Grzech jako grzech ciężki nie, ale lekki tak. Coś jak czytanie hp, przeklinanie, lekkie kłamstwo. Nie musisz się od razu spowiadać
Wersja do druku
nie zgadzam się i nie chce juz tego udowadniać, bo nie ma sensu mowic do sciany. A tak i jasne: chce zaimponować tutejszym 13latkom :)
\\\\
Co do grzechów: nie dzieliłbym ich na ciężkie i lekkie, ponieważ i tak każdy z nich oddala od Boga, czy to lekki czy ciężki. Podział lekki-ciężki jest dla mnie nieco dziwny.
Ja jestem katolikiem, ale wogóle nie praktykującym.
Wkurwiają mnie mohery, które zasłaniają się Kościołem.
Nie chodzę do Kościoła, bo uważam, że w niczym mi to nie pomaga.
Nie daję na tacę, bo dając na tacę, daję 99% na księży.
@trochę tam up
WTF? HP grzechem?!
Jesteś katolikiem czy po prosty wychowałeś się w katolickiej rodzinie?
A kolekta zawsze idzie na określony cel ;3 Jeśli uważasz inaczej - udowodnij i tyle...
Ksiądz zarabia innymi sposobami...
Do tych panów up co zadaja pytania. Nawet gdy czytasz szatanska biblie nie jest to grzechem dopoki nie zaczniesz wierzyc w to co jest tam napisane! Tak samo z horoskopami i innymi badziewiami :)
@Entex- masz racje w 80% jednak ksieza odliczaja troszke z kolekty na swoje potrzeby.
Raz przeczytałem horoskop... I co? Może i przypadek, ale się sprawdził. Ta negatywna część przynajmniej.
W zasadzie nie wierzę w takie rzeczy, a przynajmniej nie uznaję. Nie chcę znać przyszłości.
Księża nie mają prawa wziąć dla siebie ani grosza. Jeśli to robią - to już sprawa ich sumienia i księgowości.
zaznaczyłem katolicyzm, bo za takiego mnie uwarzają i to mi wpoili rodzice.
Ostatnimi laty zauważyłem, że ten cały bóg to bujda na resorach. Tak ja wiem, że tak podobno ma każdy nastolatek i to przechodzi. mi raczej nie przejdzie. jakoś nie widze w bogu autorytetu godnego naśladowania ;o śmieszą mnie Ci pobożni ludzie chodzący co niedziele do kościoła, w obec innych są zajebiści, nie mają wrogów, miłosierdzie for all a w głowie mają sieczkę.
No dobra.... katolicy itd. trudno- jest i raczje szybko nie przeminie chodziaż to wszystko coraz bardziej zchodzi na psy. kasa i władza, tylko tego chcą.
ale bardzo wkurwiają mnie ci pseudo rastafarianie mający po 15 lat, tutaj rasta dredy itd. a w niedziele z mamusią do kościoła. -.-
wiesz co? na twoim miejscu jednak bym się ich słuchał. Podaj mi chociaż jeden konkretny powód dlaczego nie wierzysz/wierzysz. Popracuj również nad orografią i włącz w swoim mózgu taką ogromną i potężną machinę: logiczne myślenie. Chyba, że jest uszkodzona...
Super, ale co z tego skoro nie jesteś katolikiem (nie wierzysz)?
Łoł. Jakeś to przyuważył?Cytuj:
Ostatnimi laty zauważyłem, że ten cały bóg to bujda na resorach.
A spróbuj kiedyś...Cytuj:
Tak ja wiem, że tak podobno ma każdy nastolatek i to przechodzi. mi raczej nie przejdzie. jakoś nie widze w bogu autorytetu godnego naśladowania ;o
http://mattcbr.files.wordpress.com/2...acepalmbq8.jpg
Rozumiem, że mają w głowie sieczkę, bo żyją godnie i są dobrzy dla innych gdyż takie są ich przekonania... Supcio.Cytuj:
śmieszą mnie Ci pobożni ludzie chodzący co niedziele do kościoła, w obec innych są zajebiści, nie mają wrogów, miłosierdzie for all a w głowie mają sieczkę.
Naucz się budować sensowne zdania. Z tego co napisałeś da się wywnioskować, iż to szybko nie przeminie pomimo, że schodzi na psy... Fajnie.Cytuj:
No dobra.... katolicy itd. trudno- jest i raczje szybko nie przeminie chodziaż to wszystko coraz bardziej zchodzi na psy. kasa i władza, tylko tego chcą.
btw: "chodziaż"? że 'Kożeniowski'?
99% tych, którzy zaznaczyli tutaj rastafari i tak nie ma pojęcia o co chodzi w rastafarianiźmie...Cytuj:
ale bardzo wkurwiają mnie ci pseudo rastafarianie mający po 15 lat, tutaj rasta dredy itd. a w niedziele z mamusią do kościoła. -.-
Niby dlaczego księża nie mieliby zarabiać? W świetle prawa są uważani za odrębną "posadę" - stanowisko.Cytuj:
Księża nie mają prawa wziąć dla siebie ani grosza. Jeśli to robią - to już sprawa ich sumienia i księgowości.
Poza tym tego typu datki co wspomniałeś są dobrowolne i nie trzeba ich składać. Czepiacie się zarobków księdza ale czy to wy wysłuchujecie całe życie spowiedzi i nie możecie się podzielić z innymi odczuciami towarzyszącymi jej a macie obowiązek zachowywać je sobie? Czy to wy musicie towarzyszyć osobom w ostatniej drodze i patrzeć, jak odchodzą?
Łatwo jest ocenić innych ale jak dochodzi do tego, żebyście wy zrezygnowali z czegoś dla 2 osoby to pojawia się ściana.
Pozdrawiam!
A czy to my wybieraliśmy za nich zawód? Wybrał taki, a nie inny zawód, to ponosi konsekwencje. Równie dobrze można współczuć zakładom pogrzebowym.