Byc moze leci - teraz bede sie wazyl na tej samej wadze i zobaczymy. Jak po tygodniu bedzie dalej 98.5-99.00 to zrobie jak mowisz
Wersja do druku
Byc moze leci - teraz bede sie wazyl na tej samej wadze i zobaczymy. Jak po tygodniu bedzie dalej 98.5-99.00 to zrobie jak mowisz
wiesz ja jednego dnia waze 82 a innego jak sie lepiej wysram to 80 wiec to ze po tygodniu waga pokazala tyle samo to nie znaczy ze nie idzie nic : d
Zwieksz intensywnosc i lekko utnij wegle w dnt.. ruszy na pewno
intensywnosc mozesz juz zwiekszyc
Ja mam wachania nawet do 3,5kg dziennie, także tym się nie przejmuj. Zresztą na moim LC sam jakieś wymierne efekty zacząłem obserwować dopiero po kilku dniach.
Psze państwa, pisze w interesie mojej mamy.
Otóż już dawno temu wspomniałem że ma bóle w lewej ręce, jakby w okolicach mięśnia przedramiennego blisko łokcia (czyli jakby patrzeć na wyprostowaną rękę to od góry). Poszła do ortopedy, on stwierdził że to zapalenie nadkłycia aka łokieć tenisisty. Ok dostała jakieś tabletki przeciwzapalne i skierowanie na rehabilitacje. Leki wzięła, rehabilitacje odbyła i ból nie ustąpił. Są dni, że nic nie boli, a często twierdzi że bardzo boli, bądź boli ale nie intensywnie.
Lekarz podał diagnozę bez prześwietlenia RTG bądź jakiegokolwiek innego. Sądzę, że może się mylić, szczególnie że ból przenosi się coraz wyżej i aktualnie promieniuje aż na bark.
Ktoś ma pomysł co to jest?
Szukaj innego, bardziej wykwalifikowanego i rzetelnego ortopedy bez zalowania pieniedzy na wizyty
no i co z tego ? ja np wiem co jadlem x lat temu mniej wiecej, moze wtedy nie wiedzialem ile co wazylo ale orientacyjnie wiem jakie byly to porcje. Dzienniki zywieniowe nie sa po to zeby siedziec z kalkulatorami w reku tylko zeby miec jakas orientacje, to wszystko jest umowne bo wplywa na to wiele czynnikow wiec nie wiem co to za argument.
nie.
To z tego, ze normalny czlowiek nie wazy jedzenia i nie sprawdza ile dany produkt ma wartosci dozywczych a jzu na pewno nie notuje co zjadl wczoraj. W jeden dzine moglem zjesc 200g ryzu a w drugi dwa ziemniaki. Czasem przekasilem pizze lub innego fastfooda ktore mogl miec dowolna proporcje wartosci odzywczych bo byl wykonany z roznych produktow, mial rozna wage i jadlem go nieregularnie.
tak wyglada dieta przecietnego czlowieka, ktory nie interesuje sie odzywianiem. Ja sie tym nigdy nie interesowalem.
Przestalem uprawiac sport, zaczalem sie co raz gorzej odzywiac, postanowilem to zmienic i przyszedlem tutaj. Posluchalemm bardziej doswiadczonych ludzi i w koncu ulozylem diete low carb, ktora trzymam bodajze od soboty.
jem okolo: B/W/T 2/0.7/1.5
do tego sporo warzyw, ktorych nie wliczam do bilansu
jak cos jest nie tak to uzasadnij to merytorycznie, bo epitety mi nie pomoga
Chodzi o to, ze nie powinno sie wprowadzac gwaltownych zmian w zywieniu o ile nie jest to konieczne. Tak jak przy trzymaniu diety lapie sie jakiegos progu i wacha w granicach +/- tak samo mozna SREDNIO i ORIENTACYJNIE ocenic, jak duzy udzial dotychczas w naszej dawnej diecie stanowily wegle. Jezeli ktos jadl ich malo to moze sobie skoczyc na te 70 g WW/dzien, innaczej to niepotrzebne komplikowanie. Duzo lepszy jest okres adaptacyjny dla organizmu, uniekniesz napewno nieprzyjemnosci typu zaparcia ktore wystepuja bardzo czesto, do tego mozliwe skoki nastrojow itd. Nie mam teraz czasu opisywac wiecej, jak jestes zainteresowany to priw. Ja bym to rozlozyl w czasie 3-4 tygodni, stopniowo scinajac wegle od x do y, ofc x>y.
ok
teraz jakas czesc mnie sie cieszy. Jak wczesniej potrafilem zjesc 3-4 fast foody w tygodniu to powinienem ograniczyc je do 1-2? hehe
Szczerze mowiac to nie widze po sobie jakichs zmian - nie chodze jakos specjalnie glodny, nie mam apetytu na chipsy/fast-food itd.
Jesli zalozymy, ze ograniczylem wegle o 50% to znaczy, ze robie sobie krzywde?
universal 100% beef amino? ktoś coś o nim powie? Akurat wydaje się spoko jakość/cena i jeszcze w promocji na sfd :)