yup, dopiero się rozkręca
Wersja do druku
a na bycie zjebanym po robocie pomorze? w sensie 8h na nogach. dla mnie dramat @Byczek ;
wogole to doktur powiedzial mi ze jak mam cos dzwigac ciezkiego to mam miec szeroki pasek na brzuchu, zacisniety w miejscu rany (bo se mialem przepukline)
takie pasy co som na silowni do duzych ciezarow czy cus spenia taka role czy jednak musze kupic cos na bazarku?
no ja wrzucam jakos 1h przed snem
na zmęczenie zrób sobie cardio, szybki marsz 30 minutek, potwierdzone info.
Czy wy też tak macie, że ciężko obyć się bez siłowni? machania ciężarami, tego klimatu?
Ja tak załapałem, czekam można powiedzieć szczerze na wrzesień, bo teraz się trochę lipnie ćwiczy i myślę ostro znów ruszyć.. można tak to działa po przez progres jaki według siebie samego dokonałem?
Stalowy bakcyl, wiekszosc osob go lapie.
Tylko ja żyje w takim zacofanym miejscu, że to szok. Wyglądam szczerze mówiąc ' przeciętnie ' no jest różnica między kiedyś, a teraz dla mnie bez szału, a wiekszość znajomych myśli, że brałem coś z półki wyższej i pytają się ciągle co, albo jak odpowiadam nic to 'pierdolisz'. Może dlatego, że sami ćwiczą, ale patrząc po ich podejściu/planu to się nie dziwię, że progresu nie ma. Ta rzecz mnie irytuje, rozumiem mam 50 w bicu, wielkie WOW.. a tutaj nie ma nic nadzwyczajnego, może to że waga z 52-73 (?) poszło w ciągu 1,5 roku. Przy dość niskim wzroście 174
nikt przeciety nie ma pol metra w lapsku, 20 kg SUCHEGO miencha w ciagu 1,5 roku to tez bardzo duzo.
Nie będę się oszukiwał, pomimo tej wagi zalany trochę jestem szczególnie na brzuchu.
z 50 bicu to była ironia..
dzisiejsze ładowanie - nafutrowałem się sporo jak na mnie; 3xmcdouble, 1xcheeseburger, 1,5 czekolady, procore bar + inne pierdoły; jeszcze do połowy dnia było jak Cię mogę, żyły etc. ale teraz czuję się jak ludzik michelin. mam nadzieję, że woda zejdzie i jutro nabicie będzie srogie, po 3 dniach przerwy trening będzie świętem i wydarzeniem :D
edit
o gurwa tego jeszcze nie grali
http://www.youtube.com/watch?v=qYfFpn_Rzh0