tak wiem, znadinerpretowalem (jakei trudne slowo xd) przyznaja sie do bledu jednak tylko czesciowo
Wersja do druku
tak wiem, znadinerpretowalem (jakei trudne slowo xd) przyznaja sie do bledu jednak tylko czesciowo
Ja jeszcze nie jestem do końca pewny swojej wiary. W sumie; nie chodzę do kościoła, nie modlę się, nie przejmuję się przekazaniami itp. Ale nie jestem do końca pewny czy boga nie ma i czy w niego nie wierzę... W ankiecie zaznaczyłem "ateizm", ale to było jakieś 4 miesiące temu i bez zastanowienia to zaznaczyłem...
@edit
lol mój 666 post, w temacie o religii ;0
przyjmujac, ze w Boga wierzysz (tego chrzescijanskiego)
tu jest podstawa, gdybys byl ateista uwazalbys ze Boga nie ma. skoro w niego wirzysz nalezysz do chrześcijan tylko nie wiem do którego dokladnie (katolicyzm, prawosławie, protestantyzm itp) musialbys sie troche wiecej o nic dowiedziec i odnalezc ta która jest ci najblizsza
Patrząc pod kątem szczegółów, a o ironio, to w nich tkwi diabeł, nie należysz do żadnego kościoła, gdyż nie praktykujesz wiary, a to właśnie samo w sobie dokonywanie obrządku jest wyznacznikiem przynależności religijnej. Wg mnie jesteś deistą lub kreacjonistą, skoro się modlisz, ale nie obchodzi cię sam rytuał.
edit. Aha, kreacjonizm podchodzi pod panteizm, więc jeśli uważasz, że Bóg stworzył wszystko z niczego, egzystuje zaś we wszystkim co stworzył jesteś panteistą, lecz jeśli uważasz, że bóg stworzył świat i przysłowiowo dał wióra, deistą.
Czasem wątpie w to, czy Bóg istnieje. Możliwe, że stworzył świat, ale hm... dla mnie realne jest to, co można w jakikolwiek sposób poczuc, dotknąc... Wtedy wiem, że jest prawdziwe. No i tyle wypadków, chorób...Czyżby Bóg był zły?
@2up i 3up
To co napisaliście jest trochę sprzeczne, ale jak już miał bym zakwalifikować siebie do któregoś z tych wyznań, stawiał bym na deizm...
Właśnie m.in. takie same wątpliwości mam, niby kościół tłumaczy takie przypadki tym że Bóg dał nam wolną wolę, ale co z nieszczęściami nie spowodowanymi przez człowieka?
Co do zla, taki maly cytat:
Nie wiem jak przetlumaczyc slowo 'willing' tak, by nie brzmialo glupio, wiec wrzucam po angielsku.Cytuj:
Is God willing to prevent evil, but not able?
Then he is not omnipotent.
Is he able but not willing?
Then he is malevolent.
Is he both able, and willing?
Then whence cometh evil.
Is he neither able nor willing?
Then why call him God?
~Epicurus
Edit:
Chociaz jakby olac doslowne tlumaczenie, to:
Cytuj:
Czy Bóg chce zapobiec złu, lecz nie może?
Zatem nie jest wszechmocny.
Czy może, lecz nie chce?
Zatem nie jest miłosierny.
Czy może i chce?
Więc skąd się bierze zło?
Czy nie może i nie chce?
Dlaczego więc nazywać go Bogiem?
~Epikur
Sorry, że wchodzę butami nie w swoj topic, ale jedno mnie nurtuje:
Na czym polega 'wiara' agnostyka? na Wiki jakos nie zrozumialem...
# 2x up
Bóg dał nam przecież wolną wole i to nasza sprawa czy wybierzemy dobro czy zło, decyzja należy do nas.
ale dlaczego istnieje zło ?
jakby było te tzw ' dobro ' to nie bylo by na swiecie wojen, itd - wiecie o co chodzi. ;p
Nie znam się na religiach, ale wiem jedno - jakiś Bóg istnieje, i mam nadzieję, że jest to Bóg, w którego wierzę. A jestem wyznawcą katolicyzmu.
Gdyby bog byl tak wszechmogacy i wszechwiedzacy nie musial by sprawdzac naszej wiary, mimo naszej wolnej woli. A tekst, o tragediach laczacych ludzi uznam za niebyly, bo jest po prostu cholernie glupi i nie przemawia w zaden sposob za bogiem.
Agnostycyzm - jesli sie nie myle, jest to wierzenie, ze istnienia lub nie istnienia boga nie da sie wytlumaczyc, ani teraz ani nigdy w przyszlosci - istnieja rowniez jakies stopnie agnostycyzmu, ktore sprawiaja, ze teoretycznie mozesz byc agnostykiem, wierzyc w boga, ale i w fakt, ze nie uda sie jego istnienia udowodnic. Mozna rowniez byc agnostykiem wierzac w nie istnienie boga, oraz fakt, ze nie da sie udowodnic jego istnienia. Wszystko opiera sie na tym prostym zalozeniu. Prosze fachowcow nie bic za bledy, pewnie cos przeinaczylem, ale opieralem sie tylko i wylacznie na swojej ubogiej wiedzy na ten temat ; )