@Jaanek ;
Mozesz wytlumaczyc jasniej, na kiego gumy z nikotyna?
Wersja do druku
@Jaanek ;
Mozesz wytlumaczyc jasniej, na kiego gumy z nikotyna?
a na kiego brac kofeinę, kapsaicynę, efedryne, johimbine, kokainę lub jakikolwiek inny alkaloid roślinny?
o tym, że nikotyna wzmaga funkcje kognitywne wiadomo nie od dziś, ale palenie jest mało efektywne (zbyt szybko się wrzuca) oraz nie do końca zdrowe więc można kupić gumy. Plastry też będą spoko.
Ja nie rozumiem tego wybiórczego myślenia. Johimbina na spalnie - spoko, kofeina na przedtreningówkę - spoko, nikotyna na myślenie - no co ty kurwa pojebało? Tylko supel ALFA MÓZG V3 za 149.99.
Można by jeszcze próbować zarzucić jakimś bełkotem o receptorach nikotynowych, acetylocholinie, heteroplaźmie, ale tego ani ja, ani większość z nas tutaj nie rozumie więc po co
potrzebujesz nikotyny zeby myslec?
Tak, zebym mogł sprawnie liczyć czy nie przekroczyłem 40g białka w jednym posiłku
przy fbw 5x5 jak sie w sumie powinno podnosci ten ciezar? w kazdej serii po tyle samo kg czy co serie zwiekszac?
ja ostatnio robie na stałym ciężarze, bo w rampowaniu jest ten problem, że czasem ci się nei chce i sobie dajesz luzy przez co nie progresujesz, a tak to sobie robisz założenie zwiększac parę kilo co trening i wiesz przed treningiem co cie czeka. ja teraz zszedłem do 60kg w przysiadzie 5x5 i chciałbym do 100 dojść, ale czuję, że braknie chyba, ze jakiś progres życia wleci.
Btw, ktoś ma jakiś spoko sposób na deload?
Jak dla mnie przy 5x5 i powiedzmy WL. Jeśli dzisiaj jestem w stanie zrobić 5x5 80kg, to w środę za chuja nie zrobię 5x5 85kg. Więc wolę rozłożyć to na 85/80/80/80/80 i wykonać wszystkie powtórzenia, lub tam 1 powtórzenie z pomocą niz kurwa 3 serie z pomocą.
Ja tak robię, idę do przodu z ciężarem, więc mam wyjebane.
Czyli jednak dobrze mowilem hehe, a te agenty musialy sie przyjebac do mnie dla zasady
To zrób w środę 82.5kg, a następnym razem tyle ile dasz radę 85kg i potem deload. Tu o longterm chodzi i żeby się przebić przez te limity. Bo jesli codziennie będziesz robił 80kg to nigdy więcej nie dasz rady. Tak mi się zdaje :D