Jeśli ktoś kocha siebie samego to nie potrzebuje tego ciepła. Co nie zmienia faktu że między innymi po to ludzie wiązą się w pary, by być kochanymi.
Wersja do druku
kurde co myslicie o pisaniu smsow? z 1wsza dziewczyna gdy mialem te 16 lat to byl obowiazek, nawet po 100-200 dziennie... to bylo chore. Z wiekiem coraz mniej pisalem, az w koncu po prostu bralem telefon, gadalismy 20-30 minut i gotowe. No ale teraz mam problem, gdyz na imprezie poznalem dziewczyne, ktora mieszka w miescie w ktorym studiuje, tyle ze bede tam dopiero w przyszla srode, zeby moc sie z nia spotkac. No i niestety z imprezy pamietam tylko jak ma na imie, gdzie mieszka i ze jest w moim wieku albo starsza ;d no i wypadaloby kilka smsow z nia popisac przez ten czas, zanim sie bede z nia umowic na piwo/kawe, ale naprawde nie mam pojecia o czym mam z nia pisac... nie wiedzialem na dobra sprawe o czym mozna pisac z wlasna dziewczyna smsy przez caly dzien. Przeciez to jest durnota, pisanie o czyms na sile, byleby cos wyslac... Nie mam problemow z rozmawianiem w normalnych zyciu ale po prostu wkurwia mnie pisanie smsow... w sumie zawsze bylem z mlodsza dziewczyna, a kto wie, moze ona (20+ lat) mysli tak samo jak ja i odpisuje na sile... ;d z drugiej strony nie napisze "to co, spotkamy sie w srode? bo nie chce mi sie pisac z toba poki co"...
Nic na siłę. Jak nie masz o czym pisać to nie pisz, bo jak sam widzisz to sztuczne. Wystarczy jakaś krótka pogawędka, żeby przypomnieć się, że istniejesz - powiedzmy tak w weekend. "hej, co tam, co tam, no spoko, to fajnie". Jak nie złapie się tematu, to nie ciągnij w nieskończoność
To skoro znów wróciliśmy do kwestii ruchania:
Mieliście po rozstaniu z partnerem/długiej przerwie od seksu, że libido spadało Wam w okolice dna? ;d Ponad dwa lata byłem z dziewczyną, widywaliśmy się i kochaliśmy kilka razy na tydzień, a rzadko kiedy był to tylko raz w ciągu dnia, to przez ten cały czas chodziłem nagrzany jak piec hutniczy. No a teraz, prawie pół roku po rozstaniu, praktycznie tego nie ma i do seksu mnie w ogóle nie ciągnie. Porno nawet nie oglądam, bo po prostu mi się nie chce xD Zaczynam się zastanawiać czy wszystko ze mną ok ;p
mam tak samo
z dziewczyna sie rozstalem z 10 miesiecy temu i teraz jak jakies poznaje to mi sie nawet nie chce, widze ladna typiarka, klei sie, ale pusto w glowie, moglbym ja wziac na raz no ale nawet ochoty nie mam, czekam az znajde jakas panne do kochania, a nie do kochania :v
Jak radzicie sobie z zazdrością? Ostatnio robię się coraz bardziej zazdrosny o dziewczynę przez to dochodzi często do jakichś niepotrzebnych kłótni. Jakieś rady?