Ma ktoś jakiekolwiek pojęcia na temat programów menadżerskich Lidla/Biedronki/Coca Coli ? jak to wygląda, jakie zarobki w trakcie, jakie po zakończeniu ? bo w teorii wygląda to dość dobrze, ale wiadomo jak to bywa
Wersja do druku
Ma ktoś jakiekolwiek pojęcia na temat programów menadżerskich Lidla/Biedronki/Coca Coli ? jak to wygląda, jakie zarobki w trakcie, jakie po zakończeniu ? bo w teorii wygląda to dość dobrze, ale wiadomo jak to bywa
Ja mam 40 km dojazdu i tez tego nie polecam mimo, ze to znacznie mniej. Jak sie nie przyfarci to 1,5h sie jedzie i siemka. Z 8-9h w pracy moze zrobic sie 12 godzinny dzien praca + dojazd, 7-8h snu, a w miedzyczasie jeszcze jakis telefon sie trafi - super zycie kurwo. xD
Ja ostatnio stwierdzilem, ze gdybym mial dosc kasy na wiekszosc podstawowych potrzeb i mogl piwniczyc przed kompem lub zajmowac sie "profesjonalnie" gra, streamowaniem etc. to wygralbym zycie. xD Wkurwia mnie juz taka pogon za kasa, za lepszym samochodem, za lepszymi wakacjami, za lepsza praca, za odnalezieniem wlasnego JA, za chuj wie czym jeszcze. A koniec koncow i tak pozniej jestem wkurwiony, ze na cos wydalem kase, a im wiecej w zyciu mam i osiagam tym wiecej chce i w efekcie kiedys jak musialem wpierdalac chleb z cukrem, a jajko niespodzianka to byl dla mnie szczyt marzen wcale nie czulem sie wiele gorzej niz teraz majac dom, samochod, wakacje i niby poukladane zycie. Tylko tak jak kiedys buetlka koli to byl fajny rarytas, tak teraz wyjscie do bardzo dobrej restauracji nim jest. Tylko co z tego skoro jedno i drugie przynosi podobny poziom przyjemnosci.
W sumie kurwa przedstawilem tutaj troche taki obraz marazmu i zgodnie z powyzszym tak wlasciwie mozna rownie dobrze siedziec pod zabka z browarem no bo po co robic cos wiecej, ale gdzies tam w glebi wydaje mi sie, ze poniekad tak jest tylko nie potrafie tego powiedziec slowem pisanym. xD
Inaczej - z wiekiem przeminal mi ten obraz "wygrywania zycia" w sensie zajebistych zarobkow w pracy, a wazniejsze wydaja mi sie niektore inne rzeczy w zyciu. Zastanawiam sie czy nie podjac jakies innej pracy, w zupelnie innym kierunku tak by miec wiecej wolnego czasu i niezaleznosci nawet kosztem wysokich zarobkow.
e a slyszeliscie o takim czyms jak przeprowadzka
a i @Master ; ty pisales ze kurier jak nie dostanie podpisu pod paczkom i zgloszom go to traci z wyplaty a co bedzie jak paczka byla o wartosci 10 jego wyplat to robi se ziomek rok za darmo czy daje dyla
To robi se ziomek rok za darmo.
A faktycznie wg. procedury wyglada to troche inaczej, to byl skrot. Za kuriera odpowiedzialnosc ponosi przewoznik. Firma kurierska jako tako nie ma nic wspolnego z kurierami, kurierzy pracuja dla przewoznika (podwykonawcy), a nie stricte dla firmy kurierskiej (nie sa w niej zatrudnieni). W takiej sytuacji nota obciazeniowa za zagubienie przesylki wystawiana jest na przewoznika i to jak on sobie sprawe zalatwi z pracownikiem to juz nas nie obchodzi. Albo wyklada z wlasnej kieszeni, albo wyegzekwuje od pracownika, moze sobie wziac pozyczke, albo modlic sie do boka jedynego o manne z nieba, z tym, ze na wylozenie kasy ma okreslony termin i to on jest odpowiedzialny za splate takiego zadluzenia. Jak mu kurier spierdoli to jego problem - nam to wisi, kasa ma byc. Czasem mozna sie dogadac na splate w ratach.
Ostnia akcja z robieniem wydmuszek przez kuriera przed moim odejsciem opiewala na kwote 16 000 pln. Kurier spierdolil, ni ma chlopa, przewoznik jest w tak zwanej przyslowiowej pizdzie, a firma kurierska dojebie przewoznika, a nie bedzie szukac kuriera.
Ogolnie to jest chory biznes w tym kraju, umowy sa tak skonstruowane, ze mozna rozjebac czlowiekowi zycie w 5 minut gdyby uzywac kar umownych. Dla przykladu - nie podstawinie busa = 10 000 zl za kazdy dzien. Wiadomo, ze tego sie nie uzywa, ale mozna, a jest takich chorych kwot wiecej.
@incb ;
Pisanie dokumentacji w jezyku angielskim takiej jak:
Game Design Document
Game mechanics prototype
Game Concept
Itd
Żeby napisać coś takiego oczywiście najpierw trzeba ograć podobne gry do tego co projektujesz, poogladac sobie gameplaye na YT, generalnie zrobić research. Potem długie rozkminianie mechaniki i szczegółów, czasem też rozmawiając z innymi designerami żeby wymienić się pomysłami
Do tego rzeczy typu level design w Unity czyli po prostu robienie poziomów do platformowek itd
Na ten moment pracujemy głównie nad grami mobilnymi ale też pomagam w jednym projekcie na ps4/xboxa (nie mogę podawać tytułów ani o czym gierka)
Generalnie praca jest spoko, większość ludzi rzeczywiście ma typowe kuce tak jak ktoś się śmiał powyżej, poparcie dla Korwina dochodzi do 50%... Zarobki nie urywają dupy ale dostałem te prace bez żadnych studiów (to już w sumie standard w branży) i na pierwsze 3 msc zaproponowali mi akceptowalna stawke że względu na całkowity brak doświadczenia i po tych 3 msc będziemy renegocjowac stawke (oczywiście w górę)
ale to wszystko robisz na papierze tak? a potem programiści z Twoich pomysłów robią grę?
2000 na reke (przez pierwsze 3 miechy). Proponowali mniej ale negocjowałem
W dużym uproszczeniu tak. Generalnie każdy team robiący grę jest podzielony na następujące "klasy postaci":
-designer/rzy
-graficy
-programiści
-producent
Designer najwięcej pracuje przy preprodukcji (projektowaniu), potem ewentualnie poprawia rzeczy na bieżąco w trakcie, do tego projektuje levele kiedy już programiści i graficy przygotują mu narzędzia do projektowania leveli (jeśli jest większa produkcja (zwłaszcza 3D) to wtedy nad poziomami pracuje wielu designerów bo trzeba np poustawiać jakieś beczki, drzewa, ściany, okna. Wszystko musi wyglądać dobrze i level musi być funkcjonalny)
a producent to koleś który koordynuje prace calego zespolu i pozostaje w kontakcie ze zleceniodawcą gry zeby upewnic sie ze gra wygląda tak jak klient chciał. Bo generalnie to robimy gry tylko na zlecenie od różnych zagranicznych wydawców
no w Lodzi w Lodzi, bo zasugerowany torgiem kiedys zlozylem aplikacje bo pisali na torgu ze trzeba jakies uprawnienia robic i bylo ze bez uprawnien mowie spoko myslalem ze te 1300-1500 zaproponuja mimo iz powiedzialem na wstepie ze chce 2 tys, ale jestem sklonny do nizszej by sie nauczyc, zadzwonili ze mnie chca ucieszylem sie a potem wyskocyli 'no za 800 zl' se mysle kurde dopiero co mnie obudzili ze snu pewnie zle zrozumialem pytam 'slucham ile?' '800' 'a to dziekuje ale za tyle to ja nie przezyje'
ciekawe czy kogos znalezli, jeszcze to bylo na obrzezach miasta jakos wiec za same dojazdu bym zaplacil autem z dobre 200 zl, bo komunikacja miejska to lekko 1h wyjete z zycia i dojscie pieszo nastepne 20-30 min.
bardzo mozliwe ze zjebana firma jakas nie wygladali na duza raptem na rozmowie widzialem male biuro w ktorym robi moze z 10 osob, testowali jakies oprogramowania dla firm call center i dla jakis firm co uzywaja faktury internetowo.
No obstawiam ze przyjeli to jako praktyki, tyle ze na rozmowie bylo od raz zaznaczone ze pelny etat umowa o prace i normalna praca a nie praktyki. Nie wiem czy postapilem zle wzgledem czasu, moze teraz bym zarabial tam wiecej lub w innej firmie wiecej, ale wtedy jakos mnie to rozbawilo.
Na pewno zdobyłbyś jakieś doświadczenie a to ważne na tym rynku. Niemniej, też bym się nie podjął takiej pracy. Jak dalej szukasz w tym obszarze to na pewno można znaleźć lepiej płatną, w lepszej firmie i bez doświadczenia.
Wystarczy spojrzec na Ukraincow co przyjezdzaja do Polski, oni jak maja zarobki 1500 zl to sie jaraja w chuj i dla nich to jak roczna pensja u nich, wiec sa zachwyceni jak to supe nie jest w Polsce, a my jezdzimy na zachod i tam zachwalamy a miejscowi sie dziwia jak mozemy zyc za minimalna itp. Kwestia wlasnie tego jak czlowiek sie nastawi na zycie, czego potrzebujesz czy starczy ci auto za 5 tys czy musisz miec koniecznie auto za 50.
"Chodząc do pracy, której nie cierpimy, kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, usiłując zaimponować ludziom, których nie lubimy, udając kogoś kim nie jesteśmy."
Ktoś uczestniczył w rekrutacji wieloetapowej i przerabiał situational judgement assessment? Szukam jakiś przykładowych scenariuszy wraz z pytaniami i odpowiedziami żeby ogarnąć z czym to się je bo mam 3dni na ogarnięcie tego a jak słabo ogarnę to pożegnam się z trzecim etapem, póki co znalazłem same jakieś płatne po 10-20funtów ;s
ja tez szukam czegos w branzy IT ze tak to ujme, jeszcze uczen here wiec tylko zdalnie/weekendy/popoludnia ew.
tylko ze nie wiem czego dokladnie, interesuje mnie jakies bezpieczenstwo sieciowe, wirusy i poprawna praca systemu ( wiem ze brzmi to smiesznie XD chodzi po prostu o jakas poprawna prace systemu windows, optymalizacje itd), programowanie tez, tyle ze wiedza jest mala, serio, cos tam kiedys delphi itd, teraz niby html z css, ale to sa bardzo proste strony. moze tez tlumaczenia, znam angielski okolo b1 powiedzmy, strasznie szybko pisze totez mam opcje praktyk czy stazu w firmie tlumaczeniowej, moze ew. android ( aplikacje itd ), moze jakis tester oprogramowania, idk.
game designer brzmi super ciekawie, mam mega duzo pomyslow na rozne gry, szczegolnie mmorpg, badz na androida/iosa itd, jednak no wiedzy jest za malo, wiedzy technicznej.
nie wiem czy wejsc w strony www, wymaga to totalnej znajomosci html ( a jest taka sobie ) do tego css, potem js, jq, pewnie i php... strasznie tego duzo :>
jestem rozjebany po dzisiaj... PISALEM WCZESNIEJ ZE TO OSTATNIA CZESC O KURIERCE W INPOST ALE JEDNAK NIE.
10.11 zadzwonilem kiedy mam sie zglosic po wyplate jak pracowalem jeszcze u nich w pazdzierniku, zapytal mnie sie ile pracowalem bo robi rozliczenia, ok 10 dni - wyplata 18.11 (terminowo 10.11 ale nie o to chodzi).
dzisiaj po pracy do nich specjalnie pojechalem, wchodze do biura,pytam sie gdzie po wyplate, babka pokazuje ze do kolezanek dalej. no to wbijam hej, po wyplate przyszedlem
- magda my chyba juz nie mamy zadnych pieniedzy nie?
- o czesc, po co przyszedles? (do mnie)
- po kase za 2 tygodnie pracy
- a rozliczyles sie z paczki?
- nie bo mnie zrobiliscie w chuja przy poprzedniej wyplacie i myslalem ze z tego co mi brakowalo sobie policzyliscie paczke 30zl ktora sie rzekomo zgubila
- aha czyli nie, tak jak nie oddales za paczke tak samo nie ma dla ciebie wyplaty
pytam sie jej czy jaja sobie robi bo jesli nie ma dla mnie kasy to ja wychodze bo nie chce mi sie klocic. powiedziala ze wyplaty dla mnie nie ma xD i jak mi sie chce to mam se dzwonic do kogo tam sobie chce. wyjebalem stamtad i od razu telefon do kolesia ktory mnie zatrudnial, mowie ze stoje pod firma i przyszedlem po kase a on sie zasmial i mowi ze to nie jego sprawa i mam se dzwonic do szefa P. (spychologia poziom zaawansowany). no ale ze numeru nie mialem to 3 raz wszedlem do firmy i sie pytam czy jest i ze chce numer. numeru mi nie podadza bo to jego prywatny i nie xD no to wyszedlem, podsumowujac wyszlo na to ze
-rozliczyli mnie za 10 dni pracy a kasy nie ma BEZ ZADNYCH PODSTAW DO JEJ ZABRANIA
napisalem szefowi sms ze jak tak chca sie bawic to ok, w poniedzialek jade do Pipu i robie awanture bo to jest cyrk na kolkach, nie chcialem pisac po olxach i fbkach jakie sa warunki pracy i jak inpost traktuje swoich pracownikow nie wyplacajac im kurwa nalezytego wynagrodzenia BEZ ZADNYCH PODSTAW : BO NIE. na sms ktory poszedl chyba na 1000 znakow nie dostalem zadnej odp, wiec moze cos sie ruszy jak dostana pismo. Myslalem jeszcze zeby na policji przekazac zeby wpadli na kontrole samochodow kurierskich i krotko opisac moje doswiadczenia z firma na olx (akurat nad ich ogloszeniem) i fb inpostu i grup z miasta, ale nie wiem co jeszcze bo sie nie zdziwie jak sprawa trafi do sadu i bedziemy sie bic o 800zl, oszustwa,ruchanie pracownikow na kasie,warunkach pracy(jazda mitsubishi z 90'roku z 70 paczkami jako auto kurierskie jest niezbyt sympatyczne) i jeszcze jakas pizda zza biurka mi mowi ze nie ma kasy bo nie ma i tyle. zapytalem sie na jakiej podstawie nie dano mi wyplaty, czy jakas moze fakture bym zobaczyl czy cos... jeszcze nie ma... bo jebne...
jeszcze jadac do domu z firmy babka mi na rondzie wyjechala zza tira i dostala w bok, lekkie przetarcie u niej a umnie wgnieciony blotnik, zderzak i przetarta lampa. na szczescie nie z mojej winy.
jakies tipy co mozna takim zlodziejom dojebac na dowidzenia? dodam jeszcze ze nawet umowy nie dostalem do mnie tylko zostala na firmie i mialem dostac przy okazji a nie dostalem w ogole.
wiesz auto porysować jest bardzo łatwo ... ; ) ktoś dobrze zapamięta jak będzie musiał wyrzygać hajs na 3cie z rzędu lakierowanie auta
Aaaa dzięki teraz kumam. Nie bardzo jest jak to zrobić, za duży przypal na firmie choć jeśliby były warunki to na pewno. Szefu jest miłośnikiem starych aut , jakaś tak wartość maja ale nie ma warunków :(
Ja na twoim miejscu poszedlbym do pipu, tylko nie rób tego przez internet czy telefon bo wtedy różnie z tymi ich odwiedzinami podobno.
taka firmę podjebalem 2 lata temu do pipu (ja odzyskałem kase jak dałem im przedsadowe wezwanie do zapłaty) i dostałem 2 miesiące temu dostałem pismo ze sie za nich wzięli i zadzwoniłem nawet na numer który był na piśmie i powiedzieli ze już kilka brudów na nich maja. Ofc wszystko formalnym bełkotem ale do tego sie sprowadzało wiec uważam ze warto
Ja mysle ze cala historia to dobra nauczka na przyszlosc i nie ma co sie szczypac o takie pieniadze, olej to i przeznacz sily na lepsza robote. Szczerze to wiecej czasu stracisz na jakies podchody niz jakbys juz pracowal gdzie indziej.
Jeszcze nie raz ktos Cie bedzie chcial wydymac. Tez mialem podobne sytuacje ale jak jestes aktywnym kibicem w malym miescie to troche latwiej przedstawic argumenty :)
Ja tutaj czegos nie rozumiem - ty byles zatrudniony u przewoznika czy jak? Bo jezeli jestes zwyklym kurierem i przychodzisz do biura inpostu po wyplate to imho troche faceplant.
Po za tym afaik to nie inpost robi cie w chuja tylko twoj przewoznik. To jest wlasnie strasznie mylne bo przychodza czesto chlopaczki, ktore mysla, ze sa zatrudnieni w firmie kurierskiej i jak nie dostaja kasy czy jest jakikolwiek inny problem to leca do koordynatora/kierownika oddzialu i pozniej sa wielce zdziwieni, ze ten nawet z nimi nie chce gadac.
Mam już inna robotę ale sorry jak nikt z nimi porządku nie zrobi to tak kazdegobeds robili w chuja i szukali czegoś za co można upierdolic wypłatę.
Tak u przewoźnika. Dzwoniłem do przewoźnika to powiedział ze to nie jego sprawa Żr mam dzwonić do szefa , a 10.11 do mnie pisał on-przewoźnik ile pracowałem bo mnie rozlicza. Czyli prawnie odprowadziłem składki za październik a nie dostałem wypłaty xD a jeszcze jakaś pizda z biura mi mówi ze paczkę zgubiłem. Książka nie kosztowała 800zl hm. I wielkie spychanie winy na kogoś innego, miesiąc wcześniej przyszedłem i odebrałem kasę od księgowej, wczoraj do niej przyszedłem, mówi ze mam gadać z przewoźnikiem a ob mi mówi ze jak coś chce to mam se gadać z szefem. A do szefa nikt nie chce podać numeru. Zobaczymy w poniedziałek
Nie odpuszczaj, jak ktoś jest gołosłowny i nie ma honoru wypłacić należności to nie powinien prowadzić działalności bo to zwyczajny oszust.
jechać z kurwami hehe
Jak jestes taki madry to moze mu poradz co ma zrobic. Obserwowalem temat i bylo mowione od poczatku ze firma jest tragicznym stanie wiec wiedzial czego mozna oczekiwac. Byla mowa o jakichs donosach i rozmowach z szefem to powiedzialem ze lepiej olac bo to strata czasu bo tak uwazam. W polsce dochodzic wlasnych praw to proces dlugofalowy.
Ja bym rozpierdolil auto/a albo zawital do domu wlasciciela firmy ale nie chcialem doradzac takich rzeczy. Myslisz ze pomoze jak przyjdzie pytac sie kilka razy o swoja kase do biura? Albo jak urzedasy napisza jakas kartke ze ktos komus nie wyplacil 800zl i nagle otrzyma kase? Podwykonawcy w budowlance czekaja na niezaplacone faktury na miliony i huja z tego maja.
Dobra opcja jest prawnik ale przy takich pieniadzach srednio to moze sie oplacic.
Takze ziomus jak masz gowno do powiedzenia to lepiej nie pisz. Kasa to kasa, sytuacja bylaby inna gdyby nie widzial jakie cyrki sa w tej firmie.
Zrób tak:
Opisz dokładnie całą sytuację, odpal maila, wklej to, wpisz adres mailowy pipu i wyślij screena całości do tego przewoźnika czy kogoś za całość odpowiedzialnego (bo nie do końca rozumiem z tego, co piszesz, ale to nvm ;p). Napisz mu, że jedziesz do firmy po pieniądze - jak nie będzie, to od razu bez gadania wracasz do domu, wysyłasz maila i po mailu lecisz bezpośrednio do pipu. Może zrozumie, że nie zamierzasz dać się wydymać i nie będzie chciał robić sobie problemów o 800zł. A jak nie, to naprawdę donieś na nich gdzie się da i niech się z tym bawią.
To już Ty napisałeś.
Nie wiem jak Tobie, ale mnie jednak zależałoby na 800zł. Tym bardziej, jeśli mówimy o pieniądzach, które zostały wypracowane, a nie spadły z nieba.
Jak pokaże ludziom, że nie zamierza odpuścić, to jest duża szansa, że sami machną ręką na 800zł i mu je oddadzą. A jak nie, to i tak wizyta pip się przyda, bo tak się pracowników nie traktuje.
Jak masz jakiś inny sensowny pomysł, to zapodaj, a jak nie, to daruj sobie to pierdolenie głupot, bo niczemu to nie służy.
Tu są moje genialne pomysły z przed miesiąca. Albo się odpuszcza temat, albo idzie się do prawnika, a nie wysyła się zdjęcia jakichś niewysłanych e-maili jak jakiś przygłup.
Ale dlaczego jak jakiś przygłup? Chłopak chce iść do pipu - jeśli uświadomi to szefowi, to jest duża szansa, że ten nie będzie dla zaoszczędzonych 800zł ryzykował. Jak mu po prostu powie: "złożę donos", to tamten może machnąć na to ręką, bo takie gadanie to już na pewno nie raz słyszał. Jak zobaczy zdjęcie, że donos już przygotowany, to może zrozumie, że akurat ten pracownik nie zamierza odpuścić. Nie chodzi mi o to, żeby kogoś straszyć dla samego straszenia. Jak jest szansa, żeby odzyskać kasę bez wydawania hajsu na prawników i jebania się z tym całym polskim systemem, to dlaczego ma nie spróbować? Bo to głupie? Stracić prawie tysiaka też jest głupio.
Atinus ma racje, niejednokrotnie byłem swiadkiem gdzie ludzie odpuszczali bo 'eee to tylko x kasy' i pracodawca zacierał rece, a kto bardzije kumaty i szanujacy swoj czas i pieniadze postraszyl podzialal i odzyskiwal wszystko. No ale widze ze dla niektorych 800 zl to na ziemi lezy i nie warto sie szarpac, ale jak dostana mandat od miejskiej za 100-500 zł z fotoradaru to kloca sie ze nie mozna tak i biegaja z pismami
http://www.bip.pip.gov.pl/pl/bip/porady_wszystkie
nieodpłatne porady prawne, zadzwoń i dowiedz się czy i co realnie możesz zdziałać, nie rób głupstw jak przerysowania auta itd..
nie wiem, czy do końca wiesz o czym mówisz,
ja się "bije" z pracodawcą o kilka tysięcy złotych + odsetki, i nie jest to takie hop siup jak by Ci się wydawało, jeszcze musisz koszty ponosić na opłaty sądowe itp, a to wszystko w Polsce działa tak słabo i wolno, że równie dobrze możesz nigdy nie zobaczyć tej kasy, szanując swój czas lepiej będzie jak o te kilkaset złotych zapomni niż będzie się "sądzić"
@Mysterious Boy ;
Masz moze namiary na jakichs klientow na solo dedyki w europie czy ty tylko w duzych samochodach siedziales?
@Master ; only duże autka. Ale chcesz to Ci dam linka do grupy na fb gdzie ludzie czesto sie zglaszaja ze szukaja czegos na busa/solo.
Podeslij na pw, zobacze co tam jest. :) @Mysterious Boy ;
Ktoś tu dorabia/pracuje jako kierowca ubera? Jak to wygląda? Ile można zarobić? Proszę o jakiś opis bo chcę sobie dorobić. Pozdrawiam!
Troche mało :D
chciałbym jeszcze wiecej :D
dane zdupy zacytuje
" listopadzie pracując również 40 godzin w tygodniu, kierowcy Ubera z Krakowa udało się osiągnąć 5400 zł przychodu. Od tego trzeba było oczywiście odjąć 1100 zł prowizji, 250 zł VAT-u EU, 450 zł składek ZUS, 500 zł na ubezpieczenia OC i AC oraz amortyzację. Ceny paliwa poszły w górę i w listopadzie wygenerowały koszt 1400 zł.
W kieszeni kierowcy Ubera zostało 1700 zł, czyli zarabiał 10 zł netto/godzinę."
nie mam pojecia kto w krakowie zaraz 1700 za 40h pracy w tygodniu chyba tylko kasjer, bo sprzataczka ma juz lepiej na uberze jesli jezdzisz nocki wraz z weekendami to spokojnie zarobisz ponad 4k ale jest to wymagajaca praca pelnoetatowa a nie jak hotarti chcesz dorywcza.
Ja pracuje na wykładaniu towaru w sklepach Dino w delegacji,najczęściej do 80km od miejsca zamieszkania.
Praca po 8h,średnio męcząca dla zdrowego chłopaka,100zł dniówki.
Jedynym minusem są dojazdy bo praca sama w sobie prosta.
a co do mojej wojny z InPostem to czekalem miesiac za jakims kontaktem z ich strony, wyslalem wezwanie do zaplaty no i nic sie nie zmienilo, w poniedzialek zlozylem papiery w sadzie. ciekawe ile bede czekal i co z tego wyjdzie. nie mialem umowy dla siebie, podpisalem ja i zostala w firmie ale jako dowod pracy u nich wydrukowalem sms z zapytaniem ile dni pracowalem w pazdzierniku bo robi rozliczenia i zeskanowalem oferte pracy z olx gdzie jest podany ten sam numer telefonu ktory jest w moim sms, wiec jakis tam dowod jest. jak to widzicie? i ciekawe ile czekania za sprawa
ziomki kurier, ktory odbiera paczki w firmie w ktorej pracuje (ja mu je przekazuje) ma 22 lata i jezdzi na swojej dzialalnosci w inposcie.
W zyciu bym nie uwierzyl, gdyby nie to ze poddalem watpliwosci jego slowa, wiec pokazal mi faktury i wszystko ze w miesiacu takim jak pazdziernik dostal netto ponad 7000zł wyplaty. Rozumiem koszta - w jego rpzypadku 1500zł paliwo + ok 500 zus i w zasadzie tyle, nawet amortyzacje policzmy samochodu czy cos to 4000 mu zostaje.. i jezdzi sam dla siebie.
To jest nic bo mowi ze w sezonie gdzie paczek wiecej to sie szykuje teraz w grudniu na grubo ponad 10.000zł netto..
Gadalem z nim pol godziny i pokazal mi faktury z wyplaty, jestem w stanie w to uwierzyc zwazywszy, ze mojego ojca dobry znajomy tez jezdzi i ma swoich pracownikow, ktorym placi 2200zł a z tego ma gdzies 1200-1500 dla siebie po kosztach wiec cos w tym musi byc.
GRUBO