pravda napisał
Wybory "demokratyczne"
Dla wielu Europejczyków przywykłych do traktowania Rosji jako kraju "bez jakichkolwiek tradycji demokratycznych" zaskakujący musi być fakt, że Rosyjska Cerkiew Prawosławna dokonuje wyboru swojego przywódcy stosując wiele metod oddolnego ustalania następcy tronu patriarszego.
Po pierwsze - każdy może być wybrany, oczywiście jeśli spełnia kilka warunków składających się na bierne prawo wyborcze. Kandydat musi m.in być wysokim rangą dostojnikiem kościelnym, mieć wyższe wykształcenie duchowne (cenzus wykształcenia), doświadczenie w sprawowaniu wyższych funkcji kościelnych, charakteryzować się nie budzącą wątpliwości moralnością i mieć nie mniej niż 40 lat w momencie wyboru.
Po drugie - wybory odbywają się wedle ścisłej dwustopniowej procedury zakładającej wysunięcie przez Sobór Biskupi trzech kandydatów, a następnie wybór jednego z nich przez Sobór Lokalny (Pomiestnyj) rosyjskiej Cerkwii. W jego trakcie głosować będą nie tylko dostojnicy kościelni, ale także zaangażowani w życie cerkwii ludzie świeccy*
*przynajmniej co do założenia zasłużeni, w praktyce możliwość głosowania jest na tyle prestiżowa, że delegaci "kupują" sobie uczestnictwo w soborze, w ten sposób wpływ na wybór patriarchy ma m.in właściciel lokalu ze striptizem, albo producent papierosów. Przy czym nie powinno to wzburzać ludzi przywykłych do Dicka Cheneya w amerykańskim rządzie...
Po trzecie - wyborom nowego przywódcy rosyjskiego prawosławia towarzyszy najprawdziwsza (choć nieco skrywana) kampania przedwyborcza, w której nie tylko najpoważniejsi kandydaci przekonują do siebie, ale też rzucają kłody pod nogi kontrkandydatom