Blues Man napisał
Ostatnio zastanawiałem się nad tym jak bardzo gówno wiemy o tych wszystkich "potwierdzonych/zbadanych rzeczach", większość rzeczy, którymi żyjesz są ci wmówione, nie masz na nie dowodów, ale w nie wierzysz.
W to, że istnieje coś takiego jak bakterie, to, że jest coś takiego jak prąd (a nie na przykład siła magiczna), to, że w jedzeniu są kalorie, to, że w głowie masz mózg, a pod żebrem serce, to że ziemia krąży wokół Słońca.
To wszystko są rzeczy, w które wierzymy.
W średniowieczu tak właśnie pojmowano Boga. Jako pewnik. Cała religia była jak nasz teraźniejszy świat.
Skoro "wiesz", że chemioteriapią leczy się raka, to oni wiedzieli, że trąd można wyleczyć dotykając świętego.
Teraz ich czasy to dla nas ciemnota, głupi ludzie wierzący w głupie rzeczy.
Ciekawe jak opiszą nas za 500 lat.