Trening po calym dniu w trasie i niecalych trzech godzinach snu, to zdecydowanie nie najmadrzejszy pomysl.
- Pokonalo mnie 40kg na drazku, wiecej bujania niz podciagania
- Przy wiosle dojebala jakas migrena i mdlosci, myslalem ze beltne
Koniec koncow zrobilem polowe treningu, wciaz mnie napierdala leb i strasznie sumienie mnie boli, ze nie dopelnilem treningu. :/.