ja to zawsze prykam z tych co wsiadajo na moja pande 04 bez wspomagania i placzo JAK TY MOZESZ TYM JEZDZIC hehe
ale polecam jak na jazde za darmoszke
Wersja do druku
ja to zawsze prykam z tych co wsiadajo na moja pande 04 bez wspomagania i placzo JAK TY MOZESZ TYM JEZDZIC hehe
ale polecam jak na jazde za darmoszke
Jazda bez wspomagania jest spoko, dopóki na parkingu nie musisz manewrowac jak jebana baletnica
Jest jeszcze różnica pomiędzy brakiem wspomagania, a zjebanym wspomaganiem. Ze zjebanym jest dużo ciężej kręcić kółkiem niż np. w takim Matizie. co go nie miał fabrycznie. Poza tym co innego w Cinquecento, gdzie zakładasz rajfy o szerokości 155 i spoko, a co innego Duster, gdzie masz zapewne 205 i okolice.
No a brak klimy to jak kto się czuje. Wiadomo, że jak jest typowe polskie lato (czyt. 40 stopni w słońcu minimum), to jest przejebane, ale tak do 30 stopni w słońcu da się żyć bez problemu, a jak jest takie wrześniowe 25 jak teraz, to już w ogóle nawet przyjemniej się jedzie z otwartym oknem. Jak się ma klimę, to zawsze zamknięty jak ten więzień, odizolowany od społeczeństwa, uciśniony przez otaczające go realia. A z otwartymi szybami? Wolny jak ptak, pozdrawiający świat, słyszący odgłosy natury. Polecam, szczególnie w cabrio.
Ja też wolę jeździć z otwartymi szybami, głośno muzyka i wiaterek z zewnątrz to jest coś pięknego, ale jak się stoi w korkach, to niestety przewiewu nie ma i tylko się smażysz, więc wolę już się odizolować, ustawić sobie 23 stopnie i w komforcie rzucać kurwy na łódzkie korki :kappa
Dostałem propozycję zamiany za SHO, z moją dopłatą.
Mustang SN 95 w cabrio, 4.6 240km manual :pogchamp
https://www.olx.pl/oferta/ford-musta...5-IDvmhXz.html
Fajne to to
I kurde, tu trans AM w dobrej kasie, tu Lincoln Mark VIII, jeszcze jakiś mustang... I mam problem, bo SHO mi się podoba, pasuje mi to auto i nie przeszkadza ani fwd, ani nadmiar drzwi, ale 2 cylindrów jednak brakuje :(
Ale otwarte szyby są spoko jedynie przy prędkościach tak do 70-80 max. Potem szum od wiatru taki, że to aż nieprzyjemne, nie wspomnę o ekspresówkach / autostradach.
Zależy od auta. W 80tce się zdziwiłem, że nawet przy 120 nie wieje mi huragan przez maksymalnie opuszczoną szybę i normalnie se mogę jechać bez obawy, że mnie przewieje. Radyjko nie zagłuszone, luksus.
@Astinus ; o kurwa ten Stang dobry, nawet bym to chyba wolał od Firebirda, bo raz, że manual, a dwa, że convertible, a te Mustangi są ładne w tym nadwoziu. Kasa dobra, ciekawe co do roboty i ile tego.
Jak oceniasz trwałość i niezabijalność LT1 vs Modular?
Auto od gościa, który dba o fury, miał tak dojebanego Mark VIII, że to głowa mała.
A trwałość i niezawodność raczej na korzyść modulara, to są niezajebywalne motory. Mój ponad 500k przebiegu i w środku bliski ideału jest.
Oprocz przyspieszenia i szyby pasazera z przodu
@Astinus ; to będziesz go brał czy nie? Bo jak taki zadbany i modular ogólnie pancerniejszy, to ja zaraz dzwonię do ojca :kappa
Kolego, tak to właśnie jest, jak się wtrąca w dyskusję, nie mając o temacie pojęcia. Już wyjaśniam w czym rzecz:
Modular to grupa silników Forda, która napędzała większość limuzyn i pickupów Forda w latach 90 i później, w tym mojego Thunderbirda. I właśnie ten silnik - u mnie, po rozebraniu okazał się w środku bliski ideałowi, mając nastukane ponad 500k km.
A z tym przyspieszeniem to chętnie ustawiłbym się z twoim audi, ale wyścig byłby nie fair, bo słyszałem, że twój wóz rozpoczął już naturalną redukcję wagi :kappa
Dzwoń, fajny ten stang, ale nigdy nie widniał na mojej liście dreamcarow ;p
Ale tera to przesadziles
Nie o to mi chodzilo tylko ze mi sol na rany sypiesz