no tak jest w rodzinie takie auto pisałem kilka stron wcześniej
Wersja do druku
Mój Fordziak nie potrafi normalnie ruszyć jak leje. Jak jest mokro, a ja wcisnę do końca to tylko obroty się zwiększają. Ostatnio jak mocno popadało to na rondzie(nie wiem jak w innych miastach, ale w Szczecinie ronda są w chuj śliskie) jak jechałem środkowym pasem, po wciśnięciu gazu chciało mnie wynieść na zewnętrzny. Na śniegu chyba nie da się normalnie jeździć. A opony za ponad 5 stówek sztuka.
I co, co światła palisz kapcia i walczysz z nim, żeby nie ustawił się bokiem?
Ludzie jeżdżą na co dzień potworami, przy których to marne 200 koni to żart, także nie wiem czemu miałyby one stanowić jakikolwiek problem.
Ale to prawda przeciez. Jak masz uturbiony motor i duzo nm to zwijasz kapcia jak pojebany. Nawet moja ibiza dre i az sie boje co bedzie w takiej ar z przednim. Jedynie dobra guma i sucha droga cokolwiek moga pomoc, ale i tak do 4 biegu zwijasz asfalcik jak leci. xD
I kurwa standardowy tekst janka "ludzie jezdzo". No ja wiem, ze jezdzo, my tez jezdzimy i widac co sie dzieje. Posmigaj se uturbiona benzynka albo takim dislem co ma z 500-550nm to zobaczysz co sie dzieje z przodu. Jest chujowo i to bardzo chujowo do tego stopnia, ze gwaltownie ruszajac juz nawet nie mowie o pelnej pizdzie trzeba trzymac kierownice zeby Cie gdzies nie wysralo na boki, serio. xD
Wiadomo, ze mozna ruszac normalnie, z wyczuciem i tak dalej. Tylko wtedy na chuj komu te 250 czy 300 kucy jak 150 zrobi generalnie prawie taka sama robote na krotkim dystansie (mowie o smiganiu spod swiatel w miescie bo jak wtoczysz sie na jakas autostrade to znowu jebac to jaki masz naped, powyzej 150 wszystko bedzie ciaglo podobnie na prostym).
A te potwory mają napęd na przód?
Jak jest mokro to bardzo trudno ruszyć bez zmielenia. Wszystko przez to, że tylna poduszka pod silnikiem jest zbyt miękka i zbyt mocno odciąża się przód przy przyśpieszaniu. 545i przy Focusie to easy peasy. Tam, żeby coś głupiego odjebać to trzeba było się na prawdę postarać.
O to to, dokładnie
Zobacz, że u typa jest po prostu mokro, rozpędza się na drugim biegu. Przy włączeniu się turbo koła zaczynają kręcić się w miejscu.
https://www.youtube.com/watch?v=m9RY...youtu.be&t=141
Ja wiem, że przedni napęd odwala dobre numery przy starcie, mam 220 km i coś ponad 300nm w sho i na mokrym wystarczy, że lekko dam gazu, a auto żmiją idzie, ale to wystarczy pilnować się na mokrym xD
Na suchym przy dobrych gumach 300 koni idzie jeszcze ogarnąć, a jak jest szansa, że stracimy przyczepność (mokro, wilgotno, piach, liście itd) to przecież w każdym aucie trzeba się ogarnąć, nawet w matizie.
I nie, Artur, mając szybki samochód nie trzeba dawać mu w pizdę na każdych światłach.
Tylko tu nie chodzi o samą liczbę niutków. Tylko sposób w jaki są oddawane. W Focusie mam ich 360nm i od dołu po prostu idzie, jednak jak turbo w końcu dmuchnie to nie masz tak liniowego przyrostu jak w przypadkach wolnossących rzędówek.
O r5 turbo była mowa, takie to potwory, że nie utrzymamy ich nawet na suchym, co nie?
Przecież ja nie próbuję walczyć z tym, co mówicie, chodzi mi tylko o to, że nie rozmawiamy o samochodach, którymi naprawdę na tyle ciężko się jeździ, żeby nie brać ich pod uwagę na daily.
A jak rezygnujesz z mocnego fwd, bo przy starcie Ci zmieli opony, to i z mocnego rwd powinieneś zrezygnować, bo też ma swoje oczywiste wady. To co, jednak avensis? :kappa
Jasna sprawa, ale to przecież zaleta, nie wada :) Trzeba się z mocą odpowiednio obchodzić i tyle, nieważne czy to fwd czy rwd.
Jeśli ludzie w daily ogarniają moce bliższe 1000hp - nawet w tył napędzie - to przecież te 200+ w fwd też jest do ogarnięcia, a tutaj padają słowa, jakby te auta miały nas pozabijać.
Ja napisałem, że trzeba uważać, bo potrafi wynieść z pasa jak przegniesz z gazem i stracisz przyczepność. Pewnie, że można to ogarnąć, ale jest to wkurwiające w daily, że musisz się skupiać na tym, żeby delikatnie ruszyć, bo inaczej w ogóle nie ruszysz. I teraz jak komuś mówię, że Focusem łatwiej coś odjebać niż ponad 300 konnym BMW z napędem na tył to nikt mi nie chce uwierzyć. Tam musiałem kontrolę trakcji wyłączyć, żeby zamielić kołami w miejscu dłużej niż pół sekundy
Ej no też nie chce mi się wierzyć exe, przecież w m62 300 niuta powinno być przy 1.5k obrotów, co prawda e60 to nieco kloc, ale zawsze mi się wydawało, że w tył napędzie trzeba się pilnowac, bo mozna sie zawinąć xD
fwd na mokrym mocniej gubią przyczepność niż rwd, nauczyłem się tego już na galancie
tzn może nie tyle mocniej, co tył napęd po prostu stoi w miejscu i mieli, dopóki tej przyczepności nie złapie, a fwd rusza i od razu wywala Cię na boki :d
Ale to ty tutaj sobie cos wyimaginowales, a wszyscy mowia o czyms zupelnie innym. Bubuch powiedzial, ze spoko, ale fwd i jest chujowo bo lepiej jakby byl awd lub rwd bo fwd kreci w miejscu zwlaszcza na mokrym, a ty cos sobie wkreciles, ze mowimy, ze nie da sie takimi jezdzic. Wiem, ze naogladales sie filmikow z 1000hp drag rejserami i bedziesz takiego budowal na daily i w ogole wiesz najlepiej, ale no troche sie rozminales z tym o czym tutaj sie mowi. A jezeli uwazasz, ze rwd/awd i fwd ciagna tak samo na kazdej nawierzchni to moze pora przesiasc sie z 4 kolowego rowerka dla dzieciaczka 2-3 latka max i zaczac jezdzic tym SHO bo chyba niszczeje w garazu na to wyglada.
To jeszcze ktoś uważa, że FWD są łatwiejsze do opanowania? XD Przecież to jest elementarna wiedza, że RWD ogólnie prowadzą się lepiej i mniej niebezpieczna jest nadsterowność niż podsterowność, bo pierwsza cię zawinie na drodze, a druga pośle do rowu w przypadku nieogarnięcia sytuacji. Poza tym, w przypadku STka Exe, gość z filmiku mówi wyraźnie, że nie ma tam LSD (czyli szpery), a więc nie jest dziwne, że odpierdala taki szajs. Brak szpery w takim aucie to nieporozumienie.
Oslo, w piątek objeżdżam porządnie IS200 co oglądałem 2 tygodnie temu, kurwa, to było najlepsze auto jakie oglądałem ostatnio i nie kosztuje 30 czy wiecej tysięcy, a niecałe 20 XD Zobaczymy co z tego będzie, jak jazda po autobanie i takie tam różne testy plus kanał zaliczy pozytywnie, to będzie na 90% kupowane, zostanie tylko jakiś kompik czy coś. Poświęcam więc moc na rzecz fajnej budy, wygodnych foteli, dobrego wyciszenia i ogólnej wygody, ale dźwięk l6 trochę rekompensuje jednak, to nie to co l4 w Alfie. A, no i fura ma gaz, a to miłe.
No i raport z oglądania STka, w sumie tego się spodziewałem. Pół auta obmalowane, prawy błotnik tył szpachla ostro nałożona milimetrem, oczywiście oba tylne nadkola już korodują, przednie lewe też powoli zaczyna. Przebieg nie jest w żaden porządny sposób potwierdzony, ale powiedzmy, że może się zgadzać. Wnętrze ok, ale pooklejane wieśniackim karbonem, tak samo osłony lusterek, dodatkowo gość nakleił jakieś wsiowe naklejki na przednią i boczne szyby i ściągnął fabryczne białe pasy idące przez całe auto, co oczywiście zostawiło ślady na lakierze. Plusem był silnik, który raczej bez zastrzeżeń i super fotele, które naprawdę robią robotę, bo trzymają jak cygan twój rower kiedy go dogonisz, a przy tym są miękkie.
Ogólnie - wziąłbym to pewnie, ale nie za 30k, 25k i za 5k bym miał go zrobionego pewnie prawie na gotowo.