tak czy siak trzeba zbić ;d
Wersja do druku
zapewne przykryje sprawę, ale bez sensu wytaczać armatę na komary :D poza tym musi być wtedy niezły pierdolnik przy nieumiejętnym zejściu z bomby
kortyzol to kurwa i chuj. fajnie sie z niego posmiac, ale jak ktos ma z nim problemy, to jest naprawde slabo. rozstepy, megachujowo odkladajacy sie fat, spadek odpornosci i inne cuda. i to nie jest problem 1:100, bo ludzie czesto maja zajechane nadnercza. teraz ludzie maja taki a nie inny tryb zycia i tyle.
i jakos nie widze pizgania np. klena przy rozpierdolu z kortyzolem. to bylby ostatni taniec lemingow xD.
znalezc kilka posrednich przyczyn, zaczac eliminowac, zajebac troche tescia, wyrownac gospodarke na dany moment, trzymac sie zasad od tego momentu; przyklad, wiadome, kazdy przypadek inny
https://www.youtube.com/watch?v=b2z0RUjbq1E
a wy co dalej 2 dipsy i beben jak haxigi? http://static-cdn.jtvnw.net/jtv_user...b50f-25x28.png
Hej dziki,
mam takie pytanie, ćwiczę sobie już jakiś czas w domu i nawet mi się to podoba, ale chciałbym ćwiczyć według jakiegoś planu. Przeczytałem art chemika o podciąganiu i dipsach ale mam kilka pytań,
aktualnie podciągnę się max 8-9 razy podchwytem i 6-7 razy nachwytem. Chciałbym dobić do tych 15 powtórzeń. Wiem, że negatywy są złe.
Lepiej robić więcej serii czy więcej powtórzeń w serii? A może dołożyć obciążenie? Myślałem, żeby robić 5x8 i stopniowo zwiększać ilość powtórzeń o ile będzie progres, co wy na to?
Drugie pytanie dotyczy pompek.
Gdzieś znalazłem taki plan, który stosuje:
16 diamond push ups (wąsko)
16 push ups
16 wide push ups (szeroko)
3 minuty przerwy
-------------
powtórz X3
Dodam, że zależy mi raczej na zwiększeniu siły i przy okazji poprawę sylwetki ^^
Czy taki plan może zostać czy lepiej coś prostszego w stylu 5x20?
https://www.youtube.com/watch?v=UzN9lppLgFU
sama prawa. mnie rozjebalo 0:49 i 2:20
negatywy nie sa zle, tylko ludzie ich naduzywaja.
dowieszanie obciazenia to najlepszy pomysl. nie wszyscy musza sie duzo razy podciagac, ale kazdy moze sie 'mocno' podciagac. te 5x8 z dowieszaniem jest spoko pomyslem, tylko ja bym zrobil z tego np. 6x3 albo zwyczajnie zrampowal.
co do podciągania to na mnie fajnie działały cykliczne zmiany w zakresach a wyglądało to tak, że :
3 tygodnie 10 powtórzeń w tylu seriach ile dam rady
3 tygodnie rampy x5 (tu już ofc obciążenie)
3 tygodnie 9 powtórzeń max serii
3 tygodnie rampy x4
itd... aż do x6 w max ilości serii i x2 w rampie
po takim czymś nie byłem niepełnosprawny w podciąganiu jeśli chodzi o ilość powtórzeń bo jak pół roku katowałem samą rampę na niskich powtórzeniach (2-4) to miałem potem problemy podciągnięciem się więcej niż 8x pomimo, że podwieszałem z 40kg. no i w bonusie jest ten słynny "bodziec" wynikający z zaskakiwania (wkurwiania) organizmu
dobre tez sa totale, ale to bardziej w strone HIPERTROFII. zaklada sie, ze sie ma zrobic x powtorzen i chuj w to w ilu seriach.
torgi co na was lepiej działa krótkie i częste treningi czy np 3x rozjebane kolosy?
Bo mam obecnie czas na 5x w tygodniu i póki co planuje przeznaczać jeden dzień na plecy/klate/barki/lapki/nogi, dzisiaj były plecy i fajnie to wchodzi bo uwijam się w 40-50minut, trening jest intensywny i wiem,że zrobiłem wszystko co mogłem w kontekście rozwinięcia pleców ale nie wiem czy nie zamienie tego na push/pull/legs/push/pull i tak w kółko. Przetrenuje na tym więcej partii i częściej mimo iż mniej intensywnie.
Wolę zrobić większość mięśni np. 4x/tydzień niż partię co tydzień.
Krótkie przerwy, ale z niskimi zakresami (np rampy 1-5~~).
Albo obwodówki jak np grappler wodyna, to jest pałer, trening mega uniwersalny, ludzie robią na nim siłę pod ts, formę na matę, wycinajo się, rekompozycję etc.
Ja tam uwielbiam 3x 1,5h.
@udarr ;
o co chodzi z tym paccem u pumy gajs?