorszym wypadku jakimś znachorom
Popieram po części, bo mogłeś napisać to delikatniej :P
Religia wg. mnie niszczy ludzi, wszystko krąży wokół religii. I moim zdaniem, to człowiek stworzył coś, co "spuści na nas swój gniew, gdy będziemy się odwracać".
Wg. mnie to właśnie wszystkim dobrze znany strach, strach przed karą doprowadził do tego, ze ludzie boją się wielu rzeczy, np. nie iść do kościoła, nie dać na "ofiarę", zjeść mięso w piątek.
To tak jak z zakładnikami, boisz się wykonać jakikolwiek krok do przodu aby uwolnić zakładnika, żeby czasem nic mu się nie stało - robisz tak dlatego, że terrorysta, tudzież porywacz, ma Cię w garści. Będziesz robił to co chce, dopóki nie wypuści zakładnika.
Wg. mnie ateiści żyją bardziej wg. zasad moralnych (nie stworzonych przez kogoś wyższego, ale swoich) niż religijni ludzie, bo szanują się (jest masa wyjątków, ale nie aż tak dużo na skale światową, antykatolicy to już imo głupota). Nie szanują innych ludzi, muzułmanie to już wogóle tempe debile, jak można niszczyć ludzi dla kogoś niby wyższego?! Muzułmańska święta wojna? Zabić masę ludzi, naszych braci żyjących w jednym świecie dla kogoś, kogo istnienia nie są pewni? Głupota i bezsens!
Obrzezanie żydów, narażanie ich na różne wirusy itp? Głupota i bezsens!
Chrzest katolików przed wytworzeniem własnej pełnej świadomości, żeby od razu wpajać im przez wiele lat coś, czego później ciężko się wyprzeć? Głupota i bezseeeens!
Zaraz ktoś mi tu pojedzie, że dawno temu ludzie brali chrzest jako dorośli. Co z tego? Byćmoże dostał warunek, że zabiorą mu rodzinę, dom, majątek i coś jeszcze. Ale nie ma tego opisanego w Bilbii i innych katolickich księgach. Dlaczego? No jak to dlaczego, po co pisać takie rzeczy, lepiej pokazać to, w co uwierzą i co wydaje się dobre.
Księgi zakazane? Głupota i bezsens!!!!!! KURWA BEZSENS!! Jakie zakazane? A co tam K***a jest!?
Każdy ma prawo wiedzieć wszystko na temat swojej religii, aby móc zadecydować co robić, a nie ma prawa być oszukiwanym, księgi nie mogą być dla niego tajemnicą! TO WSZYSTKO DLA MNIE TO BBBEEEZZZSSSEEENNNSSS.
I tyle mam to napisania. Dziekuję dobranoc...
To akurat wtedy kiedy przyszedłem na świat i ja...
Określiłbym to troszkę inaczej:
Nie trzeba łykać tego, co serwuje kościół wystarczy, że w główny wątek który nam zapodają uwierzymy i już stajemy się od czegoś/kogoś zależni.
Czyżby trafił nam się przedstawiciel Dziecięcych Podwórkowych Kółek Różańcowych? ;)
Według człeka zwanego Benedyktem XVI to cnota nadprzyrodzona !!!
Ależ jak najbardziej wiadomo. Tylko z jakże oczywistych względów dla niektórych kręgów to bardzoooooo ciężki i niewygodny temat,.
Może rozmowa z psychologiem pomoże się lepiej samookreślić ? :)
Temat był już tu tyle razy wałkowany, że może lepiej byłoby zapytać jakie w niej treści zawarte są prawdziwe i niepodważalne?
Jasne, że był jakiś inny. Bo o innych mesjaszach i tzw. burzycielach ludu wspominają jakieś niezależne zapiski historyczne a o Jezusie z biblii informują nas tylko źródła KatolYckie.
W tamtych to może i nie ale skoro mieliśmy już całkiem nie tak dawno cud w Sokółce to i wyleczenie kataru uznane przez katolYków za cud wcale by mnie nie zdziwiło.
Może i jako pokarm służyć nie może ale spotkałem się już z używaniem tej księgi do jakże szczytnych celów podcierania sobie wyrwanymi z niej kartkami pewnej części ciała po załatwieniu potrzeby fizjologicznej czy też chociażby kręceniem z jej stron skrętów ;)
To na to wychodzi, że imć Szatan walczy z wiatrakami.
A może rękoma?
A kodeks Hammurabiego to nie ma się nijak do słynnych Mojżeszowych kamiennych tabliczek? Tak czy siak z zapożyczeń egipski korzysta głównie ten nowszy testament.
Dziwne, zaprawdę niewyobrażalne, że po tak wielkiej katastrofie nie zostały żadne ślady co w świetle dzisiejszych możliwości ich dostrzeżenia naprawdę zakrawa na jakąś paranoje. A może ten cały potop to było zwykłe oberwanie chmury opisane przez jakiegoś zaślepionego fanatyzmem religijnym starca?
Wyraznie napisal, ze na spotkania mlodziezowe oraz, ze nabozenstwa wypadaja przy tym slabo.
Sam uczeszczam na takie spotkania i nie wiem dlaczego cos takiego wydaja ci sie smieszne(wnioskuje to z twojej wypowiedzi).
Z tego co mi wiadomo istnieja zrodla historyczne potwierdzajace wiele wydarzen z Biblii zwiazanych z Chrystusem.
Nie rozumiem dlaczego probujesz na sile przedstawic twoja wrogosc do chrzescijan i ukazac jaki to jestes zly.
Jak sie ma ? Chodzi ci o przedmioty, na ktorych zostaly zapisane ? Smieszne.
Wiele wydarzen ze Starego Testamentu ma tylko znaczenie symboliczne.
Jak dla mnie przytaczanie Tomasza z Akwinu jest zawsze strzałem w stopę, nie z tego powodu, że jego twierdzenia są bez sensu, ale dlatego, że z daleka widać jak bardzo są tendencyjne.
W dodatku są strasznie dziurawe. Przykładowo:
"jeśli istnieje ruch, to istnieje pierwszy poruszyciel – Bóg" - kto "poruszył" Boga?
Tak dla ścisłości świętą wojnę wymyślili fanatycy. Bodajże w Koranie nie ma nic o tej wojnie.
Obrzezanie nie jest głupotą. Stosuje się je np. przy stulejce.
Nie tylko katolicy przyjmują wiarę bez swojej woli. W każdej religii tak jest.
Obecnie nie ma ksiąg zakazanych, są tylko takie które potępia kościół. Księgi zakazane były w czasach inkwizycji, która w rzeczywistości nie była tak przerażająca.