to niezle wnioski xD
to niezle wnioski [2] xD
Wersja do druku
Nie wiem. Wątpię, bo z reguły gdy kobieta zauważa, że traci urodę to przestaje wybrzydzać i manipulować ( w pewnym stopniu ) i bierze co jest. Nie była to jedna z tych, które uświadamiając sobie postępującą utratę urody zaczęłą obwiniać dziadka, że to jego wina, że jej się nie udało zdobyć milionera tylko ciężko pracowała i spełniała się w domu. Taka kobieta z innego pokolenia, która była inaczej programowana podczas dorastania i wtedy w jej środowisku przeważały dobre wzorce. Do tego dziadek do końca był w jej oczach silnym mężczyzną i wzbudzał w niej popęd seksualny, więc potrzebę realizacji tego instynktu odczuwała bardzo słabo. Zawsze mówię, że nie można generalizować wszystkich i od każdej reguły są wyjątki. Warto taki wziąć za dobry przykład i do tego dążyć, przynajmniej ja tak uważam, gdyż zarówno wtedy jak i dziś można było wymieniać skrajności.
Nie zauwazyles chyba, wiec przypomne sie @Mistyk ;
Masz jakis uraz zwiazany z dawaniem dupy na prawo i lewo przez kobiety?
Czy faceta ruchajacego wszystko co sie rusza bedziesz ocenial podobnie?
Osobiście nie (chociaż w pewnym stopniu mnie to brzydzi ). Jeżeli nie jest w związku i nie deklarowała wierności facetowi to jej sprawa i nie mnie to oceniać, bo mówimy o związku. A że sam instynkt jest, pisałem, że uważam, iż trzeba to zrozumieć i nie można kobiet za to winić, że podświadomie czują popęd seksualny do atrakcyjnych mężczyzn tak samo jak mężczyźni do atrakcyjnych kobiet, one same bardzo często tego żałują i mówią, że "to był impuls" ( ten impuls to właśnie podświadomość ). Chyba, że np. nie są w związku ale są typowymi femme fatale i odnajdują przyjemność w "łamaniu serc". No i pytanie jaką matką i żoną będzie kobieta z takimi nawykami jeżeli ich nie przepracuje,( może dobrą, nie wiem, nie mnie oceniać ), do tego taka rozwiązłość często sugeruje inne, złe nawyki.
Faceta ruchającego wszystko co się rusza, no znowu nie można generalizować ( chociaż także w pewnym stopniu mnie to brzydzi ). Wg mnie jeżeli np. nie rucha mężatek ( nie rozbija związków itd. jak wspomniane femme fatale ), nie robi dzieciaków którymi nie chce się zajmować, jest fair w stosunku do kobiet z którymi się spotyka i ogólnie ma jakieś zasady moralne, to też jego sprawa ( np. kwestia czychających chorób wenerycznych [ chyba, że zawsze używa gumy, nie całuje się i nie daje do buzi ], czy kwestia popadnięcia w seksoholizm który może doszczętnie zniszczyć człowieka, odnoszę to oczywiście także do kobiet ).
Jak to nie wiesz, skoro wcześniej napisałeś, że twoja babcia "nigdy by nie potraktowała dziadka chociaż w połowie tak źle"? I skąd TY wiesz, że twój dziadek wzbudzał w niej popęd seksualny? Albo skąd wiesz, że po pierwszym dziecku z jakiegoś powodu nie chciała uprawiać seksu przez jakiś czas (czyt. dziadek dostał szlaban na dupkę - wg twojej terminologii), ale później z jeszcze jakiegoś powodu się to zmieniło i wróciło do normy?
Ale jakie wnioski? To są pytania.
Pisałem o tym, że nie było mowy o robieniu awantur, manipulowaniu, podważaniu autorytetu itd. Co nie wyklucza możliwości, iż mimo bycia przykładną żoną i mimo czucia popędu seksualnego wobec dziadka i uważania go za samca alfa z jakiegoś powodu zrealizowała instynkt i miała skok w bok, lub nawet regularnie go zdradzała i po prostu świetnie grała, nie wiem. Lecz jak wspomniałem przesłanki na to w tym przypadku są bardzo nikłe. Chodziło jednak o to, że przy nim zawsze była idealną żoną i nie okazała mu braku szacunku jak pisałem na początku.
Bo to widać. Do tego miałem z nim dobry kontakt i gdy z aktualną wiedzą to analizuję to mam taką 99% pewność. Oczywiście jest też opcja, że świetnie to udawała ( lub nawet oboje bardzo dobrze udawali, bardzo wiele małżeństw tak robi, nawet specjalnie ćwiczą wspólne wyjścia itd. żeby zmylić otoczenie [ bo tak jest wygodniej, wspólne życie, kredyt, dzieci, praca, pozycja społeczna, opinia otoczenia itd. itp. ] ). Co nie zmienia faktu, że w efekcie była przykładną kobietą, nawet jeśli udawała.
Nie wiem. Obserwowałem tylko proces i widziałem efekt końcowy lecz nie widziałem w tym procesie wszystkiego. Mówię tylko o ogólnym rozrachunku ( i nawet jeśli takie coś miało miejsce i faktycznie okazało się, że miała np. depresję poporodową, po czym wszystko wróciło do normy to świadczy jedynie o tym, że kobietom po przejściu depresji poporodowej znowu wraca haj hormonalny, w żaden sposób nie dowodzi to, iż w tym konkretnym przypadku który opisał mlody91 ma miejsce taka depresja, jeśli do tego zmierzałeś ).
Osobiście tylko jedno ( formalnie nie małżeństwo ) lecz widzę proces "z bliska" ( znam ich relatywnie długo i w miarę utrzymujemy kontakt ), także jego niedoskonałości, znam również kilku facetów którzy byli w takich związkach i sporo o tym opowiadali. Do tego przeróżne fora pełne są takich relacji i opisów.
A w jaki sposób to, że rozmawiamy raczej o własnych doświadczeniach dowodzi temu, że to domysły ? Żadne domysły a najprawdziwsze relacje z pierwszej ręki w realu i masa relacji np. na forach. Jakaś dziwna logika. Bo nie uwierzę, że chciałeś tego użyć w kontekście "jeśli nie przytrafiło sie to Tobie to nie możesz nic wiedzieć", jeśli tak to zakończmy to tu i teraz.
A co to za fora sa? Kafeteria?
Błyskotliwe spostrzeżenie.
Oczywiście, że tak, z jakiego powodu ma to być nienormalne ? Ojcostwo często oznacza poświęcenie ogromnej części życia, wpompowania ogromnych pieniędzy itd. I to, że chcę mieć pewność, że inwestuję i poświęcam życie dla swoich genów a nie np. kolegi z pracy ma być nienormalne? Tak właśnie mówią te wszystkie nowoczesne, oświecone panie, że to brak zaufania, albo że nieważne kto spłodził, ważne kto wychował. Różnica polega jednak na tym, że one mają pewność, że to ich dziecko, a gdy facet chce mieć pewność to jest zły i nie ufa. A dajmy na to w przypadku podmiany dziecka w szpitalu są śmiertelnie oburzone, że wychowywały "nie swoje geny". Litości. A swoją drogą fakt, że panie tak niesamowicie nienawidzą testów DNA tylko potwierdza ich naturę ( znowu nie można generalizować, ale jeśli pani na propozycję wykonania testu reaguję agresją to jest to jasny sygnał ).
Mistyk, ja mam pytanie - o ile śmieszy mnie wiele przedziwnych pierdoleń kobiet, typu hurr durr wyrównywanie płac kiedy na większości stanowisk, nie tylko fizycznych to spora część mężczyzn wyrabia większą normę, daje większą jakość usług, o tyle Twoje totalnie seksistowskie pierdolenie typu "ja się spełniam zawodowo, dziewczyna ma ugotować, sprzątnąć, zająć się dzieckiem i jeszcze dupy dać" mnie na prawdę wkurwia, także - czy Twój ojciec był tyranem i wymagał od matki podejścia, jakie Ty preferujesz czy skąd Ci się to wzięło?
Masz przekonania, jak ludzie 100 lat temu, Ty kobietę to chyba co najwyżej znajdziesz w obecnych czasach w głębokiej wsi na wschodzie, bo tam będziesz mógł zaimponować, a i tak jak się przyzwyczai, to się pewnie Tobą znudzi, chyba że brzydką weźmiesz.
I ten przykład babci i dziadka, opis "przykładnej żony", ja pieprzę XD
A co niby dowodzi, że nie ma miejsca taka depresja?
No i od kiedy znasz swoją babcię i dziadka? Od kiedy mają po 70 lat?
A tamten typ - już chuj z tym czy to troll - ze swoją pewnie po 20~. I ty kurwa serio myślisz, że wiesz wszystko o intymnym życiu swoich dziadków sprzed 50 lat, bo znasz ich od tej jednej strony babcia/dziadek, która zapewne daje ci obiektywny pogląd, i że porównanie tego do tamtej sytuacji będzie w jakiś sposób miarodajne? xD
Nie dość, że na poparcie swoich zjebanych teorii rzucasz przykładem, którego nikt z nas tutaj, ani nawet ty sam, nie jest w stanie zweryfikować, to jeszcze bronisz go w tak głupkowaty sposób, a przy tym twierdzisz, że "nie można generalizować", chociaż sam tylko w kółko pitolisz o instynktach, programowaniu i popędzie.
Od x stron lejesz wodę o niczym i gdybym miał się wczuć w ciebie, to powiedziałbym, że zupełnie jak baba.
A wiesz czemu kiedyś ludziom łatwiej przychodziło żyć z jednym partnerem (żoną/mężem) przez 50 lat, niż obecnie? Między innymi dlatego, że wtedy była taka mentalność (tak, generalizuję), że jak się coś psuło, to się podejmowało próbę naprawy, a dzisiaj jak coś się zepsuje, to najwygodniej jest wyjebać do śmietnika i iść do sklepu po nowe, co ty właśnie tamtemu gościowi doradziłeś, gratuluję, spierdalaj.
Gdyby jeszcze to była "normalna" sytuacja, to może bym się zgodził, że ZAPEWNE, laska ma kogoś na boku, ale jeżeli stało się to po urodzeniu jej (ich) pierwszego dziecka, to możliwości jest wiele, a ty je wszystkie z góry odrzuciłeś, bo twoja babcia miała szóstkę dzieci i mimo to, po urodzeniu "nie dawała dziadkowi szlabanu na dupkę" (czego wcale nie wiesz). W ogóle, ciekawe kiedy ta laska miałaby czas na skakanie w bok z jakimś samcem alfa, skoro, jak mniemam, pewnie ciągle musi się teraz zajmować swoim miesięcznym dzieckiem i na tym skupiać uwagę.
Kończę, bo nie mam siły na takie dyskusje, kiedy z nas dwóch, to najwyraźniej tylko jeden jest człowiekiem rozumnym, który faktycznie kieruje się rozumem, i bynajmniej nie ty, a drugi co najwyżej brakującym ogniwem ewolucji, opierającym się na jakichś pierwotnych i innych, zupełnie niejasnych, instynktach, i bynajmniej nie ja.
Porozmawiamy, jak zejdziesz z drzewa.
tak to właśnie wygląda
Mistyk to prawdopodobnie efekt twórczości samców alfa wypisujących jak to kobiecie absolutnie nie można ufać i należy je zdecydowanie jako gorsze, głupsze itd. Strasznie dużo tego ostatnio w internecie, pojawiło się jakoś w okolicach mody na prawicowość i jest to coś absolutnie strasznego.
Jest to kompletnie nienormalne gdyż zakłada, że relacja damsko-męska ma być oparta na stałej kontroli i ciągłym braku zaufania. Nikt sobie chyba czegoś takiego nie wyobraża. Zresztą, chciałbym widzieć kobietę która się na coś takiego zgadza, chyba musiałaby się wychować w jakimś kraju trzeciego świata.
To nie jest moda na prawicowość, ani to nie wynika z problemów z zaufaniem.
To po prostu twórczość jakichś zjebanych "puła" i innych zakompleksionych samców gamma, zafascynowanych "programowaniem" lasek itp. Koleś jest pewnie po takim kursie albo przynajmniej lekturze jakiegoś jakwyruchackazdalaske.pl.
Pamiętam, że swego czasu udarr był tym zarażony, ale to było dawno, potem wyzdrowiał. Aczkolwiek w tym przypadku widzę bardzo kiepskie rokowania. Zwłaszcza, że udarr miał może z 16 lat xD a chłop tutaj już dorosły jest niby.