Na tym polega wolna wola, że nie wie, bo cała przyszłość formuje się w tym momencie, wraz z każdą twoją decyzją, którą podejmujesz.
Wersja do druku
Kościół takie coś przewiduje. Jest sobie człowiek prymitywny, żyje bez wiedzy o Bogu. Chociaż wierzy, musi wierzyć albo i nie, w jakieś bóstwo, to na pewno w coś innego - Boga Pioruna czy coś. Wszystkie religie mają jednego Boga - tylko inne jego interpretacje. Jeżeli człowiekowi z dzikiego lasu, zostanie przedstawiony Bóg, pod jakąkolwiek realną postacią, zaczerpniętą z jakiejś religii, to gdy to odrzuci, mówimy o ateiźmie. Tak samo jest z dziećmi, które nie mają pojęcia o Bogu - dopóki świadomie Go nie odrzucą, są czyści.
No właśnie, wkraczamy w temat indeterminizmu i determinizmu.To jest ta wolna wola czy jej nie ma? W KKK masz napisane że człowiek dostał od Boga, rozum i wolną wolę. Tutaj jest też paradoks, bo Bóg jest wszechwiedzący, więc jaki sens ma wolna wola? Ludzie głoszą o tym wykłady, filozofowie głowią się całymi latami nad tym.
Bóg i może wie o wszystkim, ale to nie oznacza że nami steruje. Czy Jezus, od razu po urodzeniu wiedział wszystko? Jakoś nie pokazywał że mówi wieloma językami, zna się na wszystkim, chociaż wiedział że Judasz zostanie zdrajcą. Wiedza, nie musi iść w parze w sterowaniu nami, ale według Chrześcijaństwa, wszystko jest z góry zapisane. Więc jest ta wolna wola, czy jej niema? Na to nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie.
W sumie ciekawym faktem jest to, że obecny "Papież Ateistów", Dawkins, kończąc wykład powiedział "Nie mogę mieć pewności, że Bóg nie istnieje".
A czy wojna jest dobra? Sam papież, licznie nawoływał do pokoju, do zaprzestania zbrodni. Zabicie kogoś, tak podaje PŚ, jest jedynie ostatecznością - na tej samej zasadzie, KK dopuszcza karę śmierci, ale tylko w przypadku gdy nie da się nic zrobić z człowiekiem, gdy nie ulega resocjalizacji i pomimo zamknięcia, jest zagrożeniem. Nie uważam, że strzelanie do ludzi w obronie czarnego złota, jest na miejscu...
Po pierwsze nie odpowiedziałeś na moje pytainie. "Czy każdy (...) ląduje w piekle?" -> "A czy wojna jest dobra?" Co ma jedno do drugiego?
A i zarzuć mi proszę cytat z PŚ, który to udowadnia <to co podkreśliłem> :)
Anyway.
Nie rozumiem tej "interpretacji".
Czyż nie jest tak, ze piąte przykazanie jednoznacznie mówi "Nie zabijaj"?
Czy wobec tego nie powinno "prawo pierwotne" jakim jest dekalog górować nad prawem ustanowionym przez człowieka (Mam na myśli np KKK)?
Miłosierdzie rozumiesz jako nie dopuszczenie do sytuacji, w której miliony ludzi cierpią?
Dał nam wolną wolę. Dał nam nasz świat.
Ingerencja weń byłaby złamaniem naszej wolnej woli i ograniczeniem jej czymś.
Ja chcę zabić człowieka, Bóg jest miłosierny, więc nie pozwala mi go zabić => Nie jestem wolny, nie mogę zrobić tego, czego chcę => Nie mam wolnej woli
Muszę ci wprost napisać, że wojna jest zła - a czy ktoś do Piekła pójdzie, to nie mi oceniać.
Wj 21, 12-19.Cytuj:
12 Jeśli kto tak uderzy kogoś, że uderzony umrze, winien sam być śmiercią ukarany. 13 [W tym jednak wypadku], gdy nie czyhał na niego, a tylko Bóg dopuścił, że sam wpadł w ręce, wyznaczę ci miejsce, do którego będzie mógł uciekać [zabójca]. 14 Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią. 15 Kto by uderzył swego ojca albo matkę, winien być ukarany śmiercią. 16 Kto by porwał człowieka i sprzedał go, albo znaleziono by go jeszcze w jego ręku, winien być ukarany śmiercią. 17 Kto by złorzeczył ojcu albo matce, winien być ukarany śmiercią. 18 Kto by w kłótni uderzył bliźniego kamieniem albo pięścią, ale go nie zabił, tylko zmusił do pozostania w łóżku, 19 to gdy ten wstanie i będzie o lasce chodził na dworze, ten, który go uderzył, będzie wolny i tylko mu wynagrodzi przerwę w pracy, i dołoży starań, żeby go wyleczyć.
Szukanie cytatów jest męczące, nie karajcie mnie wrzucaniem ich ; <Cytuj:
15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa7. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie8.
Bog jest milosierny tylko i wowczas, gdy nie zna przyszlosci naszych losow ani jak skonczymy. Wtedy jednak, nie jest wszechwiedzacy, bo nie wie o wszystkim. Zarówno ministrant moze isc do piekla, jak i SS'man do nieba - wszystko zalezy czynow ktorych dokonamy. Jezeli jednak wszechwiedzacy bog zna nasza przyszlosc i ostateczny wynik naszej wewnetrznej walki dobra ze zlem, po co w ogole nas sprawdzac?
Jezeli nie zna tej przyszlosci, nie jest wszechwiedzacy. Takie jest moje zdanie i taka jest moja interpretacja wszechwiedzy.
I nie mowie o braku jego bezposredniej ingerencji w zycie ludzkie, a o zasadnosc zycia ludzkiego jako testu przygotowawczego do zycia wiecznego - skoro zna juz wynik, to po co testowac?
Ależ nie zna wyniku, bo jeszcze go nie ma.
Wynik nie istnieje.
To tak jakbyś uważał, że fakt, iż Bóg nie wie jakiego koloru jest piłka w twoim domu (nie mając w tym momencie żadnej piłki) za dowód przeciw temu, że jest wszechwiedzący.
Każda chwila twojego życia i każda decyzja wpływa na przyszłość. Na przyszłość, która jeszcze nie istnieje, wobec tego Bóg nie ma opcji jej znać.
/Anyway, ja to biorę na logikę, bo ani ja uczony w katehizmie ani ja chrześcijanin.
Sorry, ale jeszcze jakieś 700 lat po Jezusie nie było księży i ludzie się nie spowiadali. Jeszcze i 1000 lat po Jezusie ludzie się nie spowiadali i co, oni wszyscy poszli do piekła?
Dlaczego jakieś gówno wymyślone przez papieża, po to żeby wydębiać użyteczne informacje i móc np. mieć haki na ważne postacie życia politycznego uważacie za dogmaty wiary?
Ja szanuję Jezusa i jego nauki, ale nie szanuję wiary w jakieś bezsensowne gówna, typu że jak odpierdolisz różaniec w 10 pierwszych piątków miesiąca to będziesz zbawion. Amen.