Ja się wycofuję z dyskusji, bo odpowiadałem wam na pytania bazując na mózgu, a nie katechizmie. Nie jestem nawet Chrześcijaninem, więc nie chce za nich odpowiadać, ani też nikomu wmawiać, że moje słowa są ich słowami.
Wersja do druku
Ja się wycofuję z dyskusji, bo odpowiadałem wam na pytania bazując na mózgu, a nie katechizmie. Nie jestem nawet Chrześcijaninem, więc nie chce za nich odpowiadać, ani też nikomu wmawiać, że moje słowa są ich słowami.
Co sądzicie o tzw. leczeniu wiarą? Wedle prawa Stanów Zjednoczonych jest to legalne, i wiele dzieci umiera bo ich rodzice odwracają się od medycyny konwencjonalnej a zamiast tego zwracają się do modlitw o przeznaczenie. Oczywiście niezbyt często te metody skutkują, i nie trudno jest odnaleźć przypadki śmiertelne. Czy myślicie że 'leczenie wiarą' powinno być zabronione czy też nawet zalegalizowane w Polsce(O ile już nie jest...)?
Byś się przyznał że nie rozumiesz tego co nam chcesz tak bardzo przekazać.
Niby czemu mieliby tego zabronić? Modlenie się to nie jest jakiejś łamanie prawa. To tak jakbyś chciał zablokować prawnie głupotę. No nie da się. Jeżeli ktoś wierzy że wiara go uleczy bez stosowanie normalnego leczenia to sorry, ale jest idiotą, a głupie jednostki szybko umierają. Jeżeli jednak ktoś odprawia sobie modlitwy i leczy się jakimiś lekami to nie powinni się ich czepiać. Bo niby o co?
Generalnie, kazdy ma chyba prawdo odmowic leczenia i robic co chce - w tej kwestii nie wiele mozna zmienic.
Inna sprawa jest przekonywanie i posiadanie prawnych mozliwosci do przekonywania ludzi, iz wiara mozna uzdrowic, a co najgorsze - ze wiara mozna zastapic medycyne, co oczywiscie, jako osoba niewierzaca, uwazam za glupote.
Jezeli jest to czyjas wlasna decyzja, ok - jestes glupi, ale szanuje Twoja decyzje.
Jezeli jednak Harry z Tybetu zapewnia mnie, ze moja corka przezyje jezeli zabiore ja ze szpitala i przewioze do jego kliniki w lesie oraz porzuce zycie doczesne - to juz niebardzo.
Bo przez skrajną głupotę rodziców dzieci nie otrzymują leczenia na choroby które łatwo wyleczyć i w wyniku tego umierają w ogromnym bólu?Cytuj:
Niby czemu mieliby tego zabronić?
Ale możemy spróbować. Jeżeli takich ludzi stawiało by się przed sądem to ta praktyka dość szybko odeszła by do lamusa.Cytuj:
To tak jakbyś chciał zablokować prawnie głupotę. No nie da się.
Tak jak mówiłem - rodzice często decydują się na to żeby ich dzieci nie otrzymywały leczenia. Dość duża część śmierci spowodowanych FH dotyka ludzi poniżej 18 roku życia.Cytuj:
Bo niby o co?
Czego konkretnie nie rozumiesz? Nigdy nie słyszałeś o Duchu Świętym?
Tylko czekałem, aż wejdzie jakiś forumowy wielki antyteista i walnie taki tekst. Chodzi o analogię w retoryce Szantymena i klienta fryzjera. "Jeśli Bóg jest miłosierny, a na świecie mamy cierpienie -> Bóg nie istnieje." <-> "Jeśli fryzjerzy strzygą, a na świecie są nieostrzyżeni ludzie -> fryzjerzy nie istnieją". Istnienie fryzjerów nie wyklucza wcale istnienia ludzi nieostrzyżonych, a istnienie Boga nie wyklucza istnienia cierpienia.
Teraz to sobie wjebałeś wielkiego samobója.
To prawda, ale Bóg różni się od fryzjera, że jest wszechmocny i to on stworzył świat. Gdyby był jakiś wszechmocny fryzjer, to pewnie ostrzygłby wszystkich ludzi. Za darmo.
Kontynuujmy tę analogię do fryzjera. Fryzjer strzyże tylko tych, którzy mu za to zapłacą. Więc Bóg jest w porządku tylko wobec tych, którzy w niego wierzą i się do niego modlą?
Fryzjer może jest kapitalistą i chce zarobić, ale od Boga oczekiwałbym więcej altruizmu i dobrego serca. Mniej sukinsyństwa i niepomagania ludziom "bo we mnie nie wierzą". Mniej wtrącania ludzi do piekła "bo się do mnie nie modlili". Mniej faworyzowania pewnych osób, objawiając się im "bo tak mi się podoba".
Do liceum nie chodziłeś? Paradoks wszechmocy ja miałem w 1kl. Podlegając pod prawa fizyki i logiki z naszego świata i naszych 4% umysłu wszechmoc nie jest możliwa. Zrozumiemy po śmierci.Cytuj:
Raz jeszcze powtorze, ze wszechwiedza to wszechwiedza - albo sie wie wszystko, albo sie nie wie wszystkiego - jezeli bog nie zna przyszlosci, nie jest wszechwiedzacy.
Niech juz bedzie chociaz ta wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wszechwiedza , ale wiekszosc zrodel poda Ci dosyc podobny opis wszechwiedzy. Zwroc uwage na zdania opisujace znajomosc przyszlosci i nadchodzacych lub potencjalnych zdarzen.
Miłosierny.
O wstawiennictwo - czemu nie?
A czym jest sekunda cierpienia wobec wieczności przy Bogu? Choroba nie jest darem od Boga. W świecie stworzonym przez Boga nie było chorób - mówię o raju. A to, że ludzkość się Bogu sprzeciwiła to już do Ewy z pretensjami.
Dokładnie, gadasz jak katol :D
To zachowanie jest aspołeczną postawą nie pomagającą w dyskusji, każdy dureń potrafi wkleić facepalma i nie wytłumaczyć o co chodzi. A porównanie nie jest idealne ale w kilku aspektach dobre.
Cóż Bóg zazwyczaj nie ingeruje w życie ziemskie, jedyne co robi to objawia się i może czasem gdzieniegdzie jakimś cudem dopierdoli. Problem jest w tym, że ludzie twierdzą, że Bóg wywołuje trzęsienie ziemi i tornada w celu ubicia niewiernych. Niestety coś takiego jak matka natura istnieje i jest to naturalny mechanizm tej planety, na którą wpływ miał zarówno Bóg jak i szatan.
Idiotyzm. Denerwuje mnie takie podejście, ale należy pamiętać, że występuje w ogromie religii i w wielu nurtach filozoficznych, bo brzmi jakoby tylko u katolów.
Jesteś gamemasterem, dajesz wszystkim mpa?
Cóż, może nie dosłownie, ale w pewnym sensie masz rację. Bóg nie po to wysyłał nas na ziemski test, żeby nie zależnie od postępowań i tak każdego umieścić w niebie :o Trzeba w niego wierzyć, modlić się i postępować według przykazań. Widzisz, innymi słowami nie brzmi to tak skurwysyńsko
Na poprawianiu Boga niewielu dobrze wyszło, nie po to mamy oczy i mózg, żeby zmarnować życie. Bóg nikogo nie faworyzuje, czyżbyś był smutny bo jeszcze nie widziałeś nawet aniołka?
Daję wszystkim równe szanse cieszenia się z gry. Nie udupiam żadnej osoby, jeśli sobie na to nie zasłużyła. Nie pomagam tym, którzy liżą mi dupę i mnie o coś proszą. Traktuję wszystkich sprawiedliwie, ale bez okrucieństwa.
Skazywanie ludzi na wieczne męki jest okrucieństwem i skurwysyństwem. Nie mówię, że Bóg jest skurwysynem, bo jeżeli istnieje, to na 100% nikogo nie skazuje na wieczne męki, tylko dlatego, że nie lizał mu dupy i się do niego nie modlił. Chyba, że rzeczywiście jest aż takim chujem. W takim przypadku nie chcę mieć z nim do czynienia.
@top
Załóżmy, że możesz uczynić wszystkich ludzi szczęśliwymi.
a) Po prostu to robisz.
b) Nie robisz tego, bo jesteś chujem.
c) Czynisz szczęśliwymi, tylko tych, którzy najpierw ci uwierzą, że na prawdę potrafisz to zrobić i liżą ci dupę. Każesz im nazywać siebie "Wieżą z kości słoniowej" i "Królem Światłości". Zakładasz organizację, której przedstawiciele gwałcą dzieci. Każesz ludziom oddawać forsę na bmw dla klechów.
A tych, którzy cię nie słuchają udupiasz.
Którą odpowiedź wybierasz?
Ech trudno powtarzać to kolejny raz, ale rozumiem, ateiści są nieogarnięci. Na początku Bóg wybrał opcję a, czyli stworzył raj i dał ludziom wszystko, bo ich kochał, szatanowi się to nie spodobało, bo ludzi nienawidził. Powstało zło i to dlatego męczymy się teraz na świecie pełnym zepsucia, świecie, który jest pomieszczeniem i piszemy w nim test wyboru, decydujemy gdzie chcemy iść, do Boga lub do szatana. A więc nie liżemy dupę, tylko wybieramy Boga, rozumiem, że nie rozumiesz. Masz prawo być ateistą.
Są trzy rodzaje miłości. Miłość romantyczna, którą odczuwamy w stosunku do swojej partnerki/partnera, związaną z pożądaniem i tego typu sprawami, miłość wynikającą z przywiązania, np. do rodziców, do swoich dzieci lub do przyjaciół i innej rodziny oraz miłość do Boga, którą ty nazywasz lizaniem dupy a ja deklaracją po czyjej jest się stronie, polega na wykonywaniu dobrych uczynków i informowanie Boga przez modlitwę, że darzymy go szacunkiem i prosimy o zachowanie od złego siebie i innych.
A co do tych gimnazjalnych tekstów, to wiedz, że po pierwsze - Bóg nie pisał litanii tylko jak mniemam jacyś mnisi gdzieś, kiedyśm po drugie uważam, że ci, którzy sądzą, że księża to pedofile najpewniej sami zostali przez nich jebani w dupsko, a płacz o bmw to pojękiwanie biedaków.
Jak ateista zgwałci dziecko, to mam od razu mówić że ateizm to pogląd, którego wyznawcy gwałcą dzieci?
Masz wielki dom, chcesz do niego kogoś zaprosić. Zaprosisz tego, który był w kryminale, ma parę morderstw na koncie, który nie ma do ciebie szacunku czy człowieka który liże ci dupę (w przypadku religii, fanatyka), czy normalnego człowieka który od czasu do czasu gadał z tobą i zbytnio ci nie przeszkadzał?