jaki jest problem w zamianie podciagania na wyciag szeroko, bo nie bardzo rozumiem. ja tez nie dam rady zrobic 10x10 na tempo. samo 1x10 na tempa to dla mnie bylo wyzwanie.
Wersja do druku
jaki jest problem w zamianie podciagania na wyciag szeroko, bo nie bardzo rozumiem. ja tez nie dam rady zrobic 10x10 na tempo. samo 1x10 na tempa to dla mnie bylo wyzwanie.
Myślałem ,że z tym moim barkiem chuj do buzi bede mogl co najwyzej na siłowni, a jednak siła z treningu na trening i ciężary idą w góre (niedługo podejscie do martwego 100kg XD)
>byczek off
>chemik wyciska na plaskiej
>cowboy cos zapostowal
>czlowiek z syntetycznym barkiem normalnie cwiczy
co tu sie odkurwia. jak tak dalej pojdzie, to haxigi przestanie nosic buty na rzepy.
Bierzesz sobie taki ciezar, zeby zrobic na spokojnie 10x10 z tempem odpowiednim. U mnie to jest jakies 55% maxa.
Jak 35kg za duzo, to wez 25kg
a zamiast wyciagu mozna rack chins wrzucic
ALE TY JESTES OPORNY
w obu przypadkach odchodzisz od idei tego treningu co caly czas provuja Ci wpoic. takze tak jak powiedzial chemik albo jak juz koniecznie chcesz zostac przy podciaganiu to powerband albo niech ktos pomaga za nogi. swoja droga nie kojarze u siebe w srodowisku goscia, ktory by zrobil 10x10 w podciaganiu z takimi pauzami a znam sporo niezlych pulluperow XD
Skąd ty wiesz o moich butach na rzepy? XD
Swoją drogą przestałem je nosić, bo miałem, ale po 8 latach w końcu się rozwaliły
@edit
Plan tego gvt na forumie którego linkowałem, jednak pokazuje 10s x6 w podciąganiu. To ogarnę. Dzisiaj już legsy zrobiłem z planu tamtego. 50kg siad w 10x10 i z liczeniem tempa. Podobało mi się to
Wyjebcie podciaganie/wyciag na rzecz wiosla sztangielka, to bomba jest
Ja gvt na nogi w ogole nie robie. Zostawiam skromne 3 serie po 5p raz w tygodniu. Nogi rosna mi od kurwa byle czego i jakbym dokurwil tam sarkoplazmy, to w udzie bym mial wiecej niz w pasie.
haxigi most hated user
odpusc jakies chujowe treningi i zrob normalny jak czlowiek i zacznij jesc
@haxigi
Nie uważasz, że lepiej by było gdybyś skupił się na jednym planie i sukcesywnie nim ćwiczył? Co chwile coś kombinujesz tu zmieniasz plan, później odbiegasz w nim od jego głównych założeń. Do tego przy zmianie treningu nie jesteś wstanie zrobić do końca serii i marnujesz znowu czas na siłowni aż trafisz na odpowiednie obciążenie.
Nie lepie by było ustalić co na Ciebie lepiej działa fbw/split oraz wysokie/niskie zakresy i powoli iść do przodu? Może po prostu nie masz genetyki do tego sportu i nigdy naturalnie nie wyciągniesz tak szybkich przyrostów jak co niektórzy w tym temacie. Zamiast zmieniać co chwile plany i stać w miejscu oczekując nierealnych przyrostów w Twoim wypadku, powinieneś się zadowolić małym ale stałym wzrostem masy i stopniowo iść do przodu imho.
jak se bede stosowac codziennie kofeine 200mg z rana to organizm sie po czasie przyzwyczaja? moge cale pudelko tak wybrac i korzystac z zalet kofeiny bez potrzeby zwiekszania dawek? ;d
ciekaw jestem jak szybko to nastepuje jakbym np 5 dni w tygodniu bral kofeine i 2 dni w weekendy nie :p
a no i komponuje sobie dzienny zestaw tabsow z witaminami, czy warto cos dorzucic oprocz daily formula(lub kfd vita+), wit c kfd i tranu kfd?
Ekhm. #teamnatural tak?
Założenie treningów, które też pojawiało się na torgu, mówi że dobrze zmieniać ćwiczenia w planie, dobrze robić przerwy w trakcie treningów itp. Ja poćwiczę kilka msc jednym planem, a potem wprowadzę zmianę, to zaraz że kombinuję i co chwilę zmieniam.
Mam ustalać co na mnie działa, ale nie mam zmieniać planu, to jak to osiągnąć?
Ja byłem i duży, i mały, i mniejszy niż jak zacząłem ćwiczyć, i zalany i wycięty. Wiem już co najlepiej na mnie działa i jak szybko wyzbyć się fatu, wiem już teraz jak w moim przypadku masować, ale chcę też spróbować czegoś innego, bo może okaże się to bardziej efektywne. To chyba nic złego? Jeżeli ja mam spadek siły, to i tak szybko do tego wracam.
Zacząłem powrót po dłuższej przerwie z maxem 60kg, a teraz bez problemu zrobię trening 70kg w seriach, gdzie na maxa powyżej 80kg by dało radę.
Przysiad był kiedyś wyzwaniem by porobić kilka serii w 60kg, teraz po 90kg mogę już zacząć. Wprawdzie niskie zakresy, ale z treningu na trening bym się zmuszał do "one more rep"
Podciąganie zaczynałem z ledwo 0kg x10, a jak kończył mi się karnet na siłce to podciągałem się w 4seriach z dowieszonymi 20kg.
Progresja siłowa w moim przypadku to nie problem i szybko wracam do tego co było. Nie interesuje mnie też sylwetka pokroju byczka, więc nie czuję parcia na to by targać po 200kg bo co sobie pomyślą koledzy z katolickiego forum.
Zakładam też, że gdybym miał dostęp do lepszej i większej siłki, to i moja motywacja by była wyższa i efekty by były jeszcze lepsze. Mimo to cisnę samemu jak mogę, sam się staram motywować i robię swoje mimo pierdolenia wszystkich w moim otoczeniu, że powinienem odpuścić. Styczeń skończyłem z wagą 69kg, aktualnie podbiłem do 75kg i wcale nie podlało jakoś ekstremalnie. Cały czas do przodu, powoli i pasuje. Torg wie tylko urywki z tego co się ze mną dzieje, ale komentuje najwięcej, jakby codziennie śledził moje życie. No i największymi komentatorami są osoby, które nigdy się na torgu nie pokazały :D
duze kg=/=sylwetka