Podbijam.
W wielkim skrócie - daje z siebie 110%, ale pamiętam o tym, że to co dla mnie jest czymś dobrym, dla kogoś może być czymś już niekoniecznie tak dobrym i że kiedyś nasze drogi mogą się rozejść ;)
Wersja do druku
Mieliście akcję, gdy laska mówiła, że nie chce związku na razie itd? Było coś z tego potem? Ogólnie uważacie, że trzymanie kontaktu i jakieś lepsze bajerowanie (bo w sumie siedzę z nią od ~2 tygodni) ma sens?
Tak, mieliśmy, nawet dwa razy.
Sorry, ale jeśli dziewczyna mówi, że nie chce na razie związku, to w domyśle chodzi jej o związek z Tobą, a nie ogólnie związek. Ja tak usłyszałem raz od dziewczyny, to jej podziękowałem, a po tygodniu była już w związku z innym. To takie pier**lenie, robi sobie z Ciebie koło ratunkowe, żeby ktoś przy niej był w razie co.
Swoją drogą, 2 tygodnie to nie jest długi okres czasu, więc dałbym sobie może jeszcze drugie tyle, jeśli przez ten czas nic się nie będzie zmieniało, to raczej bym odpuścił - typowe friendzone.
A egzystować w takiej sytuacji to trochę tak, jak iść na imprezę swingers-ów i być DJ-em XD
Mam kumpla, parę lat z nim w klasie jestem, gadamy luzno itp. itd.
Juz w trzech szkołach byliśmy razem, moze znajomości, ale także i miłości. No i często jest tak, ze podoba nam sie jedna laska. Obydwaj startujemy, normalnie, "w pokoju". Problem w tym, że on jest lekką pipką i swoim zachowaniem chyba nieświadomie daje znać, ze chce wlecieć do typowego friendzone'u. Ciężko mu to powiedzieć wprost, tak poważnie. Czasem ewentualnie lecą żartobliwe teksty w stylu: "Ej, źle do tego podszedłeś, ja ruchnałem pierwszy". No i jestem na półmetku następnej laski, z tym, że nawet ona mówi, że chyba chce zostać przyjacielem. A mi z każdą następną jest coraz bardziej głupio wobec niego. Słusznie?
Nie, to baba wybiera faceta, jeśli nei chce jego to czemu tobie ma być głupio?
Ja miałem taka akcję trochę więcej niż 2 lata temu, spotykałem się z jedną babką dosyć długi czas bo 3 miechy w związek nie chciała wchodzić ale jak się okazało potem, chciała ale ja nie zrobiłem ,,wyraźnego kroku'' pomimo, że poczynania z mojej strony były, baby to jednak mają w głowach dobrze zamotane.
FUCK LODŻIK
A powiedziała ci co to jest za krok? Bo to ciekawe.
-.-
cusz więcej mogę dodać
emm, może
"chcę cię nie tylko pieprzyć ale i coś więcej" czy coś? nom nie wiem jak dokładnie sytuacja wyglądała ale
nie -.-
Ja to interpretuje w ten sposób, że ona nie wiedziała czy ja chce czegoś poważniejszego XD
ale i tak no
mój mózg nie ogarnia
te baby xD
Prawda jest taka, że jak dziewczyna chce wejść w związek to zauważy najdrobniejszy znak (ze strony faceta), który by na to wskazywał (mają to szczęście, że od urodzenia potrafią lepiej odczytywać mowę ciała) i powinna "odwdzięczać" się tym samym. Ale jak taka jedna z drugą, księżniczka, zachowuje się jak kłoda, udaje niedostępną, albo sama nie wie czego chce, to potem wychodzą takie cyrki. A żeby było śmieszniej, potem winne zrzuci na Ciebie. Ot, cała filozofia.
Smutne, że jest coraz więcej takich siusiar, co mają jeszcze kredki w głowie..
Ostatnimi czasy spotkalem kobiete ktora jest z chlopakiem 1,5 roku, przy czym ostatni raz widziala go, rozmawiala z nim w jakiejkolwiek formie 2 miesiace temu. Mielismy isc sie spotkac w piatek, ale romeo sobie przypomnial ze nie ruchal juz 2 miechy i przyjechal 100km do niej bez zadnej zapowiedzi. Co zrpbilaby normalna kobieta? No wlasnie. Co zrobila ona? Z radoscia sie wypiela i dala mu sie wyruchac. Po czym uznala ze spotykajac sie ze mna raz jest niewierna wobec swojego chlopa (ktory i tak ma ja w dupie), tak, teraz mozna byc nie wiernym i niewporzadku rozmawiajac z innym chlopakiem. Jakby ironii bylo malo to od 6 miechow beczy ze jej facet to chuj bo przyjezdza tylko po to by ja pieprzyc a niema z nim o czym gadac juz nawet. Hahaha, wlasnie widze jak jej to przeszkadza.
Niemniej, mozecie sobnie wyobrazic jak nisko sie ceni skoro zgodzila sie na tak zajebisty uklad dla faceta.
To czemu jej nie olejesz? Przecież tak by zrobił Vegeta.
ona po prostu ma nadzieję że ten facet nagle się zmieni.
ludzie nie lubią zmian w życiu, a wręcz się ich boją
@Shaun ;
Nie słuchaj go. Tyle razy mówiliśmy mu żeby dał sobie spokój z tym tematem a on nadal swoje.
No jedyna rada to chyba powiedzieć mu co robi źle, chyba że jesteś pseudokumplem i chcesz go ciągle tak wystawiać.
Imponujaca proba tibia, najwyrazniej szlifujesz swoj sakrazm, to sie chwali. Poszedlbys na cos takiego? Mozesz miec laske w dupie a ona jeszcze sama chetnie sie wypina?
Olalbys dupe ktora mozesz miec w dupie a ona z radoscia wypina sie dla ciebie? Szacun stary.No nie wiem, juz go nauczyla ze moze robic co chce a ona czeka na niego jak pies ;d. To jest zalosne ze ludzie by uciec przed samotnością uciekaja sie nawet do tak gownianych (dla kobiety) ukladow. Ale coz, lepsze zycie w iluzji niz stawienie czola problemowi, znacznie prostsze i tansze rozwiazanie.
Powiem ci tak: jeśli kobieta która mówi że facet który ma ją w dupie jest dla niej najważniejszy, że chce sięz nim zestarzeć, że zawsze o nim mówi ( a mówimy głównie o rzeczach które nas wkurwiają) że zawsze czeka na niego z otwartymi ramionami a potem ochoczo daje mu dupy, to serio nie zależy jej by uciekać przed samotnością, bo jest samotna. Widzi go tam raz na 2 miechy przy czym ma pełne usta roboty ;p. Chyba że wystarczy jej sama świadomość że gdzieś tam ktoś "troszczy się" o nią.
Ja bym nie dorabiał do tego, żadnych większych filozofii. Ot, po prostu liczy, że chłop w końcu przejrzy na oczy i się opamięta, bo "przecież na początku było tak fajnie, to może i teraz wrócą te czasy". Sam, nie raz miałem do czynienia z tego typu sytuacjami, miałem okazję rozmawiać na ten temat z dziewczynami i odpowiedzi w 99% się pokrywały.
Oczywiście, że bym na to nie poszedł. Wbrew temu, co za chwilę tu napiszesz o biologii, oszukiwaniu samego siebie i tak dalej. Tłumaczyć mi się nie chce, bo po co ci to właściwie wiedzieć? Poza tym, jak na takiego samca omega, na którego się tutaj usilnie kreujesz, strasznie to wszystko przeżywasz.
Tu niema zadnych zwierzen, chyba ze za personalne uwazasz zdanie: nie poszedlbym na to bo licza sie dla mnie uczucia.
jest zły, bo nie powiedziales tego, przez co nie może zacząć ci tłumaczyć, że jesteś facetem i możesz mówić co chcesz, ale okazji byś nie odpuścił albo coś w tym stylu :p
Nie, ale mam bekę że ktoś uważa coś takiego za zwierzenie, ja pierdziele XD
Pewnie, każdy się przyzna że jest od kogoś gorszy w internecie, na jakim świecie ty żyjesz ;p.
Sorry bracie, cienko wam idzie w ustawianiu poprzeczki, dlatego nie muszę się zbytnio starać.Cytuj:
Według mnie powód jest taki, że nie potrafisz prowadzić inteligentnej dyskusji, wypowiadasz się jak przemądrzały cham. Nadużywasz przekleństw, szufladkujesz ludzi mimo że ich nie znasz, nie potrafisz zrozumieć że ktoś może mieć inne poglądy i priorytety od Twoich oraz udajesz znawce psychologii mimo że nie podajesz żadnych dowodów na swoje insynuacje - żadnych źródeł. Śledzę to forum jakiś czas i mi osobiście też się nie chciałoby z Tobą dyskutować. Co do Twojego pytanie do tibii o chętnej dziewczynie którą można mieć w dupie to mogę odpowiedzieć co bym zrobił: o ile byłaby to moja koleżanka z którą po prostu lubię rozmawiać i nic więcej to bym zrezygnował ponieważ mam takie priorytety, w innych przypadkach możliwe że bym skorzystał. Jeśli chcesz to odpowiedz na ten post, z grzeczności wysłucham lecz nie odpowiem na niego, ponieważ nie lubię dyskutować z ludźmi Twojego pokroju.
Baby się gubią w takich sytuacjach. Nie wiem ile tam wcześniej byli ze sobą, ale może robi to z przywiązania. Nie chce się przelecieć z innym, bo wyjdzie na kłaka, a to przecież jej chłop i jest wszystko ok. No ale mniejsza z tym, romeo ją wykorzystuje po prostu. Związki na odległość to tylko w gimnazjum. Ona nie wie co robić, bo on jej wkręca, że jest między nimi dobrze, a on ma wyłożone jaja na powierzchnię. Albo po prostu ich relacje zaczynają się na "cześć" --> seks --> "cześć". No nie wiem, w dzisiejszych czasach między kobietą a mężczyzną jest już chyba każdy rodzaj relacji, a nie ma ich dużo. Ja na Twoim miejscu bym ją oświecił, bo szkoda mi patrzeć na takie dziewczyny, które pośmiewisko z siebie robią, a przecież są normalnymi, dobrymi dziewczynami i takimi mogą zostać.
#Topic
Ostatnio słysząc parę jakichś tam niewyjaśnień w związkach, zastanawiałem się... co tak naprawdę ma pod kopułą i chłop i dziewczyna.
Nie przedłużając, podam może na przykładzie.
Para 1: Jaś i Małgosia - poznali się, spotykają się, całują, przytulają, Jaś nawet zaruchał kilka razy, ale nigdy nie mieli konkretnej gadki nt. swojego związku, i po kilku miesięcach Jasio nie wie czy ją kocha, a Małgosia to już totalnie nie wie czego chce od życia. Nie są siebie pewni po takim czasie i nie wiedzą czy są przyjaciółmi, czy są parą. Statystycznie pewnie jeszcze po miesiącu Jaś by urwał kontakt z Małgosią i zwyzywał od kłaków.
Para 2: Jacek i Barbara - poznali się, spotykają się, pocałunki, przytulaski. Jacek już na starcie mówi, że jej osoba go kręci i chciałby pokombinować coś na dłużej, o ile Barbarze też będzie odpowiadał Jacek. Barbara nie narzeka, po jakimś czasie się w sobie zakochują. Jacek jeszcze nie ruchał, ale wie na czym stoi i ciągle ma nadzieje, że Barbara ulegnie. A że Jacek jest lojalny i prawilny, to seks uznaje jako dodatek do związku, i jest to trochę inny seks niż ten, który prezentuje Jasio. Ogólnie są szczęśliwi.
Para 3: Cleo i Donatan - poznali się, i tak dalej. Mija miesiąc, Cleo zauroczona, Donatan zakochany. Kochają się namiętnie każdego dnia, ale i jedno i drugie ma w podświadomości, że to tylko seks w tym związku. Cleo czeka, aż Donatan się odezwie, Donatan aż Cleo.
No i jeszcze kilka takich popierdolonych przykładów. Ja kiedyś umawiając się z dziewczynami stosowałem ZAWSZE przykład drugiej pary, by wszystko od razu było wyjaśnione. Dużo razy próbowałem "coś na dłuższą metę", kiedy nie wychodziło, postanowiłem wychodzić z twierdzeniem, np. na baletach, czy gdzieś tam, jak dziewczyna mnie podrywa - że możemy robić wszystko, ale żadne głębsze uczucie i nie bądź zazdrosna jak zaraz będę bajerował inne. Wiem - chuja na loterii nie wygrałem, ale od tego były te czasy by korzystać. Obecnie mam tą jedną, więc proszę mi tu nie wrzucać.
Wiem, że był tu taki, jak Jaś z pierwszej pary, toteż zapraszam do dyskusji. Sam już nie wiem do czego nawiązuje, ale większość wie ocb. Byliście może w którejś z tych trzech okazji, może jesteście, a może macie zamiar być? Ludzie bez uczuć też istnieją.