ja jem ze zwyklym tostowym pszennym xD
Wersja do druku
mam taki za trzy i pół paki to Twój toster musiałby chyba loda robić gratis to może bym się skusił xD
najlepsze tosty to najpierw zgrillować sobie cieniutką pierś z indyka/kury wrzucić w razowy/orkiszowy chlebek troche sera, jakaś sałata, sosy self made i jest petarda, zamiast grillowanego miesa dobrej jakosci wedliny tez sie sprawdzaja albo jakies pieczenie, schaby, boczek w plastrach
a czemu panstwo tak hejtuja tutaj wk ?
termodynamika ziomeczku sie klania ;;];;];];]];.
ja tam nie wnikam w to, czy sa naturalni, czy nie sa naturalni. fajnie wygladaja i imo takie sylwetki bez soku osiagnac mozna, nawet w takim czasie, tylko za tym idzie ogromna kasa i musieliby nic innego nie robic. chociaz slynne 52465923% ponczka na losowym badaniu testosteronu i zarciki o cynku to strzal w stope. propagowane przez nich teorie zywieniowe to zwyczajne pierdolenie. w paru kwestiach sie zgadzam, ale oni sa znani z plecenia tych glupot o zarciu.
nie ogladalem wiekszeosci ich filmikow, ale z tego co wiem to ich zdanie na temat smieciowego jedzenia bylo dosc rozsadne jak dla mnie, a ze ludzie zle to interpretuja to nie ich wina. Pewnie wielu z was tutaj mysli, ze oni polecaja jesc takie rzeczy, a na moje oni mowia tylko,ze jesli jestes amatorem i zalezy ci tylko na formie to nie ma co sie ograniczac jak pojeban tylko pozwolic sobie od czasu do czasu w granicach rozsadku na jakis fast foodzik.
10 pompek, lepiej każdemu wyjdzie :D
Tylko, że ja pisałem o 90% z ludzi, którzy przychodzą pytać o dawkowanie kreatyny. Na dobitkę są to często jednopostowcy, którzy jakimś cudem trafiają tutaj na forum, walą jednego posta o kreatyne, zaczyna się guwno burza, a koleś nigdy więcej nie wchodzi ;o
Jeśli jesteś gruby to masz sporo mięśni pod tkanką tłuszczową, dlatego najlepszą opcją jest ciagłe stymulowanie tych mieśni, żeby nigdzie sobie nie poszły przy jednoczesnym redukowaniu tłuszczu. W przeciwnym wypadku zostaniesz leszczo-wiewiórką ( http://dinoanimals.pl/wp-content/upl...mals.pl-16.jpg )
W dzień odsypiasz? Jeśli nie i nie czujesz się nigdy zmęczony to po co to zmieniać?
To nie ludzie tak to interpretują tylko oni w taki sposób to mówią. Nawet sam karmowski nagrał odcinek, w którym ich hejtował (o IF), ale potem było przybijanie graby po tym jak spotkali się in rl i zapewne wyjaśnili, że cheat meal jest spoko i nie jedzą tylko czipsów, ale co z tego skoro z ich filmików wychodzi na to, że jedzą tylko takie posiłki?
A co do 3k kcal w 10 minut to beka. Prawie jak furious pete. A dieta ponczka OP. Jedz normalnie > obetnij tłuszcze > obetnij węgle > jedz samo białko i dziw się, że nie rośniesz, ale nadal mów wszystkim, że jesteś te słynne 'endo'.
4:56 a mnie katabolizm nie rusza
Cały tydzień chodzę do szkoły na 7:20, więc i śpię max 6h dziennie. Zdarza się, że zmęczenie łapie mnie w czwartek(o ile z kolanami jest lepiej i mogę potrenować) albo w piątek, z tym, że to nie jest tak, że muszę iść spać. Jak nie mam żadnych planów to idę się zdrzemnąć na 0,5-1h i tyle,a jak coś zaplanowałem to nie idę spać.
Zastanawiam się czy efekty ćwiczeń nie były by bardziej widoczne jakbym spał dłużej.
na pewno gołym okiem nie byłyby bardziej widoczne
Panowie (i nieliczne Panie)
Krótka piłka - najlepsze cheaty wg Was :).
Od siebie polecam cos takiego:
Kupujemy w sklepie kilogram najzwyczajniejszej goudy. Kroimy na kawalki, mniej wiecej 100g jeden. Obtaczamy w panierce z jajka i bulki(tak, zeby ser nie wystawal) i smazymy. Do tego jakies pieczone ziemniaki, i bum. Z dwoch takich "serowych stekow" mamy 700kcal, ok 50g bialka. Kalorycznie i wegetariansko.
http://stylealchemy.com/wp-content/u...02/scared1.gif
jezeli chodzi o prawdziwego czita, to czasem lubie zajebac pizze z biedry : D
bo tosty z razowego nawet nie zaliczam jako cheat, polecam.