Odrzucam to, bo tego nie poznałem;
odrzucam to, bo świat tego nie poznał;
odrzucam to, bo po prostu w to NIE WIERZĘ, tak jak ty nie wierzysz w boogie man'a.
Wersja do druku
a która jest ta właściwa?
nie ma gorszych i lepszych religii, jeżeli porównujemy je pod względem nawoływania do nienawiści, czy wojny.
Nie chce mi się pisać po raz n-ty, że katolikiem się nazwać nie mogę, chociaż jestem z tą religią dosyć mocno związany.
Podchodzę do wszystkiego z bardzo wielkim dystansem, dlatego, jak zauważyliście bronię Kościół przed atakami idiotów a innym razem atakuję.
Każda religia ma coś złego w swojej historii lub nadal źle postępuje.
Ja mam stosunek do kościoła negatywny aż za bardzo, nie chce mieć nic związanego z kościołem, to nie jest to samo co Jezus "założył" 2000 lat temu. Teraz kościół to taka legalna mafia, która może i nieświadomie robi źle. Ja wierze w Boga, uznaje mądrości Jezusa, modlę się kilka razy dziennie, ale kościół i tym podobne instytucję omijam z daleka, zapewne według kościoła jestem poganem lub czymś innym gorszy, no cóż mam inne poglądy niż oni na temat tego wszystkiego. Teraz mało jest głęboko wierzących, większość nie może pojąć, że Bóg to nie Pan na chmurkach ale uczucia takie jak Miłość, szczerość itp. Ogółem jest to energia a reszta to chodzi żeby pokazać się innym w kościele a na dodatek bronią swojej wiary nie mając pojęcia o Mojżeszu, Izaaku, Jakubie o takich osobach słyszą pierwszy raz, nigdy nie czytali Biblii, a co to za Chrześcijanin, który nie czyta Biblii? Podstawy swojej wiary. Ostatnio usłyszałem od pewnej osoby, że wierzy w Boga bo to modne i fajne, wtedy mnie zgięło w pół! Ja jako rastaman, uważany przez kościół za poganina zachowuje się i daje lepszy przykład niż wierzący...
Przepraszam, ale głupszego pytania w życiu nie widziałem.
Teoretycznie. A jeśli mnie wiara kompletnie nie interesuje ? Jeżeli mi wsio ryba , czy Bóg jest czy go nie ma ?
Chodząc do szkoły widywało się często jak ksiądz łapał dziewczyny za tyłek,obejmował, zachowywał się wulgarnie. Mnie to zastanawiało, dlaczego polonista czy historyk w mojej "karierze" szkolnej nigdy nie zachowywał się tak prymitywnie jak księża, których miałem wątpliwy zaszczyt poznać.
No i co z tego, że taki klecha zachowuje się tak a nie inaczej. Mu wolno. Ludzie patrzą na to z przymrużeniem oka. I żyją w ciągłym amoku, nie wyciągając wniosków co się wokół nich do cholery dzieje.
Żyję w Polsce wschodniej która słusznie nazywana jest "zacofaną" Tutaj wciąż księża mają monopol na wszystko. To, że wyciągają od emerytek ostatni grosz, przyjmowane jest z uśmiechem, przechodzi najczęściej w żart - bo to przecież księża ...
Pojawia się jednak nadzieja, bo wśród moich znajomych, nawet wśród moich wujków, ciotek itd. jest spora część, która wyciąga wnioski z postępowania kleru i śmiało komentuje rzeczywistość, nie idąc ślepo za głosem czarnej mafii.
Obserwujesz ludzi w szkole, pracy, etc ?
Wiesz co się dzieje, gdy zwrócisz uwagę księdzu, na jakikolwiek temat, czy zdajesz sobie sprawę co oznacza próba polemiki z księdzem w polskich szkołach ?
Panie, jak by pan z tym poszedł do dyrektora szkoły, by jak to nazwałeś "zainterweniować" to ten by cię odesłał do księdza, żebyś go przeprosił, nie wspominając o oburzeniu grona nauczycielskiego ( chciałbym dodać, że kiedyś byłem takiego wydarzenia świadkiem)
Więc proszę, przemyśl raz jeszcze co napisałeś, troszeczkę wyobraźni życzę.
@down
Zgadzam się, nie można generalizować.
kosciol to ludzie i kler... nie mozesz powiedziec ze sami wierni bez ksiedza moga tworzyc kosciol....
@tomeczek21: nie tylko na wschodzie tak jest... chociaz to tez zalezy od nauczycieli... ja mam naprawde wkurzajacego ksiedza... wychowawczyni i jeszcze pare innych nauczycielek tez go nie lubia , ale toleruja w pewnym stopniu... ale jeden ksiadz czy tez ksieza nie moga przesadzac o calej spolecznosci... jak zwykle sa ludzie dobrzy i ludzie zli... nie mozna powiedziec ze skoro miales pecha i spotykales takich "ksiezy" to wszyscy sa prymitywami...
nigdy temu nie zaprzeczalem...
tak, wiele razy zdarzyło się dla mnie wejść w polemikę.
Ostatnio wdaję się w rozmowy na dość poważne sprawy polityczne z księdzem i te ogólnie związane z Kościołem. Ale nigdy nie skłóciłem się z nim, mamy odmienne zdania, ale łączy nas wiara oraz trzymanie pewnego poziomu konwersacji.
Nazywa mnie młodym liberałem, ale zarazem cieszy się, że myślę samodzielnie. Nie poddając się mainstreamowym mediom.
Należy przejść do czynów, samym strzępieniem klawiatury daleko nie zajdziesz.
kler to również człowiek, taki sam jak my wszyscy. Podatny na działanie organizmu, czy głupich żądz.
Widać, mamy różne doświadczenia .
Takie czcze gadanie - "przejść do czynów" . Rozmawiaj z zatwardziałym katolikiem nt. księży i ich występków, działaj coś w tym kierunku.
Wiesz, po kilku próbach samych rozmów stwierdzam, że nie ma sensu.
Zgadza się. Tylko sam habit nie wystarcza by uważać się za autorytet moralny. Czy księża mają tego świadomość, wychodząc w niedzielę na ambonę, głosząc prawidła, których sami się nie trzymają ?
Coś mi się przypomniało. Niegdyś, będąc na mszy usłyszałem z ust księdza słowa, których nie zapomnę nigdy. No więc, po kazaniu jest modlitwa wiernych. I wiesz co usłyszałem - "Módlmy się za wyznawców innych religii, żeby Bóg dał im wiarę w moc zmartwychwstania Jezusowego i wrócili na prawdziwą drogę " Wysłuchaj nas panie ?
ja rozumiem, łatwiej siedzieć z założonymi rękoma i biadolić jak jest źle. Oj Polaczki.
wiesz, mam zatwardziałą katoliczkę w rodzinie. Jest nią babka, i co? Można z nią porozmawiać spokojnie na te tematy. Wystarczy podejść ją na luzie.
kolejny raz uogólniasz.
"wysłuchaj nas panie"
jak widać, nie wysłuchał ;)