domsy - delayed oneset muscle soreness
opóźniona bolesność mięśni xD typowe przy treningu siłowym, przez sebów i normalnych ludzi nazywane zakwasami
edit
szama na uczelnię :D
https://i.imgur.com/asltAOt.jpg?1?1378
Wersja do druku
domsy - delayed oneset muscle soreness
opóźniona bolesność mięśni xD typowe przy treningu siłowym, przez sebów i normalnych ludzi nazywane zakwasami
edit
szama na uczelnię :D
https://i.imgur.com/asltAOt.jpg?1?1378
jak ja mam domsy to dopiero czuje, że żyje, teraz mnie dopadły apokaliptyczne domsy po dwóch dniach ostrego fbw, dzisiaj przerwa a czwartek i piątek powtórka i będę starał się trzymać ABxABxx jeśli tylko czas pozwoli a więc sq i mc 2x w tygodniu nie ma lipy, może z czasem zamienię jednego klasyka na fronty i mc na jakiegoś rdla czy co...
jak doleje do kura + frytki + warzywa, sosu, to bedzie ok? Bo jest o wiele smaczniej a nie ma w tym konserwartow, i barwnikow, sa glownie przyprawy.
jak wy robicie te frytki?
ja robie z przepisu z "Gotuj z udarrem"
- gotuje
- maczam frytki w "marynacie" (troche oleju + przyprawy do smaku)
- piekarnik
- marudze CZEMU TAK MALO
uwielbiam domsy.
dlaczego kurwa nie mam piekarnika
gotowanie to dosłownie 2-3minuty aby tylko lekko zmiękły każdy czas powyżej tego zazwyczaj powoduje, że są za miękkie przez co trochę się mogą rozpadać i nie wychodzą z piekarnika chrupkie bo przyjęły zbyt dużo wody
Ja kroję ziemniory i do piekarnika wrzucam xD bez żadnego gotowania
dobre wychodzą
2 śniadanie, 500g kury, ogór, 50g resztek makaronu z wczoraj i sos słodko kwaśny z biednej testowany po raz pierwszy jednak wole swój domowej roboty
Załącznik 300515