Ja płacę 300zł za cały rok akademicki + 50zł ubezpieczenie XD
Wersja do druku
ma ktos opcję ogarnąć multisporta za 130 albo mniej?
ja bule jak pojebany. 1400 na rok umowa
KONIEC XDCytuj:
Zapewne większość z Was wie, co wydarzyło się w bitwie pod Termopilami w roku 480 p.n.e. Niewielu z was jednak zna prawdziwą
historię tej heroicznej bitwy, która inspiruje atletów całego świata.
Wszystko zaczęło się wiosną 480 roku p.n.e., kiedy to Kserkses I po przegranej pod Maratonem 10 lat wcześniej zapałał żądzą
zemsty. Podbiję Grecję - powtarzał do swoich poddanych. Państwa greckie podziwiając zwycięstwo Ateńczyków we wcześniejszej
bitwie, nie brały jednak ani ich, ani Sparty pod uwagę przy objęciu przywództwa militarnego. Wszyscy królowie zgodnie
opowiadali się za Oltajmią, skąd pochodzili straszni wojownicy określani przez Herodota jako potwory z koszmarów. Na czele tej
przerażającej armii stał nikt inny, niż król Karnoskianis. Herodot pisał o nim - mąż tak przerażający, że gdy przechadzał się
po stokach górskiego pasma Kallidromosu, sępy zostawiały truchło, uciekając w popłochu, a wszelka zwierzyna zaczynała walczyć
ze sobą w śmiertelnych, trzyminutowych rundach.
Przed bitwą król Karnoskianis postanowił wyruszyć do Delf, wysłuchać proroctwa Apollina o przebiegu bitwy. Usłyszał tam jedynie
tajemniczą przepowiednię: a trzeciego dnia stalowa klatka rozerwie się pod uciskiem Persów, wielkie drzewo zaś runie pod
katabolicznym trzęsieniem. Król nie przejął się zbytnio przepowiednią, myśląc - a ciul, przecież biorę kurczaka z ryżem, co mi
się może stać? Postanowił więc zebrać najmężniejszych spośród Oltajmian, a strawę polecił przygotować swojemu kwatermistrzowi -
Czerniewitusowi.
Dzień Pierwszy: król Karnoskianis wraz z trzystoma Oltajmianami rozbił obóz pod przesmykiem Termopilskim i zaczął wyczekiwać
wrogiej armii. Kserkses I był bardzo inteligentnym królem, postanowił więc wysłać konnego zwiadowcę. Wybuchnął śmiechem, gdy
usłyszał od niego, że Oltajmianie porozstawiali ławeczki poziome i wyciskają na klatę w oczekiwaniu na wroga. Postanowił więc
wysłać Medów i Elamitów na frontalny atak. Lekceważąc przeciwnika, Kserkses otrzymał tylko wieści o potwornym rozlewie krwi
jego oddziałów.
Dzień drugi: od samego rana ataki kserksesa spełzały na niczym, bowiem Oltajmianie używali niezwykle wytrzymałych 25 kilowych
odważników żeliwnych jako tarcz. Były one nie do przejścia dla rezerwowych żołnierzy. Nawet jego Nieśmiertelni, trenujący w
klubach Kalipsjusza i Piuriusa nie potrafili sforsować obrony Karnoskianisa. Dokonała się jednak rzecz straszna. Oto król
sięgając do pojemnika z jedzeniem, zamiast zobaczyć kurczaka z ryżem ujrzał chleb pszenny na zakwasie oraz szynkę konserwową.
Czerniewitus okazał się zdrajcą na usługach Kserksesa. Pod Karnoskianisem ugięły się nogi pod katabolicznym ciężarem.
Przepowiednia się spełnia - pomyślał. Po czym krzyknął głośno - dalej wojownicy, jeszcze Oltajmia nie zginęła! Wyciągnął
tajemniczą puszkę z napisem Superus Ambrozja Workautis (SAW) i gdy miał już polewać tej ambrozji, spostrzegł, że puszka jest
zupełnie pusta. Szlag - pomyślał, wszystko wychlaliśmy na wczorajszym treningu. Był to początek legendy o poświęceniu i
heroicznej walce.
Dzień trzeci: nad ranem Karnoskianis dowiedział się, że i Kserkses ma swoją tajną broń. Chodziły bowiem plotki, że za sprawą
środka o nazwie Turbotus Jetis jego Nieśmiertelni zregenerowali się do tego stopnia, że są gotowi do kolejnej walki. Nadeszła
decydująca bitwa. Nieśmiertelni ruszyli do boju. Na tę okazję król Karnoskianis zwany sportowym świrem wzuł sandały z brązu, w
których zawsze sparował oraz włożył stalowy pancerz z napisem 100%. Trzy tysiące nieśmiertelnych napierało z wielką siłą. Król
w pierwszym szeregu krzyknął 100% ALBO NIC! Po czym rozległ się potężny, przeraźliwy ryk który spowodował trzęsienie, a
następnie ziemia rozstąpiła się pod stopami nieprzyjaciół. Król ryknął z bólu, jak się później okazało jego stalowa klatka
została rozerwana. Widząc obłęd w oczach króla, sam Kserkses owa.lił pory i odpłynął cały osr.any.
Koniec końców Grecja uznała, że lepiej dla niej będzie, gdy na kartach historii zapisze się o heroicznej śmierci Leonidasa,
aniżeli zdradzać ich potężną bazę suplementów w ręce przeciwników. Czerniewitus natomiast zbiegł zaraz po walce do krain
słowiańskich, gdzie nadal siał herezję na temat jedz co chcesz oraz że suplementy to tylko dodatek, a nie bazowy składnik
sukcesu. Plotka ta krąży po dziś dzień, a wielu z nas podważa suplementację jako niezbędnik.
Cytuj:
Pod Karnoskianisem ugięły się nogi pod katabolicznym ciężarem.
oficjalnie zesralem sieCytuj:
Król w pierwszym szeregu krzyknął 100% ALBO NIC!
Torgi mierzyliście sobie ciśnienie?
Miałem okazję dzisiaj sobie zmierzyć dwa razy i wyszło mi za pierwszym
106/71 i drugim 109/73, reszta domowników ma over 120 i drugie w okolicach 80-90, jaką stawiacie diagnoze?bo już sie wgooglach naczytałem o jakichś wadach serca i wiotkościach naczyń krwionośnych XD
zmierzylem teraz i 100/63 XD
@hajer ; masz u mnie dożywotniego reputa, masz więcej past z Karkołomnym ? Bo usunęli komentarze na pakerach jakiś czas temu i wszystko zniknęło :/
btw. obczajcie sobie też insta karmowskiego i jego tagi, #polishboy #trecman no ja pierdole :D
@Pingwinq ;
JASNE! na insta to właśnie główne source beki to jest tagi trec trecman, i warszawski koks, tam dokladnie widac fanuf treka!
No jasne że mam :D!
Cytuj:
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Zapewne wielu z Was pamięta jeden z najsłynniejszych mitów kultury europejskiej, tzw. legendę o Królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu. Wiele lat kształciłem się na kilku uniwersytetach brytyjskich i teraz, bogatszy o wiedzę, pragnę wyjaśnić nieścisłości i przekłamania przedstawiane w szkołach. Zapraszam do lektury.
Według współczesnej literatury, legendarny władca plemienia Treków, król Karkur narodził się około 480 roku naszej ery. Podania ludowe mówią, że Karkur był pionierem sportowego trybu życia oraz zdrowego jedzenia. Jego nadwornym doradcą, a zarazem magiem i chemikiem był niejaki Słodkierlin, który namówił Króla do założenia bractwa rycerzy okrągłego aktonu. Symbolizował on niezachwianą symetrię oraz równość wszystkich partii mięśniowych. Do wspomnianego bractwa mogli należeć tylko najbardziej waleczni atleci z całego świata, a najsłynniejszymi z nich byli sir Owczalot, odznaczający się najlepszym docięciem. Sir Roberhad - słynący ze swojej nadludzkiej siły, oraz on - sir Poncziwal, który nie odznaczał się niczym szczególnym, poza słabością do słodyczy. Do grupy należał także kontuzjowany sir Sakewal, który rozwalił sobie bark, gdy bronił zamku Turbolot przed najazdem rumunów. Należy też wspomnieć, że Karkur dorobił się potomka z kazirodczego związku ze swoją siostrą - Amelgan La Fey. Syn ten zwał się Mordred, jednak on sam wolał o sobie mówić Mario. Oczarowany legendami o świętym Sawie, Król postanowił wybrać się na jego poszukiwanie, które jak się później okazało, doprowadziło do katastrofy i rozpadu okrągłego aktonu.
Według opowieści ten, który napił się świętego Sawa stawał się odporny na katabolizm oraz żył wiecznie. Karkur przygotował ostatniej nocy legendarne trzysta pojemników z kurczakiem i ryżem, po czym wyruszył na jego poszukiwanie. Kończąc niemal całą strawę, po trzech pełnych 45 minutowych splitach dotarli na miejsce i odnaleźli kielich z Sawem. Karkur wraz z ekipą postanowili zakosztować cudownego napoju. Wyciągnęli więc swoje szejkery. Pierwszy z nich, sir Owczalot wziął kielich i miarkę w nim zanurzając, nasypał całą zawartość do szejkera. Wychylił zawartość duszkiem, po czym stała się rzecz nieoczekiwana. Owczalot zaczął się robić czerwony, a dudnienie jego serca słyszeli wszyscy zebrani. Krzyknął - wybuchne zaraz, ku*waaaaaa petardaaaaaaaa - po czym padł na ziemię nieżywy. Skuu*wysyn - powiedział sir Roberhad, po czym dziarsko dodał - pół miarki trza było dać. Połknął zawartość i poczuł, że nic się nie dzieje. Widząc to sir Poncziwal nie wytrzymał psychicznie i zaczał obżerać się słodyczami, natychmiast zalewając swą sylwetkę tłuszczem i wodą. Rozzłoszczony król Karkus wygłosił wtedy pamiętne słowa - 100% albo nic! Po czym wziął całą miarkę bez popijania. Otrzymał wtedy siłę boga oraz wieczne życie. Aby udowodnić swoją moc, wszyscy udali się pod legendarną górę dżetową i wbity w nią miecz Trekalibur, którego od stuleci nikt nie mógł wyciągnąć. Karkur objął swoimi dłońmi rękojeść, po czym z trudem wyciągnał miecz z wielkim trzaskiem. Niestety, król symetrii okupił to straszliwym zerwaniem mięśnia - jak podają najnowsze źródła mogły być to mięśnie abdominalne lub klatki piersiowej.
Niedługo potem bractwo okrągłego aktonu upadło pod zachwianą symetrią króla Karkura. Rycerze bez swego władcy popełniali karygodne błędy w treningach, i tak sir Robehad nabawił się ginekomastii, Sakewal rozwalił sobie oba kolana, a Poncziwal zalał się niemiłosiernie. Na domiar złego, Mordred zwany Mario zaczął siać plotki o skuteczniejszej, nieczystej diecie jedz co chcesz oraz o istnieniu przetrenowania. Niektórzy poganie po dziś dzień praktykują ten satanistyczny trening, sprowadzając niewinnych sezonowców na złą drogę.